Maria Gruszecka to pseudonim popularnej autorki książek kucharskich i poradników. Nazywała się Kazimiera Krumłowska, a jej książka „Ilustrowany kucharz krakowski dla oszczędnych gospodyń”, wydana po raz pierwszy w 1892 roku, rozeszła się jak przysłowiowe świeże bułeczki. Gruszecka podpowiadała w niej nie tylko, jak przygotować tanie (wszak jesteśmy w Krakowie!) proste i zdrowe obiady. Nie zabrakło też rozdziału poświęconego sprawdzonym sposobom na przechowywanie żywności, pranie i czyszczenie metali.
O świętach Gruszecka pisała tak:
„Chcąc młodym gosposiom we wszystkim dogodzić i książkę tę uczynić prawdziwym podręcznikiem w gospodarstwie, podajemy dla lepszego orjentowania się, przyrządzanie ciast i potraw świątecznych”.
Postawić w fajerkach kwitnące hyacynty, kamelie, czyli dekoracja wielkanocnego stołu
Nie było zmiłuj. Wielkanocny stół musiał być pięknie nakryty. Żadne tam palemki, bukszpany, czy bazie! Gruszecka podpowiada:
"Duży stół nakryć cienkim adamaszkowym obrusem, końce upiąć w kształcie wachlarza, tak jednak, aby szpilek znać nie było. Na środku stołu postawić duży bukiet, po bokach mniejsze (makartowskie nadają się do tego bardzo dobrze); kto ma kwitnące kwiaty, to może postawić w fajerkach kwitnące hyacynty, kamelie itp.".
Dekorację mamy więc z głowy. Ale co podać rodzinie i gościom? O ile szynki i kiełbasy oraz baby i mazury raczej nas nie zaskoczą, to świńska głowa już tak!
„…można także kwiaty ustawić po bokach, na środku zaś umieścić pięknie przystrojoną głowę dzika, lub świńską, albo małego prosiaka ładnie upieczonego, obranego chrzanem, rzerzuchą lub bukszpanem, albo wreszcie piękną szynkę otoczoną niby wieńcem smacznemi polskiemi kiełbasami. Po bokach, pomiędzy kwiatami, ustawić ozory świeże i wędzone, indyki w auszpiku lub pieczone, cielęcinę przyrządzoną na sposób szynki. W ogóle mięsiwa powinny być rzędem ustawione, na końcach stołu baby, a ramy tego obrazu stanowić mają placki i mazurki. Torty ubrane kandyzowanemi owocami, pomadkami lub konfiturami, na wysokich tortownicach, ustawione pomiędzy mięsiwem, ładny i nęcący przedstawiają widok".
Koniak, wino, likier i jaja!
Uff. Nie jest napisane dla ilu gości to uczta, ale patrząc na menu – musiało być to liczne grono. Ale to jeszcze nie koniec! Na drugim (!) stole winny stać jaja i - powiedzmy - coś na trawienie.
"Obok powinien być drugi stół nakrytym zapełniony kieliszkami, butelkami wina, koniaku, likierów, jakoteż talerzami, widelcami, nożami. Jaja, ów symbol wielkanocny, pięknie ubarwione, powinny stać na głównem miejscu".
Baby, jajeczniki i torty na krakowskim stole
„Chcąc młodym gosposiom we wszystkim dogodzić” – jak pisała we wstępie – podała również przepisy na wspaniałe wypieki. Czego tam nie ma! Baby, jajeczniki (z rodzynkami czy migdałami), placki z serem i torty! Ale jakie! Waniliowy, z wiśniami, pomarańczowy, z arakiem, orzechowy z bitą śmietaną, a nawet tort… z kasztanów!
Śmiemy przypuszczać, że kto nie miał do pomocy „dziewki kuchennej”, ten nie miał szans przygotować tych wszystkich pyszności.
Poniżej podajemy przepis na "babkę zwyczajną bardzo dobrą". Z nią poradzi sobie każdy. Nawet dziś!
„1 filiżankę masła topionego, 1 filiżankę żółtek, 1 filiżankę słodkiej śmietanki, drożdży 10 deka (7 łutów), mąki tyle, aby ciasto było wolne. Wyrobiwszy dobrze, dać do formy, a gdy wyrośnie dobrze, wstawić w piec”.
Skusicie się?
Zobacz galerię wielkanocnych stołów z lat 30. oraz archiwalne zdjęcia z przygotowań do Wielkanocy w Krakowie:
Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.