Jak Kennedy został berlińczykiem

Redakcja
John Fitzgerald Kennedy
John Fitzgerald Kennedy Wikimedia Commons/[1]
26 czerwca 1963 roku John F. Kennedy, podczas przemówienia w Berlinie Zachodnim, wypowiedział słowa: "Ich bin ein Berliner" (Jestem berlińczykiem), które przeszły do historii

Kennedy został zaprzysiężony na 35 prezydenta USA 20 stycznia 1961 roku. Wtedy wypowiedział słynne słowa: "Nie pytaj, co twój kraj może zrobić dla ciebie, zapytaj, co ty możesz zrobić dla swojego kraju". Był znany ze spektakularnych przemówień.

Po zaprzysiężeniu wyznaczył sobie za cel wysłania ludzi na Księżyc w ciągu 10 lat. Jego zdecydowana postawa przesądziła o działaniach w stosunku do ZSRR w trakcie kryzysu kubańskiego. Kennedy doprowadził do zawarcia układu Partial Test Ban Treaty, czyli Układu o Zakazie Doświadczeń z Bronią Jądrową w Atmosferze, Przestrzeni Kosmicznej i Pod Wodą. Kennedy powołał także Korpus Pokoju, czyli organizacje zajmującą się aktywną pomocą krajom III Świata.

Jego słowa wywołały poruszenie

W czerwcu 1963 roku John Kennedy przyjechał do Berlina z okazji 15 rocznicy berlińskiego mostu powietrznego (jeden z pierwszych poważnych kryzysów zimnej wojny). Prezydent chciał w ten sposób wyrazić solidarność z mieszkańcami Berlina Zachodniego.

Kennedy zaczął przemówienie od podziękowań za zaproszenie, wyraził też swój szacunek wobec gospodarzy. Całe przemówienie dotyczyło kwestii wolności i demokracji. Podczas niego przed ratuszem dzielnicy Schöneberg w Berlinie dwa razy padły słowa: "Ich bin ein Berliner".

Po raz pierwszy kiedy mówił: "Dwa tysiące lat temu największą dumą było powiedzieć: civis Romanus sum (Jestem obywatelem rzymskim). Dzisiaj, w świecie wolności, największą dumą jest powiedzieć: Jestem berlińczykiem." i kolejny: "Wszyscy wolni ludzie, gdziekolwiek żyją, są obywatelami Berlina, i tym samym ja, jako wolny człowiek z dumą mówię: Jestem berlińczykiem". Ten gest solidarności prezydenta USA z mieszkańcami Berlina jest jednym z najważniejszych symboli epoko zimnej wojny.

Jestem… nadziewanym pączkiem?

Tablica upamiętniająca przemówienie Kennedy'ego przy wejściu do ratusza
(fot. Wikimedia Commons/Lienhard Schulz/[2])

Przed przemówieniem Kennedy ćwiczył wymowę najważniejszych zwrotów w gabinecie burmistrza Berlina Willy'ego Brandta. Nad wszystkim czuwał tłumacz Robert Lochner. Najtrudniejsza dla prezydenta była wymowa wyrazu "ich", ostatecznie udało mu się uzyskać formę zbliżoną do "isz".

Nie obyło się bez nieporozumień. W latach osiemdziesiątych dwudziestego wieku rozpowszechniona została opinia, że Kennedy ośmieszył się złym użyciem gramatyki. Według niektórych poprawne zdanie powinno brzmieć: "Ich bin Berliner", a zdanie "Ich bin ein Berliner" miało znaczyć tyle co "jestem berlińskim pączkiem". Sam prezydent próbował obrócić niezręczność w żart, dziękując publicznie tłumaczowi za przekład.

22 listopada 1963 roku Kennedy razem z żoną Jackie udał się do Dallas. Podczas przejazdu otwartym samochodem marki Lincoln oddano do niego kilka strzałów z karabinu. Został dwukrotnie trafiony, w górną część pleców i w głowę. Rannego odwieziono do szpitala, jednak nie udało się go uratować. John F. Kennedy został pochowany na Narodowym Cmentarzu w Arlington.

Oprac. na podstawie artykułu z Wikipedii, autorstwa, udost. na licencji CC-BY-SA 3.0
[1] Zdjęcie udostępnione jest na licencji:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia