Ambasador Izraela Yacov Livne był w Lublinie 6 sierpnia przy okazji Lubliner Festival. Ale swoje kroki skierował także na Górki Czechowskie. - Ambasada Izraela przygląda się tej sprawie. Odwiedziłem niedawno Górki Czechowskie i rozmawiałem z przedstawicielami administracji państwowej oraz władz lokalnych – mówi „Kurierowi” Yacov Livne.
Wiemy, że ambasador Izraela spotkał się z wojewodą lubelskim Lechem Sprawką oraz prezydentem Lublina Krzysztofem Żukiem. Rozmowa dotyczyła Górek Czechowskich. - Dowiedziałem się wówczas, że istnieje pełne zrozumienie w sprawie ochrony godności niewinnych osób pomordowanych w tym miejscu przez nazistowskie Niemcy – mówi ambasador Livne.
- Ambasador poinformował mnie, że jest zainteresowany tematem Górek Czechowskich i odwiedził je – zaznacza wojewoda Lech Sprawka, wskazując, że wojewoda jako organ w kwestii Górek nie jest stroną. - Cała problematyka Górek Czechowskich rozgrywa się między inwestorem, czyli TBV, a miastem Lublin oraz IPN – zaznacza Sprawka i zdradza, że w niedługim czasie poznamy bliższe szczegóły dotyczące działań IPN na tym obszarze.
O kulisy rozmowy z ambasadorem Izraela chcieliśmy zapytać prezydenta Krzysztofa Żuka, ale włodarz miasta przebywa teraz na urlopie. Głos zabrał natomiast Krzysztof Stanowski, dyrektor Centrum Współpracy Międzynarodowej Urzędu Miasta. - Podczas rozmowy prezydent poinformował ambasadora, że za realizowane na terenie Górek Czechowskich badania, w tym archeologiczne dotyczące miejsc pamięci, odpowiada Instytut Pamięci Narodowej. Miasto Lublin nie otrzymało dotychczas od IPN protokołu ustaleń wynikających z prowadzonych tam badań – wyjaśnia Stanowski.
To co skrywają Górki Czechowskie zogniskowało uwagę środowisk żydowskich w wyniku majowych badań prowadzonych tam przez IPN. -To bardzo ciekawe i przełomowe informacje – oceniał 12 maja wiceprezes IPN, prof. Krzysztof Szwagrzyk, który przybył na Górki zaraz po tym, jak odnaleziono tam 12 szkieletów. Ostatecznie, w ciągu miesiąca (od 2 maja do 8 czerwca) pracownicy IPN na obszarze 367 m2 odnaleźli tych szkieletów dużo więcej - 40.
Pod koniec maja w izraelskiej gazecie Haaretz opublikowano artykuł, z którego wynika, że „masowy grób” z ludzkimi szkieletami został odkryty w Lublinie, „gdzie podczas Holokaustu zamordowano setki Żydów”.
Kilka dni po publikacji artykułu Meir Bulka, założyciel i prezes fundacji J-nerations, zajmującej się ochroną żydowskich miejsc pochówku w Europie wschodniej rozesłał list do różnych instytucji (adresatami byli m. in. minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej Mateusz Szpytma, ambasador Izraela w Polsce Yakov Livne).
Zdaniem Meira Bulki nie można wykluczyć, że zamordowani na Górkach Czechowskich to ofiary żydowskie. W swoim liście przekonywał, że dysponuje licznymi zeznaniami mieszkańców pochodzących z pobliża Górek Czechowskich, z których ma wynikać, że w tym miejscu zginęli zarówno Żydzi i jak i Polacy. „Oznacza to, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że ofiary były Żydami. Ponieważ nie wykonano badań DNA, a prawdopodobieństwo uzyskania ostatecznych wyników jest wątpliwe, nie można wykluczyć, że ofiary zamordowane na Górkach Czechowskich są to ofiary żydowskie” – napisał w liście. Ale IPN jest ostrożny w formułowaniu takich tez. - Nie ma, póki co, żadnych przesłanek w toku prowadzonego postępowania, aby potwierdzić tezę, iż na Górkach Czechowskich mogą znajdować się szczątki obywateli narodowości żydowskiej – informuje dr Rafał Leśkiewicz, rzecznik IPN i zaznacza, że odpowiedź na konkretne pytania może być udzielona wówczas, gdy biegły z zakresu medycyny sądowej wyda opinię.
