O tym, że gdzieś w mieście jest mogiła Niemców, którzy polegli w początkowej fazie walk o twierdzę Kostrzyn, wiadomo było od dawna. Nie było jednak wiadomo, gdzie się ona znajduje. - Dowiedzieliśmy o tym miejscu z relacji Niemców, którzy przeżyli wojnę. Ich opowieści zostały potwierdzone przez zdjęcia lotnicze z czasu walk o Kostrzyn. Pamiętający czasy wojny Niemiec w 1998 r. sporządził nawet mapkę poglądową, na której zaznaczył miejsce pochówków. W zeszłym roku przeprowadziliśmy badania sondażowe, które potwierdziły, że w tym miejscu znajdują się niemieckie mogiły – mówi dr Maksymilian Frąckowiak z poznańskiej Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych „Pomost”. Członkowie tej organizacji od lat ekshumują Niemców, pochowanych w różnych częściach kraju, w tym również w Lubuskiem. O ich pracy na łamach „GL” pisaliśmy wielokrotnie. W samym Kostrzynie pracowali już kilka razy. Odkryta na tyłach cmentarza komunalnego mogiła jest jednak największą, jaką dotychczas ekshumowali w tym mieście.
Ekshumacji nie nagłaśniano
Prace ekshumacyjne rozpoczęły się kilka miesięcy temu. Prowadzono je etapami. Sprawy celowo nie nagłaśniano, aby uniknąć szabrowników, którzy często w takich przypadkach przekopują mogiły w poszukiwaniu różnego rodzaju „fantów”. Z drugiej jednak strony dokopać się do niemieckich pochówków wcale nie jest tak łatwo. Na mogiłach rosną drzewa, trzeba się przedrzeć przez gęstą sieć korzeni, a same groby są stosunkowo głębokie. Sięgają półtora metra.
Wideo z ekshumacji:
Szkielety ze śladami amputacji i trepanacji
Pracę Pomostu podglądaliśmy w środę, 13 kwietnia. Tego dnia odkryto siedem kolejnych szkieletów. Co ciekawe, wojenne pochówki prowadzone były w skoordynowany sposób. Zwłoki chowane były osobno, niektóre w drewnianych trumnach. Przy kościach do dziś są kawałki drewna.
Świadczy to o tym, że mogiły powstały w początkowym czasie walk o miasto, albo, gdy walki toczyły się jeszcze w pewnym oddaleniu od Kostrzyna – mówi M. Frąckowiak.
Faktycznie, odkopane mogiły nie przypominają wielu innych grobów z czasu wojny, gdzie zwłoki często wrzucane były do jednego wykopu. W tym przypadku szkielety leżą osobno. Na niektórych widać próby ratowania życia w pobliskim szpitalu. Część szkieletów ma amputowane kończyny, niektóre czaszki noszą ślady trepanacji. Są tu żołnierze, którzy chowani byli w mundurach. Ci Niemcy najpewniej zginęli już na polu walki i do szpitala nie trafili.
Zostaną pochowani na cmentarzu wojennym
Przy niewielu szkieletach odnaleziono dające się odczytać nieśmiertelniki. – Duża część zwłok w ogóle ich nie miała, co jest dość zaskakujące. Część z tych, które odnaleźliśmy, były słabo czytelne z uwagi na specyficzne warunki glebowe. Ostatecznie możliwa jest identyfikacja około 15 procent szkieletów – tłumaczy M. Frąckowiak. Każdy szkielet jest skrupulatnie odkopywany i dokumentowany. Na koniec kości są podejmowane z ziemi. Wiadomo, że jak setki innych szczątków niemieckich żołnierzy zostaną pochowane w wakacje na cmentarzu w Starym Czarnowie. To będzie duży pogrzeb. Już teraz z mogiły w Kostrzynie wykopano ponad 80 szkieletów. A to nie koniec. – Pochówków będzie ponad 100 – słyszymy od członków „Pomostu”. Dane o tych, których udało się zidentyfikować, trafią do Niemiec. To tamtejsze organizacje będą poszukiwały rodzin zmarłych.
Chowano tu Niemców, zanim zaczęła się zagłada Kostrzyna
Mogiły powstawały na pewno przed 11 marca 1945 r. Tego bowiem dnia Rosjanie zaczęli atakować koszary na pobliskim os. Leśnym i chowanie w tym miejscu zmarłych było już po prostu niemożliwe. Zmarłych Niemców chowano tak, że groby układały się w półkole. Na zdjęciach lotniczych z czasów wojny widać, że Niemcy chcieli wkomponować mogiły swoich rodaków w już istniejący cmentarz. Po wojnie jednak o grobach zapomniano. W pobliżu powstał cmentarz komunalny, jednak swoim zasięgiem nie objął wojennych grobów. – Po sposobie i staranności pochówków możemy niemal na pewno stwierdzić, że na początku groby były oznaczone. Być może znajdowały się na nich dane pochowanych tu żołnierzy. Tego jednak nigdy się już nie dowiemy – mówi M. Frąckowiak. Niemcy najwidoczniej sądzili, że po wojnie powstanie tu cmentarz wojenny...
Szklane oko w czaszce
Przy niektórych szczątkach odkryto elementy żołnierskiego wyposażenia. To np. przestrzelona pociskiem lornetka. Znajdowano też przedmioty osobiste. Na niektórych palcach do dziś były obrączki, a na nogach resztki butów. W oczodole jednej z czaszek do dziś znajdowało się... szklane oko! Wiadomo, że na terenie Kostrzyna są kolejne niemieckie mogiły, które sukcesywnie będą lokalizowane i ekshumowane. Natomiast kilkaset metrów od miejsca, które dziś opisujemy, w 2012 r. inne stowarzyszenie prowadziło ekshumację żołnierzy radzieckich, których w 1945 r. pochowano na płycie zlokalizowanego wówczas w tamtym miejscu stadionu.