Pierwsze, poważniejsze oznaki zbliżającego się frontu, zwiastował dla ówczesnego Wrocławia nalot bombowy, który miał miejsce w październiku 1944 roku. Wówczas bombą trafiona została kamienica przy obecnej ul. Sienkiewicza 44/46. W nalocie zginęło 69 osób, ale sam budynek został szybko odbudowany. Poza wydźwiękiem propagandowym, miało to też utrzymać morale w mieście.
Wojna we Wrocławiu nabrała tempa dopiero zimą 1945 roku. W nocy z 3 na 4 lutego rozpoczął się pierwszy zmasowany ostrzał artyleryjski. Pięć dni później zaczęły się naloty i bombardowania Starego Miasta. 13 lutego wojska sowieckie z Pierwszego Frontu Ukraińskiego domknęły pierścień wokół Wrocławia, tak doszło do okrążenia Festung Breslau.
Wówczas zaczęły się kolejne natarcia i pierwsze potyczki pomiędzy obiema armiami, dosłownie o każdą ulicę i każde piętro kamienicy, aby zdobyć miasto. Trwało to przez 76 dni, a miasto poddało dopiero 6 maja – dwa dni po kapitulacji Berlina. A to oznacza, że Wrocław poddał się ostatni z dużych niemieckich miast, w trakcie II wojny. Sowieci nacierali na miasto głównie od zachodu i południa. Do dziś świadczy o tym obecny kształt i wygląd ul. Grabiszyńskiej i ul. Powstańców Śląskich, które w czasach PRL zabudowywano niezbyt pięknymi budynkami. Wszystko dlatego, że u samego schyłku II wojny, ulice te zostały zamienione w kupę gruzu, przetrwały dosłownie pojedyncze budynki z przedwojennej zabudowy.
Efektem walk o Wrocław było:
- 8 milionów metrów sześciennych gruzu,
- zniszczenie w 90 procentach południowych osiedli,
- zniszczenie w 60 procentach centrum miasta i dziedzictwa historycznego,
- zniszczenie 20 tysięcy domów,
- około 75 tysięcy zabitych cywilów.
Zobacz w galerii zdjęcia z walk na ulicach Wrocławia
***
Zobacz też: