Piłka uderzyła w kamień. Pod nim była skrytka ze skarbem. Dzieci nie mogły w to uwierzyć

Andrzej Gurba
Moneta - szóstak, mennica Królewiec Rosja, Elżbieta I - 1762 r. Zobaczcie więcej zdjęć.
Moneta - szóstak, mennica Królewiec Rosja, Elżbieta I - 1762 r. Zobaczcie więcej zdjęć. fot. Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku
Prawie 60 lat temu doszło do przypadkowego odkrycia skarbu. Dzieci z Białego Boru bawiły się na boisku w pobliżu starego cmentarza. Jeden z chłopców kopnął piłkę, która uderzyła w kamień i go przesunęła. Pod kamieniem była skrytka z mnóstwem monet. To był prawdziwy skarb. Dzieci nie mogły w to uwierzyć.

Przypadkowo odnaleziony skarb. Pod kamieniem była skrytka

Głos Koszaliński w 1966 roku donosił (pisownia oryginalna): Gromada dzieci z Białego Boru w powiecie miasteckim zabawiała się ostatnio grą w piłkę w pobliżu starego cmentarza. W pewnej chwili silnie kopnięta piłka uderzyła w kamień, przesuwając go z miejsca. Łatwo sobie wyobrazić zdumienie dzieci, kiedy ich oczom ukazała się skrytka pod kamieniem, a w niej rulony pełne starych monet. O znalezieniu skarbu dowiedział się prezes Gromadzkiego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego w Białym Borze ob. Józef Politowski, zebrał od dzieci część monet i przekazał je Muzeum w Koszalinie. Dyrektor tej placówki mgr M. Sikora jeszcze tego samego dnia udał się na miejsce odkrycia. W skrytce leżało jeszcze kilka monet. Znacznie więcej przekazali ich jeszcze znalazcy. Ogółem zbiór znaleziony w Białym Borze liczy 373 monety srebrne (ostatecznie było ich 315 - dop. redakcji) z XVII I XVIII wieku. Łączna waga ok. 1,5 kg. Składają się nań główne monety gdańskie i Augusta III. Są też pieniądze toruńskie. Przedstawiają one dużą wartość dla numizmatyków. Uczciwym znalazcom monet należą się słowa podziękowania i uznania, w szczególności obywatelowi J. Politowskiemu - czytamy w Głosie Koszalińskim.

O znalezisku poinformowało też kilka gazet ogólnopolskich (Trybuna Ludu, Express Wieczorny, Przekrój, Ilustrowany Kurier Polski).

Dzieci podzieliły skarb między siebie

Chłopcy monety znaleźli 17 lipca 1966 roku. Boisko znajdowało się przy ulicy Polnej i Górnej. Kiedy dzieci kopnęły piłką w kamień o średnicy 40 centymetrów, ten stoczył się, a za nim wysypały się monety. Dzieci je pozbierały i podzieliły między siebie. 18 lipca w Białym Borze pojawili się pracownicy koszalińskiego muzeum zaalarmowani przez wspomnianego już Józefa Politowskiego. Przekopano okoliczny teren. Znaleziono jeszcze kilka monet oraz skrawki skóry z odciskami monet, metalowe fragmenty okucia sakiewki i fragmenty naczynia skórzanego.

Dalsza część materiału pod wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

- Zebrany materiał faktograficzny zdaje się świadczyć za tym, że monety umieszczone były w woreczku skórzanym o zamknięciu metalowym oraz dodatkowo zabezpieczone przez złożenie w naczyniu glinianym. Nie udało się natomiast, nawet w przybliżeniu ustalić kształtu owej sakiewki, ani też naczynia. Wielce prawdopodobne wydaje się być również to, że same monety nie były niczym dodatkowo zabezpieczone. Przemawia za tym ich stan zachowania - poza śniedzią nie stwierdzono na monetach innego obcego ciała w postaci tłuszczu czy innej mazi - napisał Zygmunt Gręźlikowski z Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku w Koszalińskich Zeszytach Muzealnych z 1973 roku.

Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że nie wszystkie monety trafiły do muzeum. Gręźlikowski napisał, że dzięki Politowskiemu zabezpieczono około 110 monet. Pozostałe miały dzieci. Część oddano od razu. Po rozmowach nauczycieli z dziećmi odzyskano kilkadziesiąt kolejnych monet.

