Jak wyobrażali sobie dzisiejszy świat 100 lat temu? Zobacz, co się sprawdziło! "Alkohol zniknie z powierzchni ziemi" i 2h pracy dziennie

Pan Griffith - "król kinematografu", oświadczył: "Za sto lat książki i gazety nie będą się już drukować. Ukazywać się one będą na ekranie kinematograficznym. Edukacya odbywać się będzie przy pomocy ekranu. Istnieć będą wówczas szkoły-kina i kina-biblioteki".

Śmierć druku wszelkiej maści eksperci przepowiadali już nie raz i nie dwa, a jednak zarówno książki jak i papierowe gazety (w tym nasza) nadal się ukazują. Jednak nie można odmówić trafności przy przepowiedzeniu edukacji zdalnej - choć pewnie nie spodziewali się, że upowszechni ją globalna pandemia.

Walter N. Polakow, inżynier, dał następującą odpowiedź: "Nie będzie ani nafty, ani węgla. Wynaleziony będzie sposób zużytkowania energii radioaktywnej promieni słonecznych. Lotnictwo będzie zreformowane, gdyż samoloty nie będą już dźwigać aparatów, dających im siłę popędową, a zasadą ruchu będzie przyciąganie. Dzięki postępom, dokonanym przez techników, dzień pracy, który przed stu laty wynosił szesnaście godzin na dobę, a który dzisiaj wynosi osiem godzin, będzie za sto lat wynosił tylko dwie godziny".

Choć alternatywne źródła energii są coraz bardziej popularne węgiel nadal jest nam energetycznie niezbędny. Co do dwugodzinnego dnia pracy zaś... Pomarzyć dobra rzecz ;)

Winifred G. Hendenberg, sekretarz Towarzystwa weteranów wielkiej wojny, pisze: "Jeżeli od dziś do roku 2022 wojna światowa nie będzie miała dalszego ciągu, to świat przeżywać będzie erę powszechnego braterstwa, które nie zazna ani nędzy, ani konfliktów zbrojnych, ani głodu, ani zniszczenia".

W perspektywie trwającej od ponad roku wojny za naszą wschodnią granicą ten punkt "przepowiedni" zestarzał się najgorzej. Ale może za kolejne sto lat ta era w końcu nastanie?

W. H. Anderson, dyrektor Ligi antialkoholicznej, prorokuje: "W roku 2022 alkohol zupełnie zniknie z powierzchni ziemi. Tylko kilku rzadkich degeneratów spożywać będzie po kryjomu to, co świat uważać będzie wówczas za truciznę".

Niestety spożycie alkoholu nadal jest wysokie i na świecie, i w Polsce - choć rzeczywiście, pojawiło się spożywanie po kryjomu. Pisaliśmy o tym zjawisku niedawno tutaj.

Miss Margaret Sanger, promotorka ruchu "kontrolowanego przetwarzania się", pisze: "Kontrola generacyi ludzkiej będzie stanowiła część edukacyj kobiet. Wynikiem tego będzie większy rozwój intelektualny kobiety i większe szczęście małżeńskie, gdyż "miesiąc miodowy" trwać będzie kilka lat i przed urodzeniem pierwszego dziecka, małżonkowie będą mieli czas na poznanie się i zorganizowanie". Maly Garrett Hay, prezydentka klubu wyborczego kobiet w Nowym Jorku, oświadcza: "Kobieta będzie pod każdym względem równa mężczyźnie. Wypełniać ona będzie zadania, do których jest najbardziej ukwalifikowana, gdyż starania, jakiemi teraz otacza rodzinę, będą ogromnie uproszczone przez wynalazki i współdziałanie męża".

Ta z kolei zmiana zadziała się w całej rozciągłości - kobiety mają i w Europie, i w Stanach nieograniczony dostęp do edukacji, a aranżowane małżeństwa z osobą nieznaną są już rzadkością. Również decyzja o posiadaniu potomstwa zapada później - lub wcale.

Major John F.O. Ryan, komisarz "tranzyta", ekskomendant 27-mej dywizji amerykańskiej, zapowiada: "Środki transportowe tak dalece ułatwią wzajemną penetracyę ludów, że używany będzie tylko jeden język. Będzie to język najsilniejszy ze wszystkich."

O ile globalizacja rzeczywiście mocno postępuje, to daleko nam do jednego wspólnego języka (choć były próby wytworzenia go, _vide _esperanto). Obecnie w Europie bliskim tego ideału jest powszechnie używany angielski, a w skali światowej równie często pojawia się także hiszpański.