
Tajemnicę kręgu na Zalewie Sulejowskim wyjaśnia Andrzej Kobalczyk. Poniżej przytaczamy fragmenty tekstu autorstwa Andrzeja Kobalczyka.

Krąg na wodzie znajduje się w pobliżu tamy. Choć wygląd tajemniczo, to powstanie kręgu na Zalewie Sulejowskim jest całkiem naturalne. W ten sposób daje o sobie znać krasowe źródło wciąż pulsujące na dnie zalewu. Jest ono swoistą miniaturą słynnych, tomaszowskich „Niebieskich Źródeł”, gdyż ma podobny charakter i sposób zasilania w wodę.

Kiedyś wywierzysko tego źródła znajdowało się w odległości kilkuset metrów od koryta rzeki Pilicy i było nazywane „Źródłami Grzmiącymi”. Ponoć wzięło się to od tego, że wokół nich wszystko tak rosło, że „aż grzmiało”, a wody było tyle, że mogła poruszać koło młyńskie. Według innych ta nazwa pochodziła od nazwiska właściciela owego młyna - Grzmiączki. Dla stawu przy młynie używano także jego zmienionej wersji - Drzemiączka.

Istotnie, Grzmiąca była starą osadą młynarską, znaną już w 1775 roku. Według miejscowego podania to w tutejszym stawie wracający w 1813 roku spod Moskwy żołnierze napoleońscy zatopili armatnie jaszczyki wypełnione łupami wojennymi.