Mussolini z towarzyszami maszeruje na Rzym!

MARIUSZ GRABOWSKI
Benito Amilcare Andrea Mussolini (1983-1945). Zdjęcie z końca lat 30.
Benito Amilcare Andrea Mussolini (1983-1945). Zdjęcie z końca lat 30. Fot. CC
Faszystowski Marsz miał nawiązywać propagandowo i symbolicznie do przekroczenia przez XIII legion pod dowództwem Cezara rzeczki Rubikon w 49 r. przed Chrystusem.

Faktem jest jednak, że „Marsz na Rzym” (wł. „Marcia su Roma”) był formą zamachu stanu, przeprowadzonego w dniach 27-29 października 1922 r., w wyniku którego władzę we Włoszech zdobył Benito Mussolini. Marsz polegał na koncentracji członków faszystowskich bojówek w stolicy ówczesnego Królestwa Włoch.

Tupot 30 tysięcy

Plan rewolty przyjęto niewiele wcześniej - 16 października 1922 r. na tajnej konferencji, na którą przybyli najbardziej znaczący przedstawiciele ruchu faszystowskiego. Realny kształt koncepcja nabrała jednak tydzień później, gdy Mussolini wygłosił przemówienie podczas wiecu organizowanego przez partię w Neapolu. „Albo pozwolą nam rządzić, albo pomaszerujemy na Rzym i zdobędziemy władzę” - krzyczał wówczas do zgromadzonych w miejscowym teatrze sympatyków faszyzmu. Jego słowa zostały przyjęte z prawdziwym entuzjazmem. Tak też się stało - 27 października 1922 r. z Mediolanu w stronę włoskiej stolicy ruszył Marsz, zwany też czasem „Marszem Czarnych Koszul”, w którym udział wzięło ok. 30 tys. członków faszystowskiej milicji. Premier Luigi Facta odmówił podpisania dekretu o stanie wyjątkowym. W efekcie został zmuszony do złożenia rezygnacji z urzędu. 29 października 1922 r. nowym szefem rządu mianowano Benita Mussoliniego.

Kierunek: władza

By zrozumieć genezę tamtych wydarzeń, musimy cofnąć się do chwili, gdy zakończyła się Wielka Wojna. Włochy wyszły z niej zwycięsko, jednak poniesione olbrzymie straty, obliczane na blisko 700 tys. zabitych, do tego zrujnowana gospodarka, narastający kryzys społeczny, których nie rekompensowały warunki traktatu pokojowego, spowodowały poczucie krzywdy i radykalizację nastrojów. Do tego nad Włochami wisiała realna groźba rewolty komunistycznej. Benito Mussolini, stojący na czele ruchu faszystowskiego, jawił się sporej grupie rodaków jako mąż opatrznościowy. Nacjonalistom odpowiadały jego patriotyczne hasła i militaryzm, zaś Kościół i konserwatyści traktowali go jako „mniejsze zło”. Już w marcu 1919 r. Mussolini założył pierwszy Związek Kombatancki i choć poniósł porażkę w wyborach w październiku tego samego roku, to w wyniku wyborów w 1921 r. udało mu się wejść do parlamentu. Co dowodzi, że był politykiem na tyle elastycznym, że traktował ideologię jak narzędzie.

Polityczna łamigłówka

Najbardziej przekonującym argumentem politycznym w rękach Mussoliniego były tzw. Czarne Koszule, rodzaj formacji milicyjnej, które w sierpniu 1920 r. zostały użyte do złamania strajku w fabryce Alfa Romeo w Mediolanie. W październiku 1920 r. Czarne Koszule rozpoczęły regularne walki z silnym ruchem socjalistycznym w dolinie Padu. Związki zawodowe były rozwiązywane, a lewicowi burmistrzowie rezygnowali ze swoich funkcji. Wielu historyków twierdzi, że był to moment rozpoczęcia regularnej wojny domowej we Włoszech. I to wielce skomplikowanej ideologicznie, bowiem zawierane sojusze mogą zdumiewać. Oto bowiem faszyści znaleźli się na liście wyborczej tzw. Unii Narodowej Giovanniego Giolittiego i w wyborach w maju 1921 r. wprowadzili do parlamentu 36 posłów. Mussolini wycofał wtedy natychmiast swe poparcie dla Giolittiego i zawarł tymczasowy rozejm z socjalistami. Ów sojusz z lata 1921 r., znany jest jako „pakt pacyfikacyjny”. Pakt szybko doprowadził do konfliktu z najbardziej skrajnym skrzydłem ruchu faszystowskiego. W lipcu 1921 r. premier Giolitti spróbował rozwiązać Czarne Koszule, jednak bezskutecznie. W ten sposób jego stosunki z faszystami zostały zerwane, a w listopadzie 1921 r. Mussolini ponownie zaadaptował większość nacjonalistycznego i konserwatywnego programu, tworząc Narodową Partię Faszystowską, która już w lipcu 1922 r. dobiła do 700 tys. członków. I zapewne wówczas narodziła się u niego myśl, by wziąć we Włoszech pełnię władzy.

Co to jest faszyzm?

