- Nie trzeba kogoś walić pałką, aby go psychicznie i fizycznie zniszczyć - mówi Władysław Etc, były szef koszalińskiej „Solidarności”, przymusowo wcielony do wojska w stanie wojennym. Był jedną z ofiar prześladowań, które dotknęły tych działaczy „Solidarności” i opozycjonistów, którzy zamiast do klasycznych obozów internowania trafili pod koniec 1982 roku do ich wojskowych odpowiedników.
Takich obozów na terenie kraju powstało 13 i przetransportowano do nich 1711 osób (z regionu koszalińskiego najwięcej osób, bo aż 63, trafiło do obozu w Chełmnie nad Wisłą). Warunki w takich obozach były ciężkie, a ci, którzy w nich byli przetrzymywani byli poddawani represjom, szykanom i różnym formom upokorzeń (nad wszystkim czuwała Służba Bezpieczeństwa).
Od pewnego czasu internowani w takiej formule opozycjoniści z naszego regionu - skupieni w Stowarzyszeniu „Chełminiacy 1982” - są autorami różnych inicjatyw i projektów, które mają za cel upamiętnienie ofiar tej komunistycznej „Branki”.
Niedawno w Koszalinie postawiono obelisk im poświęcony (pierwszy w kraju), a teraz wszystko wskazuje na to, że wkrótce stanie w Koszalinie drugi podobny obelisk, a kolejny w Mielnie. Jest to efekt ostatnich informacji do jakich udało się dotrzeć członkom stowarzyszenia.
- O tym, że taki obóz był w Mielnie, a konkretnie w Unieściu na terenie wojskowym, to już wiedzieliśmy - mówi Władysław Etc.
- Ale dopiero niedawno ustaliliśmy, że zanim nasi koledzy trafili do Unieścia przez około dwa - trzy tygodnie przebywali na terenie koszalińskiej jednostki wojskowej. Dlatego wpadliśmy na pomysł, aby w obu tych miejscach, przy współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej, postawić dwa duże kamienie z pamiątkowymi tablicami - informuje Etc.
Kamienie są już wybrane, tablice ma przygotować IPN. Wstępnie udało się też porozumieć w sprawie lokalizacji: w Koszalinie obelisk ma stanąć przy kościele w wojskowej parafii św. Marcina, ten w Unieściu także stanie przy świątyni (w parafii p.w Matki Bożej Gwiazdy Morza). Oba obeliski mają być gotowe w tym roku.
Władysław Etc apeluje też do wszystkich, którzy byli w tych obozach, a nie zostali dotąd odnalezieni, o zgłaszanie się bezpośrednio do niego.
- Przebywało tu około 60 osób, głównie ze Szczecina. Wiemy o dwóch osobach ze Szczecinka. Prosimy ich i innych o kontakt z nami, czekamy też na odzew ich rodzin. Zależy nam na tym, aby świadków tego, czego doświadczyliśmy było jak najwięcej - podkreśla Etc (kontakt tel. 609 515 944)