Czy dawniej wigilijne stoły uginały się od 12 potraw? A może świętowano raczej skromnie? Dużo można "wyczytać" z archiwalnych zdjęć.
Czy nasi przodkowie 24 grudnia zajadali się bardziej wykwintnymi daniami niż my? To zależy, gdzie mieszkali. Co innego jadali chłopi, co innego mieszczanie, a jeszcze inne menu pojawiało się w szlacheckich dworach.
Najskromniejsze dania wigilijne pojawiały się oczywiście na stołach wiejskich. I wcale nie podawano dwunastu potraw. Na stole musiały się znaleźć produkty z: pola, sadu, ogrodu i wody. Nasi przodkowie wierzyli, że tylko nieparzyste liczby są magiczne.
Stąd wigilijne menu mogło składać się z pięciu, siedmiu lub dziewięciu potraw.
Na wsi u biedniejszych mieszkańców liczono każdy produkt jako jedno danie. Na przykład kapusta z grochem - dwie potrawy. W zamożniejszych domach obowiązkowo składano na stole cztery bochenki chleba, każdy z nich symbolizował inną porę roku. Wszystko musiało być postne - bez śmietany, mleka, masła. Jako tłuszczu używano oleju lnianego.
Na wieczerzy wigilijnej można było zjeść między innymi kaszę ze śliwkami czy grzybami, kapustę z grochem, kompot z suszonych owoców, kluski z makiem. Mak miał zresztą pomóc połączyć się z zaświatami. Podobnie grzyby.
I choć wiadomo, że fotografia nie sięga aż tak daleko, to chociaż trochę możemy przenieść się w czasy Wigilii naszych przodków. Jesteś ciekawy jak świętowali? Zobacz zdjęcia!
Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.
Polecamy: