
W 1936 roku pisarz przebywający w majątku Piwnickich w Sikorzu, odwiedził z gospodarzami w ramach wycieczki oddaloną o 10 km wieś Radotki, w której znajdował się młyn wodny.
Więcej zdjęć --->

Przyjmował w nim pacjentów jeden z pracowników młyna, miejscowy zielarz i znachor nazwiskiem Różycki. Liczni pacjenci woleli leczyć się u znachora niż u drogich i mało skutecznych lekarzy.
Więcej zdjęć --->

Krótko wcześniej, w 1935 w dzienniku "ABC", z którym Dołęga-Mostowicz współpracował, ukazała się notatka o lekarzu, doktorze Ferdynandzie Dolanim, absolwencie uczelni medycznej w Brukseli, który w małopolskiej wsi Borek został aresztowany za znachorstwo.
Więcej zdjęć --->

Dolani zataił posiadanie dyplomu doktora medycyny, ponieważ znachorom powodzi się lepiej niż lekarzom.
Więcej zdjęć --->