Historyk Instytutu Pamięci Narodowej o Powstaniu Warszawskim w PRL. "Dla ówczesnych władz było to wydarzenie trudne"
- Powstanie Warszawskie było dla polskich władz komunistycznych z pewnością zdarzeniem bardzo trudnym do "przełknięcia" i "odpowiedniego" zinterpretowania. Powstanie Warszawskie było bowiem ostatnią próbą zamanifestowania przez Polskie Państwo Podziemne prawa do samostanowienia, czyli mówiąc wprost było ostatnim aktem wolnej Polski. Władza komunistyczna, która powstała w Polsce w wyniku zamachu stanu i okupacji sowieckiej, musiała w jakiś sposób poradzić sobie z tym problemem. Nie mogła pozwolić sobie, na przemilczenie Powstania Warszawskiego, ponieważ skala udziału mieszkańców Warszawy, ale również wszystkich żołnierzy Armii Krajowej, którzy zmierzali na pomoc powstaniu, była zbyt duża - wskazał w rozmowie z portalem i.pl Dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie dr Tomasz Łabuszewski.
- Pozostawienie tego zdarzenia bez jakiejkolwiek formy pamięci było więc niemożliwe. Trzeba było więc stworzyć nową narrację odpowiadającą nie prawdzie obiektywnej, ale interesom ówczesnej władzy. W związku z tym ustalono trzy podstawowe aksjomaty dotyczące tego, jak podchodzić do Powstania Warszawskiego - dodał historyk z Instytutu Pamięci Narodowej.
Jaką strategię opracowali w stosunku do Powstania Warszawskiego komuniści?
Dr Tomasz Łabuszewski wymienił i opisał trzy aksjomaty, które opracowali komuniści w celu przedstawiania społeczeństwu wiedzy na temat Powstania Warszawskiego.
- Pierwszy aksjomat dotyczył powodów wybuchu Powstania Warszawskiego. Od samego początku starano się przedstawić decyzję o wybuchu Powstania Warszawskiego jako decyzję polityczną wymierzoną w sojusz aliancko-sowiecki, jako przykład awanturniczej działalności polskich struktur podziemnych, które podejmując decyzję o powstaniu działały faktycznie na korzyść niemieckiego okupanta.
- Drugi dotyczył stworzenia sztucznej granicy między dowództwem powstania, a szeregowymi żołnierzami. Polegało to na tym, iż dowództwo od samego początku przedstawiano jako zbrodniczą klikę, która, kierując się względami politycznymi, wykorzystała napięcie ideowe i patriotyzm szeregowych członków podziemia niepodległościowego, pchając ich do zbrodniczego starcia z niemieckim okupantem. Z działaniami tymi współgrały na przykład aresztowanie 1 sierpnia 1945 roku, czyli w pierwszą rocznicę Powstania Warszawskiego podpułkownika Jana Mazurkiewicza "Radosława", czy też pozbawienie, tuż po drugiej rocznicy, obywatelstwa polskiego dowódcy Powstania Warszawskiego pułkownika Antoniego Chruściela "Montera".
- Trzecim aksjomatem było eksponowanie ponad miarę roli formacji komunistycznych w Powstaniu Warszawskim. Chodzi tu o Armię Ludową oraz Polską Armię Ludową. Starano się przedstawić ten udział jako niemal równorzędny z udziałem AK, podczas gdy korpus warszawskiej Armii Krajowej liczył w ostatniej fazie powstania ok. 50 tys. żołnierzy, a stosując najbardziej wygórowane obliczenia odnośnie sił Armii Ludowej możemy mówić co najwyżej o od 1,5 do 2 tys. To były trzy główne założenia komunistycznej propagandy, które sprawnie i konsekwentnie funkcjonowały przez 45 lat.
Jak wyglądały rzeczywiste działania ówczesnych władz w Polsce?
