Z ciekawości zerknąłem, jaki to rok nam się szykuje. Rzeka Wisła, Joseph Conrad-Korzeniowski, Józef Piłsudski, Adam Chmielowski, Honorat Koźmiński oraz Tadeusz Kościuszko - czytam w dokumentach sejmowych.
Takich patronów proponuje nam na rok 2017 Sejm Rzeczypospolitej Polskiej. Znaczy, że więcej wokół tych postaci (a nawet jednej rzeki) będzie akademii, konferencji, referatów, a może i publikacji. Piłsudski zasłużył, bo ma 150. rocznicę urodzin, rzeka Wisła, bo 550 lat temu odbył się podobno pierwszy wolny flis, Conrad z kolei - bo ma 160. urodziny. O. Chmielowski, czyli Brat Albert, 130 lat temu przywdział habit, Koźmińskiemu mija setna rocznica śmierci, a Kościuszko - last but not least - umarł równo 200 lat temu.
Odnajdujemy w tym gronie jakieś bliskie naszej pamięci postaci? Będziemy potrafili wykrzesać z siebie jakieś emocje przy wspominaniu tych ważnych dla naszej historii figur? Szczerze mówiąc, nie sądzę, choć postawa Brata Alberta na pewno jest bliska każdemu, kto w pomaganiu innym i poświęceniu się dla innych widzi sens życia.
Z Józefem Piłsudskim na Śląsku nie będzie łatwo - wiadomo. Prawdopodobnie będzie głośniej o 95. rocznicy przyłączenia części Górnego Śląska do Polski. Wszak to w 1922 roku - przypominam dla porządku tylko - dokładnie między czerwcem i lipcem realnie ukonstytuowało się województwo śląskie. Przewiduję trochę debat historycznych i bitew na słowa, a także niejasności nomenklaturowych. Jedni powiedzą przyłączenie, inni powrót - znamy to już przecież z obchodów w 2012 roku.
Najważniejsze jednak jest to, czy będziemy umieli jakoś tę rocznicę mądrze świętować. O Piłsudskim usłyszymy z rozdzielnika, podobnie jak o rzece Wiśle, która choć przecież jak najbardziej nasza, w Beskidach urodzona, to jednak dziś krakowska i warszawska raczej. Czy wystarczy nam sił, aby opowiedzieć raz jeszcze o tym, co wydarzyło się w 1922 roku na Śląsku? A może trzeba by zapytać: czy jesteśmy w stanie wznieść się trochę ponad i z tej historii wywieść cokolwiek na przyszłość?
Myślę, że gruntowne studiowanie dziejów przedwojennego Śląska przyniosłoby kilka ciekawych wniosków. Od wielkich idei - jak budować elity? Jak rozwijać przemysł? - po sprawy istotne, choć mniej zasadnicze: jak mądrze wznosić miasta i tworzyć przestrzenie publiczne. Ten bardzo ważny okres w dziejach Śląska przynosi trochę wzorów osobowych do naśladowania i trochę dobrych decyzji do przemyślenia dzisiaj.
Przynosi wreszcie legendę Wojciecha Korfantego, który - przewiduję - znów zdetronizuje w zbiorowej pamięci Józefa Piłsudskiego.
Jeśli jednak ktoś na Śląsku potrzebuje podpowiedzi, co i kogo warto wspomnieć - takiej, jakiej Sejm udzielił całej Polsce - to warto zerknąć na uchwałę Sejmiku Województwa Śląskiego. Ten bowiem już dawno ogłosił rok 2017 Rokiem Reformacji na Śląsku.