Zabawa sylwestrowa w czasach PRL-u
Ponury PRL? Nie podczas imprezy sylwestrowej! Przykładano wtedy wielką wagę do noworocznych zabaw. Była to jedyna noc w ciągu roku, kiedy balowano do rana. Choć stoły były zastawione skromnie, restauracje, sale balowe, remizy, a nawet szkoły, pękały w szwach. Hala Parkowa w Katowicach w tym wyjątkowym dniu potrafiła ugościć nawet 750 par! Potrafiliśmy bawić się świetnie nawet w tym szarym okresie.
Tego dnia panie wybierały najpiękniejsze kreacje, jakie miały w szafie, a panowie wkładali eleganckie garnitury. Sale zakładowe, w remizach, szkołach i restauracje ozdabiano balonami i skromnymi ozdobami, jakie były pod ręką. Na stołach najczęściej stawała wódka, zakąski - najczęściej w formie koreczków z ogórkiem, serem i parówką - bo, niestety, w sklepach często szynki brakowało - i oranżada. Tańce trwały do rana, a jednym z najczęściej słyszanym życzeń, kiedy wybiła północ, było "Niech nadchodzący rok będzie lepszy od minionego". Szefowie partii obiecywali lepsze zaopatrzenie, noworoczne obniżki...
W wielu domach organizowano też prywatki. Grupy znajomych zbierały się w jednym z mieszkań i wszyscy wspólnie wyczekiwali nowego roku przy rozmowach. Na poniższym filmie widać grupę znajomych chwilę przed północą i po. Możecie usłyszeć, czego sobie życzyli, jakie kreacje wybrali i zobaczyć jak wyglądały większość z domowych "imprez" w tych czasach:











