Aleksandr Isajewicz Sołżenicyn w październiku 1941 został zmobilizowany i trafił do szkoły artylerii, skąd w końcu 1942 skierowano go na front pod Orłem.
Za postawę w walce otrzymał Order Wojny Ojczyźnianej drugiego stopnia, Order Czerwonej Gwiazdy oraz awans do stopnia kapitana artylerii.
Został aresztowany 9 lutego 1945 w Elblągu, po tym jak NKWD przechwyciło jego list do przyjaciela zawierający krytyczne opinie na temat sposobów prowadzenia wojny przez Związek Radziecki i roli Stalina.
Po aresztowaniu trafił do więzienia na Łubiance, a stamtąd na Butyrki w Moskwie. Na mocy osławionego artykułu 58, p. 10 (antyradziecka agitacja) i 11 (próba utworzenia organizacji antyradzieckiej) ówczesnego radzieckiego kodeksu karnego został skazany na 8 lat wychowawczego obozu pracy.
Więziono go w obozie w dawnym monasterze Nowe Jeruzalem pod Moskwą, następnie pracował w szaraszce (specjalny obóz dla specjalistów i naukowców) w Marfinie, a w końcu przewieziono go do obozu w Jekybastuzie.
"Wieczne osiedlenie" i powrót
Został zwolniony w lutym 1953 i skierowany na "wieczne osiedlenie" do wioski Kok-Terek w Kazachstanie. Po rozpoznaniu u niego raka żołądka poddawany był leczeniu naświetleniami w szpitalu w Taszkiencie, gdzie następnie przeszedł operację usunięcia guza.
Pomimo zabiegu, nowotwór miał przerzuty i według diagnozy lekarzy-zesłańców postawionej w grudniu 1953 Sołżenicynowi pozostały trzy miesiące życia. Jednak przerzuty nagle ustąpiły, co Sołżenicyn uznał za realizację Bożego zamysłu - opinię tę wielokrotnie podtrzymywał w przyszłości.
W 1956 został zrehabilitowany i wrócił do europejskiej części Związku Radzieckiego. Podjął pracę jako nauczyciel szkoły wiejskiej pod Riazaniem, a później w samym Riazaniu.
Swoich książek uczył się na pamięć
W tym okresie intensywnie zajmował się już działalnością literacką, kontynuując to, co rozpoczął w warunkach obozowych. Według własnych wspomnień, od 1947 tworzył jedyną możliwą dla łagiernika metodą - zapamiętując całe fragmenty utworów. Był wówczas przekonany, że za życia żaden jego utwór nie zostanie opublikowany.
Pracował między innymi nad utworem "Krąg" pierwszy i przygotowywał się do rozpoczęcia prac nad "Archipelagiem Gułag". Próbował też, bezskutecznie opublikować krytyczne recenzje wydanych wówczas wspomnień Ilji Erenburga i Konstantina Paustowskiego. W 1959 w ciągu trzech tygodni napisał opowiadanie Szcz-854 ("Jeden dzień jednego więźnia"). Po oddaniu do publikacji było ono rozprowadzane również w "niezależnym obiegu" w postaci ręcznych odpisów i wkrótce nazwisko Sołżenicyna stało się publicznie znane.
Własne przeżycia i wiedza jaką zdobył w trakcie prac nad "Archipelagiem" spowodowały, że Sołżenicyn coraz bardziej przeistaczał się z ostrożnego przeciwnika w otwartego wroga ustroju radzieckiego. Zachowywał przy tym daleko posuniętą ostrożność, przechowując rękopisy utworów w rozproszeniu u przyjaciół. Niektóre z nich już wtedy "wyciekały" na Zachód, jak na przykład "Okruchy" wydane w 1964 w kwartalniku Grani.
Po odsunięciu od władzy Chruszczowa w 1964, ekipa Breżniewa kontynuowała jego politykę ograniczania względnych swobód przyznanych społeczeństwu w okresie "odwilży". To z kolei umacniało radykalizm Sołżenicyna. We wrześniu 1965 KGB skonfiskowało większość zakonspirowanego archiwum pisarza, a rok później jego pisma zostały objęte nieoficjalnym zakazem publikacji.
On sam poddawany był rozmaitym szykanom, rozpowszechniano m.in. pogłoski o jego żydowskim pochodzeniu i współpracy z gestapo. W 1966 ukazało się ostatnie opowiadanie Aleksandra Sołżenicyna w Nowym Mirze. Rok później skierował on do IV zjazdu pisarzy radzieckich list otwarty z żądaniem m.in. likwidacji cenzury.
Nobel za całokształt i... ponowna emigracja
W 1970 roku Aleksandr Sołżenicyn otrzymał literacką Nagrodę Nobla za całokształt twórczości. Niektóre źródła podają, że nagroda przyznana została pisarzowi za "Archipelag Gułag", jednak w 1970 dzieło to nie było jeszcze opublikowane, choć mogło być znane Komitetowi Noblowskiemu w nieoficjalnym odpisie.
Sołżenicyn przez długi czas nie mógł zdecydować się na odebranie nagrody, obawiając się zakazu powrotu do ojczyzny. Po ukazaniu się w Paryżu w 1971 "Sierpnia Czternastego (roku)", pierwszej części epopei "Czerwone koło", władze nasiliły szykany wobec pisarza. W prasie ponownie zaczęły się pojawiać spreparowane "pytania od czytelników" o żydowskie pochodzenie i wojenną przeszłość pisarza.
