Niegdysiejsi bohaterowie stali się kłopotliwą pamiątką, którą trochę niezręcznie było wyrzucić na śmietnik, ale i wstyd było zostawić na głównych placach miast. Na cokołach nie było już dla nich miejsca. A gdzie miejsce było? Ta część opowieści jest zdecydowanie ciekawsza od oficjalnych biografii pomnikowych herosów "made in PRL".
Dla części starych pomników kariera definitywnie skończyła się wraz z upadkiem starego systemu. Taki los spotkał chociażby pomnik Czynu Rewolucyjnego w Sosnowcu, który wiosną 1991 roku został rozebrany. Więcej szczęścia miał wyprodukowany w Gliwickich Zakładach Urządzeń Technicznych Dzierżyński. Choć zaledwie po roku przebywania na terenie milicyjnej szkoły w Legionowie wrócił do Gliwic, to miał później swoje "pięć minut", gdyż został zlicytowany podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy AD 2003.
Wyjątkowo długo "na posterunku" ostał się pomnik Czynu Rewolucyjnego w Zabrzu-Zaborzu. Może dlatego, że - jak podkreśla zabrzański historyk Dariusz Walerjański - nie był zbyt oczywisty w swojej wymowie. - Bez radzieckiej gwiazdy, bez broni czy innych elementów typowych dla ówczesnych pomników. Tylko nadzy herosi. Jak na swoje czasy był bardzo nowatorski i wzbudzał nawet sporo kontrowersji - mówi Walerjański.
Za owe nowatorstwo odpowiadał Jerzy Egon Kwiatkowski, jeden z najzdolniejszych śląskich rzeźbiarzy lat 60. XX wieku (zmarł w 2005 roku i pochowany został w Rudzie Śląskiej- Kochłowicach). Za bardzo interesujący można uznać fakt, że twórca zabrzańskiego pomnika ku czci rewolucji miał w dorobku liczne rzeźby kościelne - między innymi wizerunek Chrystusa Króla nad ołtarzem w katowickiej katedrze.
Pomnik odsłonięto w roku 1966 na skrzyżowaniu ul. Wolności oraz Lompy. Wcześniej na tym miejscu stał niewielki obelisk z czerwoną gwiazdą i tablicą informującą, że w tym miejscu pochowani zostali radzieccy żołnierze polegli w trakcie walk o Zabrze.
- Mówiono, że prawdopodobnie razem z nimi pochowano też niemieckich żołnierzy - dopowiada Dariusz Walerjański.
Pomnik nietknięty przetrwał trudne dla tego typu obelisków lata 90. minionego stulecia i doczekał nowego milenium. I kiedy już wydawało się, że rewolucjoniści ostaną się w dobie szalejącego kapitalizmu, o trójce bohaterów walki o "wolność i socjalizm" (jak głosił umieszczony na obelisku napis) przypomnieli sobie zabrzańscy radni PiS-u, którzy w uzasadnieniu wniosku o likwidację pomnika napisali, że nieprawdą jest, jakoby znajdował się on w miejscu pochówku radzieckich żołnierzy, zaś jego renowacja wymaga nakładów finansowych, a idea Rewolucji Październikowej, "dla uczczenia której pomnik został postawiony", już dawno się zdezaktualizowała.
W grudniu 2009 roku radni przegłosowali decyzję o likwidacji pomnika. Rewolucjoniści mieli jednak szczęście. W sąsiedniej Rudzie Śląskiej właśnie dobiegały końca ostatnie przygotowania do uruchomienia Muzeum PRL. Trójka bojowników "o wolność i socjalizm" idealnie pasowała do pozostałych bohaterów, którzy znaleźli azyl w tym miejscu. - Przetrwał, ale w nowym miejscu, wśród masy innych rzeźb stracił cały swój lokalny kontekst i z tego powodu trochę jednak szkoda, że zniknął z Zaborza - komentuje Walerjański.
Michał Wroński
DZIENNIK ZACHODNI