Ale to właśnie w archiwalnym komunikacie IPN znajduje się informacja, że w egzekucjach Górkach Czechowskich mogli zostać rozstrzelani także Żydzi. „Co najmniej w dwóch z nich (26 i 28 marca 1942 r.) rozstrzelano więźniów narodowości żydowskiej przetrzymywanych w więzieniu na Zamku w Lublinie. Nie jest znana całkowita liczba ofiar tych egzekucji. Według badań historycznych w czterech z nich (III 40, 10 IV 1940, 5 V 1941, 1 VI 1942) zamordowano co najmniej 171 osób. Natomiast według relacji więzionego na Zamku w Lublinie Szymona Fajersztajna, w dniu 26 marca 1942 r. stracono na Czechowie 640 osób narodowości żydowskiej, zaś 28 marca 1942 r. kolejnych 240 Żydów” – czytamy w archiwalnym komunikacie. IPN zastrzega jednak, że ta informacja nie ma potwierdzenia w innych źródłach.
O ponurej przeszłości Górek Czechowskich Żydzi usłyszeli także przy okazji lipcowego zjazdu Lublinerów, czyli potomków żydowskiej społeczności, która przed laty mieszkała w Lublinie. A to za sprawą społecznika Adama Łukasika, który pojawił się w Jesziwie i w obecności Żydów mówił o leżących na Górkach ofiarach: - Panie prezydencie, tym ludziom należy się szacunek, szacunek, który po prostu muszą dostać. A w Lublinie nie chce się tego szacunku dać, bo chce się postawić osiedle na 10 tys. ludzi. Jak tak może być? - mówił Łukasik do również obecnego w Jesziwie prezydenta Żuka.
- Musimy doprowadzić do tego, aby mogiły nie poniosły szkody oraz otrzymały ochronę i zostały w godny sposób upamiętnione przez stosowne władze – nie ma wątpliwości ambasador Izraela, Yacov Livne.
Ratusz upamiętnienie ofiar i sposób uzależnia od IPN. - Szanujemy wszystkie te miejsca pamięci narodowej, które należą do tej historii. Natomiast to IPN powinien zdecydować w raporcie, kto jest tam pochowany i jak to powinno się to miejsce uczcić – mówił w lipcu prezydent Krzysztof Żuk na zjeździe Lublinerów.
W podobnym tonie wypowiada się Krzysztof Stanowski. - Jeżeli Instytut ustali, czy i gdzie na terenie Górek Czechowskich odbywały się egzekucje, miasto dołoży wszelkich starań, by w porozumieniu z zainteresowanymi stronami, w tym Ambasadą Izraela w Polsce, właściwie zabezpieczyć i upamiętnić wskazane miejsce.
Precyzyjni co do formy upamiętnienia są społecznicy. - Chcemy żeby cały teren został objęty cmentarzem wojennym, bo te kości są rozwleczone także na powierzchni – mówiła w maju „Kurierowi” Magdalena Nosek z kolektywu Górki Czechowskie Wietrznie Zielone.
Argument historyczno-martyrologiczny jest, obok przyrodniczego, kluczowym argumentem wysuwanym przez społeczników sprzeciwiających się zabudowie górek Czechowskich przez deweloperska firmę TBV (ta planuje by na 30 ha GC wybudować bloki).
Majowe wyniki badań IPN oraz fakt, że Górkami Czechowskimi interesuje się Izrael to nie są jedyne dobre wiadomości dla przeciwników zabudowy tego terenu. - Górki Czechowskie są dla IPN niezwykle ważnym miejscem, to olbrzymi teren i te prace ekshumacyjne będą na pewno kontynuowane. Nie ignorujemy żadnej sugestii, ani podpowiedzi mieszkańców i świadków historii. Będziemy sprawdzać każde miejsce, które może być potencjalnie miejscem pochówku ofiar egzekucji - deklaruje Rafał Leśkiewicz z IPN.