
Czekano wówczas na bezwietrzną pogodę, gdyż w przypadku tej niewielkiej rakiety każdy podmuch mógł zaszkodzić. 7 października rano przeprowadzono dwa udane starty, podczas których rakieta wzniosła się na wysokość około 90 km. Osiągnął poziom termosfery, gdzie w rozrzedzonym powietrzu przestają rozchodzić się fale dźwiękowe. To właśnie tam przebiega umowna granica kosmosu i atmosfery - szacuje się ją na wartości od 85 do 100 km nad ziemią.

To był najwyższy lot polskiej rakiety i olbrzymi sukces zespołu mgr. inż. Jerzego Haraźnego.

Po sukcesie planowano dalszą budowę rakiet i zaproponowano rakietę Meteor-4 zdolną latać w kosmosie. Osiągnęłaby bowiem pułap 150 kilometrów.

Niestety, na projektach i tworzeniu prototypów się skończyło. Badania zostały w 1972 roku zatrzymane. Od tego roku Polska uczestniczyła w programie badań meteorologicznych w ramach Interkosmosu, nie było więc potrzeby projektowania własnych rakiet. Drugim powodem mogły być koszty – tylko NRD kupiło kilka polskich rakiet. Ostatnią łebską rakietą był testowy Meteor-3E, wystrzelony 6 czerwca 1974 roku.