
MARIAN SZEJA (ur. 1941, Siemianowice Śląskie, zm. 2015, Wałbrzych, bramkarz, Zagłębie Wałbrzych)
W seniorskim futbolu zadebiutował jako 14-latek! Dobrze sobie też radził w bramce... hokejowej. Pracował na kopalni. Ale przydomek „Czarna pantera” zyskał za swą zwinność i czarny ubiór. To on jako pierwszy „zatrzymał Anglię”, siedem lat przed Janem Tomaszewskim na Wembley. Miał żal do trenera Kazimierza Górskiego, że na igrzyskach nie dał mu pograć ani minuty, przez co przez wiele lat nie był uznawany za olimpijczyka (replikę złotego medalu dostał dopiero w 2007 roku). Został legendą AJ Auxerre, dobrej gry w Pucharze Francji gratulował mu prezydent kraju Valery Giscard d’Estaing. W Polsce groziła mu amputacja nogi, uratowano mu ją, dzięki pomocy AJ Auxerre, we Francji. W kraju był taksówkarzem i parał się szkoleniem, we Francji trenował bramkarzy. Zmarł 25 lutego 2015 roku w wieku 73 lat po ciężkiej chorobie, która zaatakowała go dwa miesiące wcześniej. Od kilku lat był wdowcem. Pod koniec życia miał problemy z nogami, stracił jedną nerkę, z trudem mówił.

ZYGFRYD SZOŁTYSIK (ur. 1942, Sucha Góra, pomocnik, Górnik Zabrze)
Był najniższy (162 cm) w drużynie, ale gigantem pod względem wyszkolenia technicznego. Dzięki niemu ganiał za piłką do 65. roku życia. Karierę ligową zakończył w Niemczech, dokąd wyjechał w 1986 roku i zaczął grać mając 44 lata. Jako grający trener wprowadził swoją drużynę do IV ligi. Potem przez wiele lat występował w oldbojach. Przez 15 lat pracował w fabryce mebli ogrodowych w Werl (- Na trzy zmiany i w akordzie - podkreśla), 20 km od Hamm, gdzie mieszka. Od 17 lat jest emerytem. Ma ogródek, na którym plewi, sadzi... Wszystko robi razem ze swoją drugą żoną, Eleonorą. - Sam bym nie dał rady, choć w ogródku pracuję z przyjemnością. Mamy w nim kwiaty, warzywa i owoce - chwali się. Jego córki Joanna i Ewa, syn Dariusz oraz zięciowie również grali w piłkę. Ma też siedmioro wnuków; najstarszy, 23-letni Juliusz, zapowiadał się na klasowego zawodnika, ale z powodu kontuzji gra teraz w niższej lidze. Do kraju przyjeżdża co roku, na Górny Śląsk i nad morzem, żeby się podleczyć.

ANTONI SZYMANOWSKI (ur. 1951, Tomaszów Mazowiecki, obrońca, Wisła Kraków)
Na boisku był profesjonalistą w każdym calu, poza nim często chadzał własnymi ścieżkami. Bywało, że zraził się do futbolu, czuł się niedoceniony jako trener, nie udzielał się medialnie (co tłumaczył skupieniem się na swoim zdrowiu), obraził się na Wisłę, (choć czytelnicy „Gazety Krakowskiej” wybrali go sportowcem stulecia klubu). Po latach na pewien czas znowu trafił do wiślackiej rodziny. Pracę szkoleniową zakończył w lipcu 2020 roku jako trener Przeboju Wolbrom. Mieszka w Krakowie, wypoczywa także w Żarnówce koło Makowa Podhalańskiego. Lubi słuchać muzyki, od lat zbierał płyty. Ma żonę Wandę (byłą gimnastyczkę Wisły) i troje dzieci: Paulinę, Grzegorza i Agnieszkę. Jego młodsi bracia też grali w piłkę. 14-letni Jan zginął w 1969 roku (wpadł pod pociąg, gdy wracał z meczu z Zabrza, w którym grał Antoni), Henryk (był trenerem, teraz jest emerytem) i Tadeusz (jest rencistą, także mieszka w Krakowie).

RYSZARD SZYMCZAK (ur. 1944, Pruszków, zm. 1996 Warszawa, pomocnik, Gwardii Warszawa)
W reprezentacji rozegrał tylko dwa mecze, oba na igrzyskach, w tym w finale, po którym - po dekoracji - złoty medal, który dostał, przekazano od razu kontuzjowanemu Antoniemu Szymanowskiemu (zaliczył wszystkie sześć poprzednich meczów). Repliki krążka doczekał się po wielu latach, ponoć za sprawą decyzji... gen. Czesława Kiszczaka. Po zakończeniu kariery próbował sił jako trener, szkolił krótko m.in. syna Marcina, który grał w Sarmacie Warszawa. Zmarł 7 grudnia 1996 roku. Został pochowany na cmentarzu w Żbikowie, najstarszej dzielnicy Pruszkowa, w obecności byłych kolegów z reprezentacji i klubów. Na jego grobie widnieje napis informujący m.in., że był mistrzem olimpijskim, reprezentantem Polski i królem strzelców I ligi. Jego żona Izabela zmarła dziewięć lat po nim. W grudniu 2021 roku w Pruszkowie odsłonięto tablicę pamiątkową upamiętniającą piłkarza, który w miejscowym Zniczu grał w latach 1956-1961 i był mistrzem olimpijskim.