Sypiając z wrogiem, czyli żony-agentki. "Mój kochany, ślubuję, że cię... zdradzę"

Kataryna Kaczorowska
Żony Pawła Jasienicy, Petera Rainy, Andrzeja Panufnika. Łączy je jedno - ich małżeństwa wynikały z kalkulacji politycznej wrogów.

Władysław Bartoszewski w „Diariuszu” pod datą 19 sierpnia 1970 r. notował: „środa. Zakopane. Przed 7.00 telefon od dr Brzozowskiej o śmierci Pawła z prośbą od żony o przyjazd i pomoc. O 9.00 autobusem do Krakowa. W »Locie« dostaję bilet na 15.20. W redakcji (»Tygodnika Powszechnego«) zawiadamiam Turowicza i Malewską. Bardzo przejęci. Przylot do Warszawy planowo, około 17.00; dzwonię do Beynarowej. O 17.30 tam jestem. Paweł leży na tapczanie w małym pokoju przy świecach, niezmieniony właściwie, bledszy tylko niż zwykle za życia. Rozmowa o pogrzebie i nekrologach”.

To wpis o śmierci Pawła Jasienicy, pisarza, członka PEN Clubu, żołnierza podziemia niepodległościowego, którego zaszczuła Polska Ludowa, a konkretniej Władysław Gomułka i jego hunwejbini. 19 marca 1968 r. I sekretarz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej ujawnił prawdziwe nazwisko Jasienicy - Leon Lech Beynar. Towarzysz Gnom, jak złośliwie nazwał go Janusz Szpotański, na wiecu w Sali Kongresowej powiedział, kto jest winien wydarzeń marcowych. Jednym z nich był właśnie Jasienica, autor „Myśli o dawnej Polsce”, „Polski Piastów” i „Polski Jagiellonów”. Gomułka, rzucając oskarżenia, powiedział, że pisarz w czasie wojny był prawą ręką „Łupaszki”, majora Zygmunta Szendzielarza, i razem z nim podpalał po wojnie wsie i zabijał niewinnych ludzi. Beynara, aresztowanego w 1948 r., zwolniono jednak z powodów - co podkreślił Gomułka - znanych mu doskonale. W ten sposób Jasienica okazał się podejrzanym Żydem, do tego mordującym niewinnych ludzi i najprawdopodobniej jeszcze będącym agentem UB.

Barbara Wereszczyńska została zwerbowana w 1969 r. Była tajnym współpracownikiem SB aż do śmierci w 1982 r. Raina, młody Hindus, historyk, do Polski przyjechał pierwszy raz w 1962 r. - wtedy też poznał Basię. W ciągu pięciu lat zdążył poznać wpływowych ludzi Kościoła katolickiego, kontestatorów systemu, aż w 1967 r. władza uznała, że jego pobyt jest niepożądany. Raina wyjechał do Berlina Zachodniego, a 27 października 1968 r. ożenił się z Barbarą Wereszczyńską, która krótko potem została pilotem zagranicznych wycieczek jeżdżących do „krajów demokracji ludowej”. Oczywiście do wykonywania tak atrakcyjnej pracy był potrzebny paszport. I podobno pani Raina dostała go w zamian za podpisanie zobowiązania do współpracy z SB. Ostateczny werbunek miał miejsce równo rok po ślubie, w Warszawie. Barbara miała pisać raporty o tym, co robią mąż i jego znajomi. Zgodziła się na podsłuch w domowym telefonie. Agentka „Sehu”, bo taki kryptonim dostała Wereszczyńska, dostawała miesięcznie od SB 1000 zł w bonach PKO, okresowo marki zachodnioniemieckie - do 2500 rocznie - i premie za zadania specjalne. Po 14 latach bezpieka odzyskała niemal wszystkie pieniądze - a było tego ponad 100 tys. zł - zabierając je z konta zmarłej agentki.

O czym informowała żona Rainy? Na pierwszym spotkaniu o kontaktach męża z RWE i paryską „Kulturą”. Kilka razy, korzystając z jego nieobecności, wpuściła esbeków, by przejrzeli papiery Rainy i skopiowali to, co ich zainteresuje. Sam Peter Raina książkę „Bliski szpieg” zadedykował... właśnie jej, w 25-lecie śmierci. Ta książka stała się kanwą spektaklu Teatru Telewizji, w którym Barbarę zagrała Magdalena Cielecka, a Petera Rainę - Konrad Imiela.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia