Przemysł II był władcą światłym i mającym dalekosiężne plany dotyczące zjednoczenia Polski. Jego koronacja 25 czerwca 1295 roku w Gnieźnie była jednym z pierwszych kroków ku zrealizowaniu zamierzeń, zwłaszcza, że miał też w nich poparcie Piastów kujawskich. Przeciwnikami Przemysła II byli natomiast książęta Małopolscy i część z lokalnych władyków na Śląsku, którzy opowiadali się za czeskim władcą Wacławem II. Do najbardziej zawziętych wrogów Przemysła II należeli jednak przede wszystkim Brandenburczycy, którzy w jego nominacji na króla Polski upatrywali się – i słusznie – zagrożenia dla wpływów Marchii Brandenburskiej na Pomorzu.
Zamach na polskiego króla
8 lutego 1296 r. król Przemysł II został przez nich porwany z wielkopolskiego Rogoźna, ranny władca został przez nich zamordowany i pozostawiony przy drodze w Siernikach. Zamachu na polskiego króla dokonali woje wysłani przez margrabiów brandenburskich z Falkenbergu: Otto IV ze Strzałą i Konrada, zaś dowódcą porywaczy był Jakub Guntersberg.
Część historyków wskazuje na udział w zamachu na Przemysła II – polskich zdrajców z rodów Nałęczów i Zarembów, szczególnie zaś na Sędziwoja i Beniamina Zarembów. Pierwszy raz zbuntowali się przeciw Przemysłowi już w 1284 roku, zajmując Kalisz i oddając go pod władzę księcia wrocławskiego Henryka Prawego. Rok później – Przemysł odzyskał Kalisz, a buntowników ukarał konfiskatą majątków i więzieniem. Na swoje nieszczęście – szybko też im wybaczył.
Jedna z legend głosi, że w zamachu na Przemysła II wziął też udział Dobiesław Zaremba, którego ludowe podania stawiają w roli kochanka tajemniczo zmarłej żony Przemysła II - Ludgardy. „Czarny rycerz”, jak jest w legendzie opisywany Dobiesław miał ponoć winić Przemysła za śmierć Ludgardy.
Zabójstwo Przemysła II zaowocowało długim okresem rządów czeskich władyków w Polsce i znacznym opóźnieniem zjednoczenia Polski.