
Najbardziej tragiczny wypadek w ruchu drogowym w dziejach miasta wydarzył się 30 września 2005 roku na krajowej ósemce, niedaleko Jeżewa. Autokar z białostockimi maturzystami, którzy pielgrzymowali na Jasną Górę, zderzył się z tirem. Zginęło trzynaście osób – dziesięcioro uczniów oraz trzech kierowców.

Najtragiczniejszy wypadek w ruchu lotniczym wydarzył się nie tylko poza granicami Białegostoku, ale i kraju. 31 października 2009 r. śmigłowiec PZL Kania Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej wykonywał lot patrolowy wzdłuż granicy. Maszyna rozbiła się po stronie białoruskiej, około 200 metrów od granicy, na wysokości miejscowości Klukowicze. W katastrofie zginęło trzech pograniczników.

Wydarzyła się 11 marca 2008 roku. Około godziny 7.30 w tamtym rejonie pracowało kilkunastu robotników. Trwały prace wykończeniowe. Nikt nie dostrzegł symptomów zbliżającej się katastrofy. Nagle zawaliła się jedna ze ścian. Był to fragment o długości 15 m i wysokości sięgającej trzech kondygnacji.
Pracownicy zaczęli sami odrzucać gruz w poszukiwaniu zasypanych kolegów. Na miejsce przyjechała straż pożarna i policja. Strażacy wydobyli jednego z mężczyzn. Z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala. W gruzach odnaleziono zwłoki drugiego mężczyzny. Nie miał żadnych szans na przeżycie.

8 listopada 2010 r. w Białymstoku zderzyły się dwa pociągi towarowe, co spowodowało wielki pożar i straty sięgające 23 mln zł.
Skład z 32 cysternami wypełnionymi olejem napędowym i substancjami ropopochodnymi zderzył się z wagonami ze złomem i kilkoma cysternami z propan-butanem. Na skutek kilkugodzinnego pożaru nastąpiły liczne uszkodzenia infrastruktury kolejowej stacji Białystok
W związku ze zdarzeniem ruch pociągów na białostockim węźle kolejowym został wstrzymany całkowicie na kilka dni