Niesamowite odkrycie w Jaskini Raj w Chęcinach. Grupa Archeologów znalazła szczątki zwierząt plejstoceńskich
- Dopiero po raz drugi prowadzimy prace archeologiczne w Jaskini Raj. Te pierwsze były zaraz po odkryciu jaskini w latach 60-tych. Wróciliśmy tu po to, by sprawdzić jak możemy datować ślady bytności w tym miejscu neandertalczyka. Z pierwszych badań wiemy, że był tu przynajmniej dwa razy w różnych okresach - raz w cieplejszym i raz w chłodniejszym - mówi doktor Małgorzata Kot z Wydziału Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. - Jednak w latach 60-tych nie było możliwości, by określić jak stare są to osady. Teraz chcemy pobrać próbki i je dokładniej wydatować. Będziemy też w stanie nieco więcej powiedzieć o samej jaskini, o tym, jaki był tu klimat i jakie panowały wtedy warunki - podkreśla Małgorzata Kot.
Do tej pory interpretacja była taka, że neandertalczyk w Jaskini Raj stworzył rodzaj zapory z poroży reniferów, która służyła mu jako ochrona przy samym wejściu. - Faktycznie bardzo dużo poroży reniferów zostało znalezionych w trakcie wcześniejszych wykopalisk. My chcemy zweryfikować, czy rzeczywiście mogło to służyć jako zapora - informuje nasza rozmówczyni.
Prace trwają od 4 lutego i ich pierwszy etap zakończy się 10 lutego. My odwiedziliśmy Jaskinię Raj we wtorek, 6 lutego, i już do tego dnia badaczom udało się odkryć bardzo ciekawe znaleziska. - Dotarliśmy do pierwszych warstw, w których są kości dużych zwierząt. Mamy już kości nosorożca włochatego, mamuta, dzikiego konia i poroże renifera. Poza tym dotarliśmy do szczątków lwa jaskiniowego, więc są też te bardziej drapieżne zwierzęta - wylicza archeolog Małgorzata Kot.
Badacze przygotowywać się będą również do dłuższych wykopalisk, które będą prowadzone w jaskini w czerwcu i lipcu. - Wtedy w ciągu miesiąca będziemy musieli skuć ścianę i zrobimy zdecydowanie większe wykopy - zapewnia archeolog.