Stosunek obywateli krajów dawnej Jugosławii do Josipa Broz Tito przypomina dzisiaj stosunek Polaków do czasów Edwarda Gierka. W przypadku Serbów czy Chorwatów ważnym punktem odniesienia jest jugosłowiańska wojna domowa. Czasy przed konfliktem niektórzy postrzegają jako raj. Znany z historii bałkański kocioł musiał jednak po raz kolejny wybuchnąć. Względny spokój w tej części Europy panował, gdy socjalistyczną Jugosławią autorytarnie rządził Josip Broz Tito, dławiący wszelkie przejawy nacjonalizmu.
Do dziś we wszystkich pojugosłowiańskich krajach nie brakuje jego ulic czy pomników. W rocznicę śmierci do dziś odbywają się uroczystości. Przywódca antyniemieckiej partyzantki z czasów II wojny światowej zmarł w 1980 roku w Lublanie w wieku 88 lat. Jugosławią rządził przez 35 lat.
(fot. archiwum DZ)
Tito urodził się w 1892 roku w chorwackim Kumrovcu. Jego ojciec był Chorwatem, matka - Słowenką. W czasie I wojny światowej Tito jako żołnierz austro-węgierski dostał się do niewoli rosyjskiej. Tam zetknął się z bolszewikami. Na Bałkany wrócił w 1920 roku i od razu zapisał się do Komunistycznej Partii Jugosławii. W 1934 roku wyjechał do Wiednia, a potem do ZSRR. To wówczas pojawił się jego pseudonim Tito, pochodzący od radzieckiego pistoletu TT. Gdy w 1937 r. z polecenia Stalina zamordowano szefa jugosłowiańskiej partii Milana Gorkicia, Tito objął po nim kierownictwo KPJ.
Po ataku Niemiec na Jugosławię Tito zajął się tworzeniem komunistycznej partyzantki, która rywalizowała z prokrólewskimi oddziałami Draży Mihailovicia. Pod wpływem Stalina alianci przerzucili jednak swoje poparcie na oddziały Tito. Obie formacje podpisały co prawda w 1944 r. porozumienie, ale nie przeszkodziło to Brozowi stracić swego przeciwnika w 1946 r. Masowe represje przeciw ustaszom, ale i księżom katolickim oraz mniejszości niemieckiej były w drugiej połowie lat 40. na porządku dziennym. Już w 1948 roku pogorszyły się stosunki jugosłowiańsko-radzieckie. Jugosłowiańską partię wykluczono z Kominternu, a Tito otrzymał miano psa łańcuchowego imperializmu. Z czasem Broz oparł swą politykę na tworzeniu Ruchu Państw Niezaangażowanych. Jego śmierć była jednak początkiem końca Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii.
Josip Broz Tito jako prezydent kilkakrotnie odwiedzał Polskę. W 1964 roku na trasie jego przejazdu znalazł się Śląsk. Tito przyznał wówczas, że jego brat Ivan przed I wojną światową pracował na bytomskiej kopalni Rozbark.
Czy Tito jadąc nad Wisłę podróżował tylko do braci Słowian czy też do... siebie? Takie wnioski wysnuć można z ostatnich wyników badań amerykańskich naukowców. Przeanalizowali oni przemówienia prezydenta Jugosławii z końca lat 70. i doszli do wniosku, że w jego mowie zbyt dużo jest naleciałości, które trudno określić jako cechy języka chorwackiego. Biorąc pod uwagę fonetykę Tito, badacze uważają, że mógł być Polakiem lub Rosjaninem. Już w czasie wojny podczas spotkania z szefem komunistycznej partyzantki wrażenie dotyczące jego wschodniego pochodzenia odniósł Mihailovic. Przeciwnicy tej teorii przekonują, że fonetyczne osobliwości Tito to nic innego jak gwara z okolic Kumrovca.
Przenieśmy się do 1964 roku. Na katowicki dworzec (jeszcze stary) wjeżdża pociąg wiozący Josipa Broz Tito i jego małżonkę Jovankę (była jego trzecią żoną; dodajmy, że romanse Tito trudno zliczyć). Goście przechodzą na pl. 22 lipca (obecnie pl. Andrzeja), a potem wraz z Władysławem Gomułką, Edwardem Gierkiem i Jerzym Ziętkiem ziłem-111 udają się w kierunku Chorzowa, by przez Bytom, Zabrze, Rudę Śląską, Chebzie i Świętochłowice powrócić do Katowic. Tito "wstrzymał krok" - jak donosiła "Trybuna Robotnicza" w Zakładach Urządzeń Technicznych Zgoda. Zobaczył walcarki do gumy i tworzyw sztucznych wysyłane do Lublany. Jovanka Broz razem z Gertrudą Ziętkową zwiedzała w tym czasie planetarium. Osiem lat później w Wilanowie Tito z rąk zasłużonego górnika PRL Władysława Matysa oraz górnika kopalni Milowice Henryka Kamińczaka przy dźwiękach orkiestry kopalni Walenty-Wawel otrzymał tytuł Honorowego Górnika PRL.
Gdzie dzisiaj zobaczyć Tito? "Desant na Drvar", "Walter broni Sarajewa" czy "Sutjeska" to dzisiaj klasyka bałkańskiego kina. W tym ostatnim do roli Tito zaangażowano hollywoodzkiego gwiazdora Richarda Burtona. Wcześniej, jako że żaden z jugosławiańskich aktorów nie był godzien zagrać Tito, w treść filmów wklejano oryginalne kroniki z czasów II wojny światowej.
Nie żyje Kris Kristofferson
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?