Nie wszystkie cytaty znalezione w sieci są prawdziwe”. Podpisano: Otto von Bismarck. Ten internetowy żarcik wyjątkowo dobrze oddaje realia stosowania „cytatów z wielkich ludzi” w mediach społecznościowych - tam mniej więcej co trzecia „złota myśl” jest zmyślona. Niemniej to i tak dopiero początek długiej listy kłopotów z cytatami i ich niezbyt umiejętnym stosowaniem. Oto krótki jej przegląd - pod honorowym patronatem Ottona von Bismarcka oczywiście.
„Kto za młodu nie był socjalistą, ten na starość będzie sk… , ale kto na starość socjalistą pozostał, ten jest po prostu głupi” - miał rzec twórca drugiego cesarstwa niemieckiego. Ale nie wiemy, czy Bismarck kiedykolwiek coś takiego powiedział - nie znajdziemy tego zdania w żadnym źródle pisanym - dlatego uchodzi za cytat najwyżej „przypisywany” Bismarckowi. Czy jego treść ma sens, czy nie, to już kwestia drugorzędna, liczy się to, że można go przypisać Bismarckowi, a zarazem zyskać „dowód” na głupotę socjalistów. Zapewne dlatego więc jest to ulubiona sentencja polskich neoliberałów i prawicowców - występuje w publicystyce spod obu tych sztandarów częściej, niż fraza: „a jak będzie, czas pokaże”, pojawia się jako puenta telewizyjnych materiałów.
Takim samym „Bismarckowym” apokryfem (tu też brak dowodów na autorstwo) jest słynne zdanie: „Im ludzie wiedzą mniej o powstawaniu kiełbas i praw, tym lepiej w nocy śpią”. Zdanie, które zwykł powtarzać każdy polityk złapany z ręką w cudzej kieszeni albo nagrany podczas międlenia bzdur lub kręcenia lodów z jakimś podobnym sobie kumplem. Ważne, że to „cytat z Bismarcka”, nieważny już kontekst - a to rzecz, na którą warto być może jeszcze bardziej uważać niż na kwestię samej autentyczności.
Tak, kuchnia polityki rzeczywiście bywa i dziś tak obrzydliwa jak wnętrze masarni z czasów Bismarcka. Ale czy realia polityki militarystycznej, monarchicznej i autorytarnej II Rzeszy albo dworu Wilhelma I rzeczywiście nadają się do porównań ze współczesnością? Czy aby na pewno polityk, który odwołuje się akurat do Bismarckowej tradycji, wart jest w XXI w. czyjegokolwiek głosu? I to jeszcze w Polsce?
Właśnie, „Bismarckowa tradycja”. Skoro uważamy kanclerza II Rzeszy za krynicę mądrości, to przypomnijmy sobie, co mawiał o Polakach. Sentencja najbardziej znana i, jak nieźle wiemy, niekiedy nawet trafna, to: „Dajcie Polakom rządzić, a sami się wykończą”. Ale to znów apokryf - bo i tego zdania nie znajdziemy w żadnym z zapisów mów Bismarcka ani jego listów.
To może w końcu coś prawdziwego od Bismarcka? I znów o Polakach? Proszę bardzo: „Bijcie Polaków, ażeby aż o życiu zwątpili. Mam wielką litość dla ich położenia, ale jeśli chcemy istnieć, to nie pozostaje nam nic innego, jak ich wytępić. Wszak wilk nie jest temu winien, że go Bóg stworzył takim, jakim jest, i zabija go też za to każdy, kto tylko może” - pisał Bismarck do siostry w 1861 r., a podobne spostrzeżenia mógłby też z pewnością zapisać w swym pamiętniku Heinrich Himmler.
Dodajmy, że Bismarck był też jednym z pierwszych niemieckich polityków, którzy już na prawie sto lat przed Hitlerem potrafili łączyć w jednym zdaniu antypolonizm z antysemityzmem: „Beztroska polskiego charakteru w odniesieniu do spraw tego świata uczyniła z Polski eldorado dla Żydów” - mówił na sejmie pruskim w 1847 r.
Co z tym fantem zrobić? Bismarck miał odpowiedź. „Panowanie polskie było haniebnie złe i dlatego nigdy nie może więcej odżyć” - to mówił w 1869 r. w pruskim Landtagu.
Przyjemniaczek z tego Bismarcka, prawda? Cytujmy go jeszcze częściej.