We wrześniu 1973 KGB skonfiskowało rękopis "Archipelagu". W tej sytuacji pisarz zezwolił na publikację książki przez wydawnictwo YMCA Press, co nastąpiło w Paryżu w grudniu tego roku. Oliwy do ognia dolało opublikowanie na Zachodzie jego Listu do wodzów Związku Radzieckiego. W odpowiedzi władze podjęły zdecydowane działania. Zorganizowano akcję "spontanicznych" protestów zbiorowych ludu pracującego i lawinę indywidualnych oświadczeń.
Sołżenicyna wezwano na przesłuchanie do prokuratury, a gdy się nie stawił, został na krótko aresztowany. Wydany specjalnie dekret Prezydium Rady Najwyższej ZSRR pozbawiał go obywatelstwa Związku Radzieckiego i nakazywał administracyjne wydalenie pisarza z ZSRR. Zrealizowano to natychmiast, wywożąc go samolotem do Frankfurtu nad Menem.
Samotnik z Vermont
Po wydaleniu zamieszkał na krótko w Zurychu, a po odebraniu Nagrody Nobla w 1975 i podróży do USA osiedlił rok później z rodziną koło Cavendish w stanie Vermont. Sołżenicyn, mocno przywiązany do rosyjskiego patriotyzmu, trzymał się osobno od całej emigracji rosyjskiej, której przedstawiciele - i nie tylko oni - traktowali jego poglądy jako nacjonalizm.
"Samotnik z Vermont", jak nazwała go zachodnia prasa, coraz bardziej skłaniał się ku pozycjom słowianofilstwa i panslawizmu. W utworach z tego okresu przeciwstawiał demokracji, kulturze i mentalności Zachodu zasady moralne wywodzące się z prawosławia i tradycyjnej religijności "ludu rosyjskiego".
Wywołało to krytykę ze strony innych dysydentów radzieckich, a część z nich, zwłaszcza nastawiona lewicowo, traktowała go jako skrytego monarchistę, tęskniącego za rządami autorytarnymi, nacjonalistę i izolacjonistę. Sparodiowano go nawet w satyrycznym utworze Władimira Wojnowicza Moskwa 2042 jako Sima Simycza Karnawałowa, mesjanistycznego zbawcę na białym koniu.
Ostatni powrót do Rosji
Gorbaczowowska pierestrojka stała się mimo woli początkiem demontażu Związku Radzieckiego. Świadectwem zmian był choćby fakt, że bez przeszkód można było drukować utwory Aleksandra Sołżenicyna. W Nowym Mirze opublikowano jego wykład noblowski i kilka fragmentów Archipelagu, a we wrześniu 1989 roku Komsomolska Prawda i Litieraturnaja Gazieta zamieściły jego artykuł-manifest "Jak odbudować Rosję".
Sam Sołżenicyn odnosił się jednak do tych zmian nieufnie i, mimo iż 18 sierpnia 1989 roku przywrócono mu radzieckie obywatelstwo, wrócił do Rosji dopiero 27 maja 1994 roku.
Po powrocie odbył szereg podróży wzdłuż całego kraju, od Władywostoku aż do Moskwy. Zamieszkał pod Moskwą w posiadłości otrzymanej od rządu. Włączył się w życie społeczne i publicystyczne, dając serie odczytów, publikując w prasie i prowadząc własny program telewizyjny.
Jego zdecydowane poglądy i moralizowanie spowodowały jednak, że po początkowym uznaniu i pewnym wpływie na rosyjskie elity intelektualne, z czasem tracił popularność. We wrześniu 1995 roku zlikwidowano jego program w państwowej telewizji ORT Ostankino. Niemniej, w 1997 roku został wybrany na członka Rosyjskiej Akademii Nauk, a 12 czerwca 2007 roku, podczas obchodów Dnia Rosji, Sołżenicyn odebrał z rąk Władimira Putina wysokiej rangi odznaczenie państwowe.
Stosunek Sołżenicyna do rządów Putina całkowicie różnił się od stosunku do poprzednich władz. W wywiadzie udzielonemu niemieckiej gazecie Der Spiegel 23 lipca 2007 roku Aleksandr Sołżenicyn mówił m.in.: "Putin przejął kraj splądrowany i wytrącony całkowicie z równowagi. Jego ludność była w znacznej części pozbawiona odwagi i zubożała. Postanowił zrobić to, co było możliwe - a możliwa była powolna, stopniowa odbudowa. Nie od razu dostrzeżono te wysiłki i wcale ich nie doceniano. Czy możecie wymienić przykłady z historii, gdy z zewnątrz z zadowoleniem przyjmowano wysiłki przywrócenia silnej struktury państwowej?".
Aleksandr Sołżenicyn zmarł 3 sierpnia 2008 na zawał serca, przeżywszy 89 lat. Jego pogrzeb odbył się 6 sierpnia 2008 na starym cmentarzu przy monasterze Dońskim. W uroczystościach pożegnalnych udział wziął m.in. Prezydent Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew.