80 lat temu ukazał się komunikat dotyczący karania szmalcowników. "Los Żydów nie był obojętny dla Polski"

Mateusz Zbroja
Opracowanie:
Szmalcownicy byli surowo karani przez Polskie Państwo Podziemne. Na zdjęciu getto w okupowanej przez Niemców Warszawie.
Szmalcownicy byli surowo karani przez Polskie Państwo Podziemne. Na zdjęciu getto w okupowanej przez Niemców Warszawie. Fot. Archiwum IPN
80 lat temu, 18 marca 1943 r., w konspiracyjnym "Biuletynie Informacyjnym" ukazał się komunikat Kierownictwa Walki Cywilnej dotyczący karania szmalcowników. "Z komunikatu wynikało, że przypadki szantażu i czerpania korzyści z tragicznego położenia Żydów stanowiły zbrodnię wobec praw Rzeczypospolitej i podlegały karze" – mówi dr Roman Gieroń z Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Krakowie. Historyk podkreślił również, że losy Żydów nie były obojętne dla Polskiego Państwa Podziemnego.

Czym było Kierownictwo Walki Cywilnej?

Kierownictwo Walki Cywilnej, podlegając Rządowi RP na uchodźstwie, koordynowało całość walki cywilnej oraz oporu społecznego. Miało także mobilizować społeczeństwo do biernego oporu przeciwko okupantowi. W tym celu opublikowało m.in. "Kodeks praw i obowiązków Polaków". Ponadto KWC sądziło oraz publicznie piętnowało zdrajców, a także rejestrowało niemieckie zbrodnie. Z kolei "Biuletyn Informacyjny", w którym został opublikowany komunikat, był konspiracyjnym czasopismem, organem prasowym Polskiego Państwa Podziemnego. Dzięki "Biuletynowi" Polacy mogli poznać wiadomości z kraju i ze świata.

KWC w komunikacie z 18 marca 1943 r. groziło najostrzejszymi konsekwencjami osobom, które szantażowały Żydów ukrywających się po tzw. aryjskiej stronie. "To, że Kierownictwo Walki Cywilnej ogłosiło ten specjalny komunikat, świadczy, że przypadki szantażu i denuncjacji Żydów były zjawiskiem zauważalnym" – podkreślił w rozmowie z Polską Agencją Prasową dr Roman Gieroń.

Na czym polegało szmalcownictwo?

Historyk wyjaśnił, że "szmalcownictwo polegało na szantażowaniu ukrywających się Żydów oraz Polaków, którzy zdecydowali się im pomagać, groźbą wydania ich Niemcom, jeśli nie zapłacą okupu".

"Badacze zaznaczają, że zjawisko szmalcownictwa wciąż wymaga prowadzenia dalszych badań historycznych" – podkreślił Roman Gieroń.

Jak wskazał badacz, "w Warszawie w szmalcownictwie uczestniczyli m.in. funkcjonariusze różnych formacji policyjnych, żołnierze Wehrmachtu, volksdeutsche, a także tzw. policjanci granatowi czy funkcjonariusze Kripo".

"Szmalcownictwem trudziły się nawet specjalne szajki, występujące również w mieszanym składzie – z udziałem Polaków, Niemców, a nawet Żydów" – powiedział.

Zakres szmalcownictwa zmieniał się wraz z zaostrzaniem przez Niemców antyżydowskich przepisów. "Początkowo ofiarami szantażystów były osoby poruszające się bez przepisowych opasek. Z kolei po utworzeniu gett ofiarami szmalcowników stali się Żydzi, którzy przebywali po tzw. stronie aryjskiej bez wymaganego zezwolenia" – przypomniał dr Gieroń.

Losy Żydów nie były obojętne dla Polskiego Państwa Podziemnego

Losy Żydów nie były lekceważone przez Polskie Państwo Podziemne, które stanowczo sprzeciwiało się ludobójczej polityce Niemców wobec ludności żydowskiej. Dr Gieroń wskazał, że m.in. w styczniu 1940 r. w "Biuletynie Informacyjnym" zostało opublikowane ostrzeżenie mówiące o tym, "iż wszelkie bezpośrednie lub pośrednie współdziałanie z Niemcami w prześladowaniu Żydów jest dywersją, jak każda inna forma współpracy z III Rzeszą".

PPP zakazywało jakiejkolwiek dobrowolnej współpracy w antyżydowskich akcjach organizowanych przez Niemców.

Kary dla szantażystów i szmalcowników

Szantażystom i szmalcownikom były wymierzane przez podziemny wymiar sprawiedliwości kary.

"Szmalcownictwo stanowiło jeden z powodów oskarżeń piętnowanych przez Polskie Państwo Podziemne. Zazwyczaj były to sprawy konfidentów, którzy łączyli szantaż ludności żydowskiej z pracą na rzecz gestapo oraz na szkodę polskiego podziemia" – tłumaczył dr Gieroń.

Z wnioskiem o podjęcie śledztwa przeciwko szmalcownikom występowały partie polityczne, komórki Armii Krajowej oraz Rada Pomocy Żydom, a przekazywana przez nich dokumentacja zawierała zeznania podpisane przez świadków oraz sprawozdania z przeprowadzonych przesłuchań. Sądy w warunkach konspiracyjnych miały jednak ograniczone możliwości działania.

"Sędziowie nie mogli bowiem bezpośrednio przesłuchać szeregu świadków, nie mówiąc już o oskarżonych. Ponadto przeciwko szmalcownikom niezwykle trudno było zebrać dowody" – zaznaczył historyk.

Trudne warunki uniemożliwiały pełną ochronę Żydów

Gr Gieroń podkreślił również, że "Polskie Państwo Podziemne działało w skrajnie trudnych warunkach i nie miało możliwości w pełni chronić wszystkich swoich obywateli". Publikowano jednak sentencje wyroków skazujących na karę śmierci szantażystów, szmalcowników i donosicieli.

"Takie rozwiązanie miało pełnić funkcję edukacyjną oraz odstraszającą" – ocenił historyk.

Dla Polskiego Państwa Podziemnego proceder donosicielstwa oraz szantaże stanowiły poważne zagrożenie. Jak wskazał historyk, "wzmacniały władzę Niemców, sprzyjały postępującej demoralizacji społeczeństwa, a wreszcie zagrażały samym konspiratorom".

Polecjaka Google News - Portal i.pl
od 16 lat

Źródło:

Polska Agencja Prasowa

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia