Październik 1936 roku zaczął się od doniesień o powrocie do Gdyni transatlantyka MS Piłsudski. Jak informowała „Gazeta Gdańska”, w rejsie z Kanady przywiózł on do Polski 160 pasażerów, ładunek drobnicowy, a także pocztę.
„Statek w czasie pobytu w Ameryce odbył wycieczkę wzdłuż rzeki św. Wawrzyńca do Quebeck i Montrealu. Był to pierwszy wypadek w dziejach naszej marynarki handlowej, kiedy bandera polska zagościła w stolicy Kanady”.
W relacjach z podróży podkreślano, że przybycie statku z Polski było dużym wydarzeniem nie tylko dla kanadyjskiej Polonii, która m.in. zorganizowała specjalny komitet powitalny. Podczas dwudniowego postoju w Montrealu liniowiec zwiedziło ponad siedem tysięcy osób, przy czym w pierwszym dniu w salonach Piłsudskiego odbyło się przyjęcie dla kanadyjskiego „świata oficjalnego”, zaś w drugim miejscowy arcybiskup odprawił uroczystą mszę św., w której udział wzięło (na pokładzie) około 400 osób.
„Nabożeństwo i kazanie transmitowano przez głośniki na nabrzeże, gdzie skupił się kilkutysięczny tłum kanadyjskich Polaków”.
W drodze powrotnej do Polski Piłsudski zabrał około 40-osobową grupę Duńczyków. Wśród nich był „znany reżyser filmowy z Hollywood Paulsen z żoną. Charakterystyczną jest rzeczą, że Paulsen wyrażał się o podróży na Piłsudskim ze znacznie większym uznaniem, niż o podróży, odbytej ostatnio na transatlantyku niemieckim Bremen”.
Marek Adamkowicz