Najstarsze fotografie z archiwów Muzeum Etnograficznego ujrzały światło dzienne

Anna Piątkowska
"Czas naświetlania/Czas wywoływania. Fotografia etnograficzna Małopolski na przełomie XIX i XX wieku"
"Czas naświetlania/Czas wywoływania. Fotografia etnograficzna Małopolski na przełomie XIX i XX wieku" Anna Piątkowska
170 reprodukcji wybranych z najstarszych zbiorów Muzeum Etnograficznego w Krakowie złożyło się na wystawę "Czas naświetlania/Czas wywoływania. Fotografia etnograficzna Małopolski na przełomie XIX i XX wieku" prezentowanej w siedzibie muzeum - Domu Esterki przy ul. Krakowskiej 46 - do 5 kwietnia 2024 roku. Czas się tu zatrzymał.

Bronowickie chałupy ogrodzone wiejskimi płotami, Krupówki, na których stoi zaledwie jeden pensjonat - widoki, jakich nie pamiętają nawet najstarsi krakowianie można zobaczyć na fotografiach, które zatrzymały czas w kadrze.

Wystrojeni mieszkańcy Krakowa i okolicznych miejscowości pozujący z poważnymi minami w odświętnych strojach i ci uchwyceni w codziennym stroju, przy pracy, podczas wydarzeń i uroczystości wyznaczających rytm roku pokazują rzeczywistość nie tak odległą przecież w czasie - zaledwie sto lat temu - a jednak wystawa w Muzeum Etnograficznym jest wyprawą w inny świat. Zdjęcia powstały pod koniec XIX wieku i w trzech pierwszych dziesięcioleciach XX wieku.

- Tytuł wystawy nawiązuje do terminów warsztatu fotograficznego, pokazując metaforycznie dwie perspektywy odbioru tych zdjęć: naświetlanie jako okoliczności ich powstania, kiedy tematy i obiekty były naświetlane i wywoływanie - czas odbioru tych fotografii dziś - mówi Anna Bujanowska, kuratorka wystawy.

Wystawa została podzielona na grupy tematyczne: człowiek - w terminologii muzealnej oznaczający strój, jego dom i terytorium: gdzie znalazły się fotografie zarówno budynków wiejskich chałup, lepianek, ale też zabudowa Krakowa i Małopolski, uzupełnione o pejzaż i obrazy codziennego życia.

- Wybierałyśmy zdjęcia osób, które patrzą w obiektyw, by wywołać w nas, widzach emocje, być może wspomnienia - mówi kuratorka o fotografiach przedstawiających zdjęcia zgrupowane pod hasłem Człowiek. - Chciałyśmy pokazać też, jak fotografia etnograficzna uwieczniła różne typy budynków i tego, co się wokół tych miejsc dzieje, jak opowiada rok obrzędowy w Małopolsce. Prezentujemy np. dwie niezwykle przejmujące fotografie z pogrzebu, niepozowane. Wszystkie fotografie są zrobione w terenie, ich autorzy nie szukali pozowanych scen.

Autorzy zdjęć wywodzili się z różnych środowisk i różne były motywy ich fotografowania: Seweryn Udziela - nauczyciel i etnograf gromadził materiały dla Muzeum Etnograficznego; Jan Szczęsny Płatkowski - urzędnik i pisarz z Myślenic ilustrował zdjęciami swoje utwory literackie; Leopold Węgrzynowicz - nauczyciel i redaktor pisma ludoznawczego "Orli Lot" wykorzystywał fotografię w artykułach, wykładach; Walery Eljasz Radzikowski - krakowski malarz i znawca Tatr zapisywał w kadrach krajobraz górski; Władysław Postawka - ziemianin z okolic Kazimierzy wielkiej - pasjonat techniki, fotografował rodzinę i otoczenie; Eugeniusz Stercula - aptekarz i społecznik z Orawy fotografował folklor; Karol Chotek - etnograf z Pragi fotografował podkrakowskie Bronowice do celów naukowych. Nie wszystkie nazwiska autorów fotografii są znane - ich autorzy uwieczniali zmieniająca się rzeczywistość.

Zdjęcia pochodzą z archiwum Muzeum Etnograficznego w Krakowie.

- Seweryn Udziela, założyciel muzeum, od początku jego istnienia miał świadomość i potrzebę zbierania tego typu materiału, który był uzupełnieniem obiektów i materiałów pisanych - wyjaśnia Anna Bujanowska. - W naszym archiwum znajduje się kilkadziesiąt tysięcy fotografii, w tym siedem tysięcy klisz szklanych, czyli fotografii z początku wieku. Wybór tych, które trafiły na wystawę, zawęziłyśmy do najstarszych.

Najstarsze zdjęcia z kolekcji fotografii Muzeum Etnograficznego została zdigitalizowana, zdjęcia można zobaczyć też na stronie internetowej muzeum.

Wystawie czarno-białych fotografii towarzyszą obiekty muzealne: kolorowe wstążki, które pozwalają sobie uzmysłowić, co straciliśmy poprzez czarno-biały zapis oraz aparat fotograficzny czy kapliczka, która daje kontekst dla fotografii, na których uwiecznione zostało codzienne życie.

- Pomysł był taki, by myśleć o tej całej przestrzeni jako jednej całości. Wystawa została rozłożona na cztery sale opowiadające różne historie, ale tworzą one jedną narrację. Ilustrują to cztery ścieżki dźwiękowe, również tworzące jedną kompozycję. To, m.in. nagrania terenowe z miejsc, które zostały pokazane na zdjęciach, nagrania archiwalne muzyki ludowej, można też usłyszeć głos Moniki Dudek, dyrektorki Muzeum Etnograficznego śpiewającej dwie pieśni. Mam nadzieję, że udało się wykreować audiowizualny świat, w którym się można zanurzyć - wyjaśnia Konrad Gęca, autor oprawy dźwiękowej wystawy.

Ekspozycję "Czas naświetlania/Czas wywoływania. Fotografia etnograficzna Małopolski na przełomie XIX i XX wieku" można oglądać do 5 kwietnia 2024 roku w Muzeum Etnograficznym w Krakowie.

Czy Polacy chcą amerykańskiej elektrowni atomowej w Polsce?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia