81 lat temu Niemcy rozpoczęli akcję likwidacyjną getta w Kielcach. Zamordowano 22 tysiące Żydów

1941 rok, Przegrodzona ul. Kozia, oddzielająca kieleckie getto od reszty miasta.
1941 rok, Przegrodzona ul. Kozia, oddzielająca kieleckie getto od reszty miasta. fotopolska.eu
20 sierpnia 1942 roku rozpoczęła się likwidacja kieleckiego getta. Było ona częścią Akcji Reinhardt - zagłady wszystkich Żydów z terenu Generalnego Gubernatorstwa. Jak uzasadniano miało to doprowadzić do „etnicznego rozdziału ras i narodowości w myśl zasad nowego ładu w Europie oraz w interesie bezpieczeństwa i czystości Rzeszy Niemieckiej”.

Kieleccy Żydzi byli wywożeni do niemieckiego obozu zagłady w Treblince. Jak wyglądała akcja likwidacji getta w Kielcach?

Każdy z Żydów mógł zabrać ze sobą paczkę o wadze do 20 kg. Na opuszczenie mieszkania dawano pół godziny. Cała ta operacja odbywała się w trudnej do opisania scenerii: krzyku, płaczu, świstu bykowców, którymi hitlerowcy często się posługiwali, bieganiny i strzałów świadczących o morderstwach dokonywanych na miejscu. Po opróżnieniu pewnego rejonu getta, grupy Niemców i Ukraińców obchodziły mieszkania, sprawdzając, czy ktoś się nie ukrył. Osoby, które zostały przez Niemców przeznaczone do obozu zagłady w Treblince prowadzono pod nadzorem policjantów żydowskich i esesmanów z getta ul. Piotrkowską przez przejazd kolejowy na ul. Mielczarskiego, gdzie na bocznicy ładowano ich do wagonów towarowych

– opisywali w książce o Kielcach w latach 1939 – 1945 jej autorzy – profesor Adam Massalski i profesor Stanisław Meducki.

Relacje dotyczące likwidacji getta są przerażające.

Początkowo odliczano po 80 do jednego wagonu, lecz okazało się, że nie starczy wagonów, więc wpychano po 100-120 osób. Krzyki , zawodzenia i płacze zlewały się w jedno nieludzkie jakby wycie. Niekiedy jęki nieszczęśliwych przypominały do złudzenia zawodzenie jagniąt, prowadzonych na rzeź. Nieszczęśliwi zdzierali niejednokrotnie z siebie wszelką odzież, by udostępnić dopływ powietrza. Gdy już wszyscy zostali załadowani, zamknięto wagony i zaplombowano, stawiając straż dookoła nich. Stłoczeni w wagonach nieszczęśliwi, smażeni potwornym żarem słonecznym, błagali o dostarczenie wody. Wyskoczył jakiś człowiek trzymając w dłoni naczynie z wodą kierując się w stronę zamkniętych w wagonach Żydów. Oczywiście SS-man zauważył to, wycelował z pistoletu i strzelił do niego. Człowiek ten był niewątpliwie wrażliwy na cierpienie ludzi […] I zginął

- brzmiało świadectwo Adama Helfanda

W czasie likwidacji kieleckiego getta bezpośrednio zamordowano około 1200 osób, a kolejne 21 tysięcy wywieziono w trzech etapach do niemieckiego obozu zagłady w Treblince. Wyjątek stanowiły osoby, które miały wyuczony zawód i mogły jeszcze pracować w miejscowych zakładach oraz fabrykach. Dzieci, osoby starsze i schorowane najczęściej mordowano na miejscu.
By przyspieszyć likwidację getta, Niemcy zmuszali Żydów do nieludzkich zachowań – np. wstrzykiwania chorym trucizny. „W ten sposób zginęło 900 Żydów, do czego przyczynili się żydowski dyrektor szpitala dr Reiter oraz dr Steinberg” – pisali Adam Massalski i Stanisław Meducki. Natomiast 22 sierpnia 1942 roku w czasie kolejnego wysiedlenia z kieleckiego getta wszystkie dzieci ze schroniska zostały rozstrzelane na miejscu. Według ustaleń historyków getto kieleckie było likwidowane w trzech turach 20, 22 i 24 sierpnia 1942 roku. Za każdym razem wywożono po kilka tysięcy osób.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata

Polecane oferty

* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia