Wielkanoc na Górnym Śląsku
Śląskie tradycje wielkanocne są kolorowe i symboliczne. Sporo z nich pochodzi z terenów obecnych Niemiec, inne mają korzenie w starych wierzeniach ludowych, a nawet obrządkach pogańskich. Współcześnie tradycje i zwyczaje wielkanocne na Górnym Śląsku związane są przede wszystkim z religią i aspektem duchowym.
Zwyczaje i tradycje wielkanocne na Górnym Śląsku
Święconka od lat 60/70.XX wieku upowszechnił się na Śląsku zwyczaj święcenia pokarmów. Wśród nich zawsze były: chleb, wędlina i jajka. Jajka zarówno do święcenia, jak i te które wręczano za polanie wodą, były pięknie zdobione. Właściwie każdą barwę można było uzyskać z naturalnych barwników: żółty z cebuli, zielony z trawy lub młodego zboża, brunatny z liści bazylii, fioletowy z kwiatu malwy, pomarańczowy z szyszki olchy lub suszonych owoców czarnej jagody, czarny z kory olchy. Kraszono także w cynamonie lub kawie.
Zajączek jest w tradycji ludowej symbolem płodności i witalności, nawiązującym do wiosennego odradzania się przyrody i związanych z nim przedchrześcijańskich świąt. Jako świecki symbol Wielkanocy zaczął pojawiać się XIX wieku, a upowszechnił się w latach międzywojennych. Jego wizerunek zdobił kartki wielkanocne, w specjalnych formach gospodynie wypiekały zające z ciasta.
Śląskim dzieciom zajączek przynosił też prezenty. Zwyczaj ten przybył na Śląsk z Niemiec dopiero po I Wojnie Światowej. Tradycyjnie łakocie i kolorowe jajka rodzice wkładali w gniazdka ukryte e w ogrodach, na polach i łąkach, a dzieci musiały je znaleźć. Zajączek przychodzi do śląskich dzieci do dzisiejszego dnia. Tylko upominki są zdecydowanie inne.
Baranek ma czerwoną chorągiewką i w tradycji chrześcijańskiej symbolizuje Zmartwychwstałego Jezusa. Na wielkanocnych stołach pojawił się już w XVI w. Figurka baranka wykonana z ciasta, masła lub cukru obowiązkowo musi znaleźć się w koszyku ze święconym. Taki baranek jest też ozdobą świątecznego stołu. Do jego wypieków służyły żeliwne formy. Takich też form używały gospodynie na Śląsku.
- Genezy tego zwyczaju można doszukiwać się w żydowskim święcie paschy, które wiąże się z ofiarą baranka, a które przypadając na okres marca i kwietnia pokrywa się w czasie z Wielkanocą obchodzoną w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca - referuje Muzeum Śląskie.
Bazie kotki czyli kwiatostan wierzby, według starych śląskich wierzeń, należy połknąć w Wielkanoc. Wpływają one pozytywnie na górne drogi oddechowe oraz funkcjonowanie żołądka. Oczywiście, dotyczy to tylko tych gałązek, które poświęcone były wraz z palmą wielkanocną w kościele.
Palma wielkanocna przygotowywana jest na Niedzielę Palmową. Na Śląsku nie jest ona przyozdobiona bibułą, kwiatami i wstążkami. Jedyny kolorowy element to czerwony dereń, symbolizujący krew Pana Jezusa. Palma powstaje z 5 lub 7 gatunków drzew i krzewów, które znaczą kolejno Pięć Ran Jezusa Chrystusa oraz Siedem Boleści Najświętszej Marii Panny.
Wielkanocna procesja konna na terenach Polski pojawiła się już w średniowieczu. XIX-wieczne kroniki parafialne w Gliwicach-Ostropie mówią, że zwyczaj istnieje "od niepamiętnych czasów", z kolei w Pietrowicach Wielkich tradycja ta sięga 300 lat.
Procesje konne organizowane są zazwyczaj w Poniedziałek Wielkanocny. Orszak skonstruowany z kilkudziesięciu jeźdźców wykonuje objazd pól uprawnych. W pierwszych rzędach procesji zauważyć można figury Jezusa Chrystusa oraz krzyże przewieszone stułą. Wszyscy uczestnicy są też wcześniej odpowiednio przygotowani do udziału w procesji. Obowiązuje ich specjalny ubiór: bryczesy, oficerki, czarna kurtka. W dłoniach trzymają wieńce z bukszpanu, zdobione kwiatami z bibuły. Niejednokrotnie dekorowane są nimi także końskie ogłowia. Ma to na celu przyniesie dobrych plonów i błogosławienie upraw.
Zwyczaj przetrwał w kilku miejscowościach w województwie śląskim. Kultywowany jest między innymi w okolicach Raciborza oraz Gliwic: Nieborowicach, Żernicy oraz Ostropie.
Śmigus Dyngus czyli oblewanie się wodą w Poniedziałek Wielkanocny jest reliktem zwyczajów nawiązujących do oczyszczających mocy wody. W obrzędach wiosennych znajdziemy jeszcze wiele pozostałości z dawnych, przedsłowiańskich praktyk magicznych. Woda, podobnie jak i ogień miała oczyszczające moce, była pomocna w unicestwianiu zła. W tym szczególnym wielkanocnym i wiosennym czasie woda nabierała uzdrawiających mocy, odnawiała siły witalne, człowiekowi zapewniała zdrowie, urodę, płodność oraz pomyślność w gospodarstwie.
- Zwyczaj ten nazywano śmigusem, natomiast dyngus pierwotnie oznaczał zbieranie drobnych datków przez kwestujących młodzieńców, co często również związane było z polewaniem wodą mieszkańców odwiedzanych domostw. Z biegiem lat zwyczaje te połączyły się i przybrały wspólną nazwę - wyjaśnia Muzeum Śląskie.
Z czasem zaczęła zanikać magiczna funkcja zwyczaju, a Śmigus Dyngus pozostał tylko zabawą, nabrał charakteru rozrywkowego, a nawet stał się dla młodzieży okazją ujawnienia swoich sympatii. Młodzież męska oblewała dziewczęta, kierując najwięcej uwagi w stronę tych najładniejszych i najbliższych sercu.
Kultywujecie te tradycje i zwyczaje wielkanocne w waszych domach?
Nie przeocz
- Futurystyczny dom: jedyny taki na Śląsku. Zachwycił architektów z całego świata
- Tysiące górników spędzało tu wakacje w PRL. Dziś już nie ma śladu po DW Rymer w Wiśle
- To Śląska Atlantyda! 70 lat temu na dnie tego jeziora toczyło się życie
- Najlepsze zbiorniki do łowienia ryb w woj. śląskim. Tu warto wybrać się na ryby
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
- Kończą budowę luksusowego hotelu Mercure w Szczyrku. Tak będzie w środku! BAJECZNIE
- Pobierz NAJPIĘKNIEJSZE kartki na Wielkanoc 2023. Za darmo. Wyślij znajomym i rodzinie
- Miasta w Śląskiem z największą liczbą mężatek. Ciekawi? Sprawdźcie!
- Wybieramy w woj. śląskim KOBIECĄ TWARZ ROKU 2023. Oto LIDERKI w kategorii MATKI