Prezentowane przez Archiwum Akt Nowych fotografie zostały przekazane przez osobę prywatną, w przeciwieństwie do zdjęć, które zostały wykonane na użytek profesjonalnych serwisów propagandowych Armii Krajowej. Wiele spośród przekazanych zdjęć przedstawia, jak Niemcy obeszli się ze szpitalem powstańczym umieszczonym w Pałacu Raczyńskich i znajdującymi się weń rannymi.
- To są zdjęcia Leonarda Sempolińskiego. Znanej postaci. Wykonywał te zdjęcia w tysiącach, a robił to w takim czasie, że zwłoki nie były jeszcze w niektórych miejscach pochowane. Ciała były pozostawione jeszcze w miejscach, w których spotkała je śmierć
- wyjaśnia dyrektor Archiwum Akt Nowych, Mariusz Olczak, opowiadając o całej kolekcji, w której posiadaniu jest instytucja.
Dodaje, że nie wiemy wiele o przebiegu całej operacji pacyfikacji szpitali powstańczych podczas insurekcji, ponieważ Niemcy nie pozostawili wielu świadków przy życiu.
Redakcja i.pl zrezygnowała z publikacji tych fotografii ze względu na poziom ich drastyczności.
Dowody niemieckiego bestialstwa podczas Powstania Warszawskiego
- Prezentowane fotografie są zrobione już po powstaniu i po opuszczeniu miasta przez Niemców, kiedy jeszcze te ślady walk były żywe i kiedy prowadzono już pierwsze prace dokumentacyjne oraz ekshumacyjne. Zostały wykonane w 1945 roku. Widać, że już nie ma śniegu. Datujemy je na wiosnę lub lato 1945 roku. Wnioskujemy po ubraniach i odzieży uwiecznionych na nich osób. Nie ma też tu kałuż roztopowych. To moment, kiedy do miasta wracało życie
- uzupełnia dr Adam Grzegorz Dąbrowski z Archiwum Akt Nowych.
Oprócz drastycznych zdjęć, przedstawiających ciała poległych, Leonard Sempoliński udokumentował między innymi szczątki brytyjskiego samolotu prowadzącego zrzuty broni dla walczącej Warszawy, który został zestrzelony przez Niemców i rozbił się na Placu Krasińskich. Fotograf zarejestrował również pozostałości transportera opancerzonego, który wybuchł 13 sierpnia 1944 roku przy ulicy Kilińskiego. To wydarzenie znane jest w polskiej historii jako "eksplozja czołgu pułapki" przy ulicy Kilińskiego. W wyniku eksplozji na Starym Mieście zginęło wówczas ponad 300 osób - żołnierzy oraz cywilów, którzy przybyli na miejsce oglądać pojazd odbity przez powstańców z rąk Niemców.
- Niemcy, zanim opuścili miasto, nie zajmowali się porządkami. To dzięki temu, że wszystko pozostawili, można było przeprowadzić taką dokumentację fotograficzną
- dodaje dr Dąbrowski.
Kim był Leonard Sempoliński?
Leonard Sempoliński urodził się w 1902 roku w Warszawie. Był świadkiem zarówno I jak i II wojny światowej. Fotografować zaczął w wieku 15 lat. Poza fotografią zajmował się także malarstwem. Był jednym z założycieli Związku Polskich Artystów Fotografików. Eksplozję wspomnianego "czołgu pułapki" widział na własne oczy. Jedno ze zdjęć, które prezentujemy w galerii, przedstawia szczątki tego pojazdu.
Dokumentację zniszczonej Warszawy prowadził od lutego 1945 roku, kiedy uzyskał na to zgodę.
lena