Jak Mussolini rozumiał faszyzm? Jako ideę, która miała przywrócić Włochom wielkość. W płomiennych mowach snuł wizję budowy nowego Imperium Romanum. Jego istotą miał być kult państwa, silne przywództwo, ekonomiczny korporacjonizm i solidaryzm społeczny. Faszyzm podkreślał wrogość wobec zarówno liberalizmu, jak i komunizmu, i z dzisiejszego punktu widzenia był swoistą doktryną hybrydową, łączącą elementy lewicowe i prawicowe. Brak w niej było wątków rasowych. Sami faszyści dowodzili w swych manifestach, że nie są „ani prawicą, ani lewicą”, lecz zdecydowanie pozostawali w opozycji do ruchu robotniczego, anarchizmu i marksizmu. Wielu doktrynerów faszystowskich powoływało się na gospodarkę rynkową, a sam Benito Mussolini odwoływał się wielokrotnie do kapitalizmu i leseferyzmu. Z drugiej jednak strony do końca życia pozostał socjalistą i antyklerykałem. Już później wszystkie stanowiska, zarówno te najniższego, jak i najwyższego szczebla, obsadzane były członkami zaplecza politycznego Mussoliniego, czyli partii sprawującej władzę – Narodowej Partii Faszystowskiej. „Faszyzm – mówił w 1926 r. Mussolini – to nie tylko partia, to ustrój, nie tylko ustrój, ale wiara, nie tylko wiara, ale religia, która zdobywa masy pracujące ludu włoskiego”. Miejsce świętych patronów zajęli polegli czy ranni w czasie walk o zdobycie władzy faszyści, miejsce kalendarza chrześcijańskiego – podwójny kalendarz, w którym cyframi rzymskimi oznaczano nowe lata Ery Faszyzmu, a pierwszym dniem „nowej ery” był właśnie 29 października 1922 r.

Gdzie jest Mussolini?

Wróćmy do momentu, gdy w iście ekspresowym tempie powstawał plan Marszu. Opracował go tzw. kwadrumwirat, w składzie gen. Emilio De Bono, Italo Balbo, Michele Bianchi i Cesare Maria de Vecchi. W przygotowaniach do zamachu stanu brali udział także generałowie Gustavo Fara i Sante Ceccherini, a także markiz Dino Perrone Compagni. Gdy Marsz się rozpoczął, w niczym nie przypominał karnych pochodów legionów Cezara. Faszyści szli bezładnie, niczym na pikniku, choć wedle niektórych badaczy doszło do kilku drobnych incydentów i starć z policją, bowiem wojsko zostało w koszarach. Atmosfera przypominała piknik ludowy, część faszystów jechała autami, część koleją. Wśród Czarnych Koszul nie było także Mussoliniego, który wolał obserwować całe to wydarzenie z zewnątrz. Sfotografował się jedynie na starcie z najważniejszymi personami ruchu. Co ciekawe, w szeregach było ok. 200 Żydów, co dobitnie świadczyło, że faszystom, przynajmniej wtedy, antysemityzm był obcy. Żydzi od początku udzielili poparcia dla ruchu Mussoliniego, a po objęciu przez niego władzy bez przeszkód pełnili wysokie funkcje w państwie. Po objęciu władzy Mussolini często w oficjalnych deklaracjach potwierdzał, iż we Włoszech „kwestia żydowska nie istnieje”. Dowodem było uregulowanie organizacji prawnej Żydów włoskich i utworzenie Związku Gmin Żydowskich Włoskich.

Początki rządów

Obawiając się rozruchów w stolicy, włoski król Wiktor Emmanuel III zdecydował się mianować Benito Mussoliniego premierem. Ten natychmiast powołał Wielką Radę Faszystowską, w skład której wchodzili jego zaufani współpracownicy. W istocie spełniała ona rolę władzy wykonawczej z dużymi uprawnieniami ustawodawczymi. Formalnie Mussolini przejął władzę zgodnie z włoską konstytucją i pierwsze lata jego rządów charakteryzowały się działaniem koalicji rządowej złożonej z nacjonalistów, liberałów i konserwatystów, nie miał bowiem wówczas większości. Na podstawie dekretu z 3 grudnia 1922 r. rząd Mussoliniego otrzymał pełnomocnictwo, na mocy którego zreorganizował administrację publiczną, ograniczył funkcję państwa i wydatki. Na skutek dekretu faszyści przeprowadzili także szereg prywatyzacji i w 1923 r. zlikwidowali monopol państwa na ubezpieczenia czy niektóre sektory produkcji.

Faszyzm w praktyce

Od 1924 r. można już mówić o dyktaturze Mussoliniego, zideologizowanej do tego stopnia, że dzieci w szkole deklamowały „nowy katechizm” parafrazujący Księgę Wyjścia: „Jestem Italia, matka twoja, władczyni twoja, bogini twoja; nie będziesz miał innych matek, innych bogiń, innych władczyń przede mną”. Nic dziwnego, że szybko znalazła się ona na kursie kolizyjnym m.in. z papiestwem. W encyklice „Non abbiamo bisogno” z 1931 r. papież Pius XI potępił faszystowski cel „zmonopolizowania młodzieży począwszy od kołyski, a na dorosłości kończąc, na podstawie ideologii, która sprzeczna jest zarówno z naturalnymi prawami rodziny, jak i boskimi prawami Kościoła”. O słuszności tych słów przekonali się Włosi dopiero kilkanaście lat później, gdy idąca ramię w ramię z Hitlerem armia Mussoliniego zaczęła ponosić klęski. Marzenia o nowym Imperium Romanum rozpierzchły się, a Mussolini, dla którego celem życia była władza, zawisł na stryczku ze struny fortepianowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia