Szalonego ruchu w pobliżu bramy wejściowej na targi to raczej nie było. Nie było pod koniec lat 50. Jest za to milicjant bez białej czapki i auto jak się patrzy. Targi zyskują nowy PRL-owski wymiar. Poznań czeka na kolejną imprezę.
W latach 60. po prostu targi zaczęły pękać w szwach. Poniższe zdjęcie z końca dekady jasno pokazuje jakie wśród poznaniaków było zainteresowanie imprezami targowymi.
Problematyczne prezenty pod choinkę
W czasach PRL nieustannie czegoś brakowało, a w zasadzie brakowało wszystkiego. Kiedy jednak przychodziły święta Bożego Narodzenia, okazywało się, że Polacy w przedziwny sposób potrafią zdobyć nieosiągalne na co dzień towary.
Co roku przed Bożym Narodzeniem powraca pytanie, jaki prezent wybrać dla dzieci pod choinkę? Klocki, lalki, samochodziki? A może konika na biegunach? Podobne dylematy towarzyszyły zapewne osobom robiącym w latach 70. zakupy w Domu Towarowym „Feniks” w Malborku.
„Oddajcie nam Świebodzki!”
W 1842 roku w okolice Dworca Świebodzkiego dojeżdżał pociąg, ale nie było jeszcze budynku dworcowego. Ten zbudowano w latach 1873-75. Jest to dworzec młodszy od Wrocławia Głównego, który otwarto w 1857 r.
Dworzec Świebodzki zaprojektowany został przez Walthera Kyllmanna i Adolfa Heydena oraz Karla Lüdeckego, który nadał fasadzie kształt. Lüdecke był fanatykiem stylu wilhelmińskiego. Świebodzki trudno nazwać dworcem głównym, ważniejszym, ale łączył Wrocław z morzem. Przed ponad 20 laty na fasadzie odkryto herby Szczecina i Wrocławia. Herb Wrocławia miało na sobie wiele budynków użyteczności publicznej, szkoły, mosty, szpitale. Ale czemu herb Szczecina? Dworzec Świebodzki nie tylko z nazwy łączył Wrocław ze Świebodzicami i górami, ale też z Pomorzem. Stąd personifikacje Silesii i Pomeranii na budynku dworca. Droga wodna łącząca Wrocław z morzem była równie istotna jak kolejowa
Trwa akcja „Gazety Wrocławskiej”: „Oddajcie nam Świebodzki!”. Nie wierzymy, że Dworzec Świebodzki we Wrocławiu nie jest potrzebny do rozwoju kolei i aglomeracyjnej, i regionalnej. Uważamy, że w dobie coraz większego zakorkowania Wrocławia to jeden z najważniejszych punktów na mapie Dolnego Śląska. Tu mogłyby przyjeżdżać pociągi z Głogowa, Legnicy, Jeleniej Góry, Wałbrzycha, Zgorzelca i podmiejskich miejscowości. Tu mogliby dojeżdżać pociągami wrocławianie z dalekich osiedli. I wszyscy stąd wyruszać w inne rejony miasta: tramwajem, autobusem, pieszo…