Po rozwiązaniu zakonu templariuszy, chwarszczańskie dobra na wiele lat trafiły w posiadanie joannitów
(fot. Jan Jerszyński/Wikimedia Commons [1])
Cofniemy się o 700 lat, do średniowiecza. Zmierzymy się z tajemnicami rycerzy zakonnych, templariuszy, joannitów, cystersów. I skarbem. Nie byle jakim, bo legenda mówi o 20 wozach wypełnionych kosztownościami. Miał je przywieźć z Ziemi Świętej wielki mistrz templariuszy i schować w skarbcu w Paryżu. Ale król Francji Filip Piękny, który go splądrował, niczego nie znalazł.
Podobno na kilka dni przed aresztowaniem templariusze zdołali wywieźć skarb. Wśród miejsc, gdzie go ukryto, wymienia się Chwarszczany...
- Ludzie opowiadają, że po wojnie w jednej z baszt kaplicy jakąś skrzynię znalazł sekretarz partii, po czym zniknął razem z nią - mówi A. Boratczuk.
Do Chwarszczan w Zachodniopomorskiem ruszamy z Gorzowa. Już po drodze pojawia się dreszczyk emocji. Przejeżdżamy przez Witnicę, a skoro też należała do templariuszy, to musieli tędy śmigać jak my, tyle że konno. Zatrzymujemy się w Dąbroszynie, kiedyś również własności tych zakonników. Tu trzeba koniecznie zobaczyć pałac z XVII w. i otaczający go park z rosnącym obok budowli okazałym miłorzębem. Na wprost pałacu, po prawej stronie brukowanej drogi do Sarbinowa, znajdujemy w lesie... pomnik. Jest zbudowany z kilku kamieni, a stanął ku czci księcia Henryka Pruskiego, brata Fryderyka Wielkiego. Jak widać mania stawiania pomników panowała już nawet w XVIII w.
Dojeżdżamy do Chwarszczan, gdzie kiedyś znajdowała się komandoria templariuszy. Rycerze zakonni pojawili się tu w 1232 r., gdy od księcia wielkopolskiego Władysława Odonicza dostali 1 tys. łanów ziemi. To - uwaga! - ponad 16 tys. hektarów. A że chwilę później podarowano im jeszcze 200 łanów (z pobliskim Dargomyślem, gdzie też będziemy), w ich władaniu w tym rejonie było 20 tys. hektarów!
Jeden z najbardziej tajemniczych zakonów średniowiecza. Powstał w 1119 r. w Jerozolimie, założony przez Hugona de Payensa i jego kilku towarzyszy broni. Miał za zadanie ochraniać szlaki pielgrzymkowe i bronić miejsc związanych z Chrystusem. Zakon przyjął nazwę Ubogich Rycerzy Świątyni. Ślubowali czystość, ubóstwo i posłuszeństwo, nosili białe płaszcze. Na ziemiach polskich pojawili się w 1229 r. Wtedy Henryk Brodaty nadał im ziemie w okolicach Oławy. Z czasem zakon stał się jednym z największych posiadaczy ziemskich w średniowieczu. Dzięki działalności gospodarczej i dobrym operacjom finansowym doszedł do znacznych bogactw. Po jakimś czasie templariuszy posądzono o rozpustę, pychę i herezję. Wykorzystał to król Francji Filip Piękny i w 1307 r. aresztował templariuszy, chcąc przede wszystkim zgarnąć ich skarb. We Francji zakonników sądzono i skazano na śmierć. Na stosie spłonął mistrz Jakub de Molay. W 1312 r. papież skasował zakon ubogich rycerzy, a jego dobra w większości przejęli joannici.
(fot. Robert Jurga/Gazeta Lubuska)
Jak tylko templariusze tu przybyli, natychmiast wybudowali kaplicę, w romańskim stylu. 50 lat później na podbudowie starej świątyni wznieśli nową, już gotycką. I ona stoi do dziś! - To budowla ceglana, a wtedy królował kamień - zauważa nasz ekspert Błażej Skaziński, który zajmuje się konserwacją zabytków.
Stoimy przed kościołem kilka minut. Jest co podziwiać: kawał potężnej budowli, niewątpliwie jedna z piękniejszych w regionie.
No i jaka wiekowa. Jeśli ktoś chce się napatrzeć, może usiąść przy ustawionych na zewnątrz stołach pobliskiej oberży (oczywiście pełnej znaków templariuszy). Siadamy nie tylko z chęci napatrzenia się, ale i na małe co nieco. A później ruszamy do domu Artura Boratczuka. Okazuje się bowiem, że pod jego domem są średniowieczne piwnice!
To prawdopodobnie pozostałość po wielkiej sali, reprezentacyjnej kaplicy obok, którą budowli templariusze. - Znawcy stwierdzili, że okno w sklepieniu jest gotyckie - przyznaje Artur. Ba, odkryto, że piwniczne fundamenty pochodzą z tego samego okresu, co te w świątyni. To się nazwa mieć szczęście i urodzić się w środku takiej historii!
Nic dziwnego, że A. Boratczuk też szukał skarbu templariuszy. - Znalazłem trochę monet, szablę - wylicza. Na skrzynię nie trafił, ciągle jednak ma nadzieję, że ją znajdzie. - Templariusze byli bogaci, ale pieniądze szły na utrzymanie zamków i wyprawy. W przeciętnych komandoriach żyli skromnie. Często byli niepiśmienni, naprawdę dobrze znali się na rzemiośle wojennym - mówi B. Skaziński.
Od lat w Chwarszczanach pracują archeologowie. Odkryli zakonne cmentarzysko, średniowieczne naczynia, kościane przedmioty jak gwizdek czy szydło oraz metalowe - groty. I - to dopiero! - ślady po osadzie z pierwszego tysiąclecia przed naszą erą, m.in. pozostałości po dymarkach, czyli piecach do wytopu żelaza.
Skarbu templariuszy nie znaleźli. My też nie.
HENRYKA BEDNARSKA, Nowa Trybuna Opolska
[1] Zdjęcie udostępnione jest na licencji:
Creative Commons
Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach. 2.5.