Portal i.pl zapytał dr Tomasza Łabuszewskiego, jak wyglądały rzeczywiste działania komunistów mające związek z przyjętą przez ówczesne władze w Polsce narracją. Historyk wskazał, że jednym z działań, które podjęli komuniści, było pozbawianie miejsc upamiętniających Powstanie Warszawskie wszelkich symboli związanych z Armią Krajową czy religią.
- Jeżeli chodzi o działania memoratywne w przestrzeni publicznej, wyraźnie widać, że władze starały się stworzyć sobie pewnego rodzaju wentyle bezpieczeństwa. Pozwalały na funkcjonowanie pewnych mechanizmów dotyczących upamiętniania tego wydarzenia, ale maksymalnie ograniczając ich udział w publicznym świętowaniu oraz pozbawiając pomniki wszelkich znaków świadczących o udziale w Powstaniu Warszawskim Armii Krajowej. Myślę tutaj o odsłonięciu w 1946 roku pomniku Gloria Victis, o wyrażeniu zgody na działalność komitetów ekshumacyjnych, które prowadziły do zakładania kwater powstańczych na cmentarzu wojskowym na Powązkach, czy też odsłonięciu w listopadzie 1945 roku Cmentarza Powstańców Warszawy tuż przy cmentarzu wolskim, do którego zwieziono także prochy cywilnych mieszkańców Warszawy zamordowanych przez Niemców. Szacuje się, że te prochy dotyczą około 100 tys. osób. Cmentarz Powstańców Warszawy w zasadzie po otwarciu popadł w zapomnienie. Chodziło o to, żeby móc powiedzieć, że coś takiego istnieje, ale nie organizowano wokół tego miejsca żadnych uroczystości. Komuniści wszelkie miejsca upamiętniające Powstanie Warszawskie pozbawiali wszelkiego rodzaju symboli dotyczących Polskiego Państwa Podziemnego, Armii Krajowej czy tych związanych z religią - powiedział w rozmowie z portalem i.pl Dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie.
Przemilczane Powstanie Warszawskie w produkcjach filmowych
Portal i.pl zapytał również o fakt przemilczenia Powstania Warszawskiego w produkcjach takich jak serial "Czterej Pancerni i pies". Jak wskazał Dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie Powstanie Warszawskie było przemilczane w wielu produkcjach.
- Powstanie Warszawskie zostało przemilczane w wielu tego typu produkcjach. Serial "Czterej Pancerni i pies" kierował się właśnie tymi aksjomatami, o których wspominałem. Nie mówi się w nim o rzeczywistych przyczynach politycznych wybuchu Powstania Warszawskiego oraz podkreśla chęć pomocy powstaniu ze strony Armii Czerwonej, co jest oczywistą nieprawdą - wskazał dr Tomasz Łabuszewski.
Komunistyczna narracja utrzymywana po odzyskaniu niepodległości
Historyk w rozmowie z portalem i.pl zwrócił również uwagę na to, że narracja komunistyczna na temat Powstania Warszawskiego weszła w życie na tyle mocno, że była ona utrzymywana również po odzyskaniu przez Polskę niepodległości.
- Odzyskanie przez Polskę niepodległości nie sprawiło, że ta narracja wykuta przez komunistów została momentalnie przełamana. Funkcjonowała jeszcze przez wiele lat. Mamy tutaj pewną paralelność z obrazem żołnierzy podziemia niepodległościowego, których przez kolejnych wiele lat nazywano bandytami, a sądy nie chciały unieważniać wyroków. To pokazuje, iż propaganda komunistyczna okazała się niezwykle trwała. W środowiskach opiniotwórczych wolnej Polski dalej funkcjonował niejednoznaczny obraz Powstania Warszawskiego jako wydarzenia wywołanego może i ze słusznych powodów, ale z uwagi na rozmiar strat niejednoznacznego w wymiarze historycznym. Lata 90' wcale nie były momentem jednoznacznego przełamania propagandy komunistycznej. Kamieniem węgielnym takiej zmiany było dopiero utworzenie Muzeum Powstania Warszawskiego, które powstało dopiero w trzeciej lokalizacji - powiedział Dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie dr Tomasz Łabuszewski.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
lena