- Z zasłyszanych na miejscu informacji wynikało, że pewną nieznaczną wprawdzie część monet zdołano już rozdać okolicznym znajomym. Niestety, egzemplarzy tych nie udało się już odzyskać. W sumie więc ze skarbu tego do Muzeum Pomorza Środkowego wpłynęło ogółem 315 monet - stwierdził Gręźlikowski.

Monety ze skarbu były w dobrym stanie

Gdy specjaliści oczyścili monety, okazało się, że zdecydowana większość z nich jest w bardzo dobrym stanie. Zweryfikowano wstępne informacje, że monety pochodzą z XVII wieku. To był XVIII wiek, poza trzema monetami z wcześniejszego wieku. Podstawową część skarbu stanowią emisje monet datowanych na lata wojny siedmioletniej (1756-1763) oraz okres bezpośrednio ją poprzedzający.

  • Najwięcej było polskich ośmiogroszówek koronnych (88 sztuk) z czasów Augusta III. Inne polskie monety to: szóstaki gdańskie (56 sztuk), szóstaki koronne (1), szóstaki toruńskie (1), trojaki gdańskie (1).
  • Monety pruskie z czasów Fryderyka Wilhelma I (1713-1740): dwa fenigi (1 sztuka), cztery fenigi (1), trojaki (1).
  • Monety pruskie z czasów Fryderyka II Wielkiego (1740-1786): szóstaki - 52, 1/12 talara (pózłotówki) - 4, "dobre ośmiogroszówki" (dwuzłotówki) - 13, 1/3 talara (dwuzłotówki) - 3, tymfy - 10.
  • Monety rosyjskie z czasów Elżbiety II (1740 - 1761): szóstki- 40, 1/6 talara (złotówki) - 4, 1/3 talara (dwuzłotówki) - 1, tynfy - 1.
  • Monety z Cesarstwa Niemieckiego (Burgundia, Leopold I - 1657 - 1705): trzy krucierze (1), Burgundia-Styria, Ferdynand II - 1619-1637: trzy krucierze - (1).
  • Monety z Księstw Niemieckich: Bawaria, Carol Albrecht - 1726 - 1745: trojaki (grosz krajowy) - 8, Meklenburgia, Chrystian Ludwik 1728 - 1755: szóstaki - 22, 1/12 talara - 1, Adolf Fryderyk IV 1750-1794: 1/6 talara - 1, 1/12 talara - 1, Saksonia, Ernest Fryderyk Carol 1745 - 1780: 1/6 talara - 1.
  • Moneta szwedzka z czasów Karola XI (1655 - 1697) - 5 ore (1 sztuka).

Skarb z Białego Boru stanowił cenne źródło (jako uzupełnienie wiadomości) na temat fałszerstw monet polskich podejmowanych przez Prusy Fryderyka Wilhelma I i Fryderyka II Wielkiego. Za zgodą tych władców bito fałszywe polskie monety m. in. w mennicach Frankfurtu, Berlina, Drezna, Lipska i Gubina. Cały ten proceder przygotowany był oczywiście z myślą na czerpanie nadzwyczajnych zysków.

Z uwagi m.in. na dobry stan monet przyjmuje się, że nie były one długo w obiegu. Gręźlikowski snuł domysły, że właścicielem monet był najprawdopodobniej mieszkaniec Białego Boru (rzemieślnik), który z jakiś powodów zamierzał czasowo ukryć swoje pieniądze.

- O takim charakterze tego depozytu świadczyłby między innymi brak jakiegokolwiek dodatkowego zabezpieczenia skarbu stosowanego zwykle w depozytach długotrwałych, Przemawia za tym również samo miejsce przechowania. Skarpa wzniesienia, w której dokonano odkrycia, stanowiła, jak to wynika z układu topograficznego miasta, jeden z elementów wału obronnego okalającego niegdyś miasto - napisał Gręźlikowski.

Skarb można oglądać w muzeum

Skarb z Białego Boru na stałe znajduje się w Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku (300 monet).

Zobaczcie monety ze skarbu w naszej fotogalerii:

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kali
5 marca, 7:30, Gość:

Za znaleźne nic nie dostali i kto tu jest złodziejem ?

Państwo Polskie!

G
Gość
Za znaleźne nic nie dostali i kto tu jest złodziejem ?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia