Konkretnie świętowaliśmy śmigus-dyngus kilkadziesiąt lat temu! Wiadro wody, dużo śmiechu i ogrom dużo dystansu do siebie | ZDJĘCIA

Michał Korn
Michał Korn
Lany poniedziałek na bogato! Wszyscy biegali z wiadrami, każdy był mokry! ZOBACZ ZDJĘCIA >>>
Lany poniedziałek na bogato! Wszyscy biegali z wiadrami, każdy był mokry! ZOBACZ ZDJĘCIA >>>Archiwum Polska Press
Obecnie śmigus-dyngus to coraz częściej jedynie symbol. Kilkadziesiąt lat temu liczyła się przede wszystkim dobra zabawa. Zamiast Facebooka był trzepak, gdzie toczyło się prawdziwe życie. Lany poniedziałek z kolei był dobrą okazją do zacieśniania relacji, adoracji pań przez panów i przede wszystkim do aktywnego spędzania czasu.

Spis treści

Wielkanocny poniedziałek to w polskiej tradycji nie tylko drugi dzień Świąt Wielkanocnych, ale przede wszystkim śmigus-dyngus. Tradycja, która współcześnie ma charakter raczej symboliczny. Zwyczaj, którego nazwę znają wszystkie dzieci, w przeszłości wyglądał zupełnie inaczej. Trudno jednak stwierdzić, kiedy mógł pojawić się w Polsce. Prawdopodobnie ma korzenie pogańskie, zaś w przeszłości był związany z obrzędami wyrażającymi radość z odejścia zimy i nadejścia wiosny.

Czytaj również:

Im bardziej dama była mokra, tym większe miała powodzenie

Śmigus-dyngus początkowo nie przyjął się zbyt mocno w miastach. Co innego na wsiach. Tam im bardziej panna była przemoczona, tym większe miała powodzenie u panów. "Suche" damy były wręcz smutne, gdyż to oznaczało, że panowie nie byli nimi zainteresowani. Panny najczęściej chowały się przed kawalerami w izbach albo wychodziły w grupach, bo samotny spacer mógł się skończyć kąpielą w rzece.

Śmigus-dyngus na starych zdjęciach

Również tak obchodziliście lany poniedziałek? Pamiętacie jeszcze te czasy, jak beztrosko biegało się z wiadrem?**ZOBACZ ZDJĘCIA**

Lany poniedziałek to nie tylko tradycja polewania

Kawalerowie wchodzili jednak śmiało do domu i tam oblewali panny albo siłą trzymali je przy studni i polewali. Były nawet przypadki wrzucania panienek do rzeki. Bywało tak, że jak panny zamknęły się w domu, to chłopcy potrafili wejść na dach, wyrwać kawał strzechy, wejść do domu i wtedy je oblać. Nikt się temu nie dziwił. Lany poniedziałek to również dzień towarzyskich spotkań, wspólnych zabaw i potańcówek. Urządzano w ten dzień wesela.

W ciągu dziesięcioleci tradycja uległa jednak dużej zmianie. Obecnie lany poniedziałek wygląda zupełnie inaczej. Po pierwsze, jeśli już, to wszyscy oblewają się ze wszystkimi. Po drugie, jednostki OSP często organizują rozmaite akcje np. polewanie wodą domów - na szczęście.

Kobietom nie zależy już na tym, by mieć jak najbardziej przemoczone ubrania, wręcz przeciwnie, starają się uciekać od chłopaków oblewających się wodą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedźwiedź szuka pożywienia w koszu na odpadki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Konkretnie świętowaliśmy śmigus-dyngus kilkadziesiąt lat temu! Wiadro wody, dużo śmiechu i ogrom dużo dystansu do siebie | ZDJĘCIA - Gazeta Lubuska

Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia