Patrzą na nas wieki
Na ekspozycji zostały zaprezentowane unikatowe portrety trumienne, będące wyjątkowym wyrazem obyczajowości szlacheckiej oraz przykładem barokowej sztuki sarmackiej. Eksponaty pochodzą ze zbiorów Muzeum im. Alfa Kowalskiego w Międzyrzeczu. Większość z nich przedstawia szlachtę polską zamieszkującą ziemię międzyrzecką w XVII i XVIII w., a także protestancką pochodzenia niemieckiego, osiedlającą się na zachodnim pograniczu Polski już od czasów średniowiecza.
Portret trumienny jest zjawiskiem wyjątkowym na gruncie sztuki europejskiej i pokazuje obyczajowość polską epoki baroku (XVII i XVIII wieku), który występuje wyłącznie na obszarze dawnej Rzeczypospolitej. Portrety trumienne, tablice inskrypcyjne oraz tablice herbowe wykonywane były na blachach cynowych, żelaznych lub miedzianych. Stanowiły nieodzowny element uroczystego ceremoniału pogrzebowego. Wtedy ostatnie pożegnania przybierały formę rozbudowanych widowisk i nazywane były pogrzebowym „theatrum” bądź też pompą pogrzebową (łac. pompa funebris). Portret trumienny malowany był już po śmierci danej osoby. W czasie nabożeństwa portret podwieszano lub stawiano obok trumny. Dzięki niemu zmarły symbolicznie „uczestniczył” w swoim pogrzebie. Portrety z kolekcji międzyrzeckiej przedstawiają głównie przedstawicieli okolicznej szlachty – Polaków i Niemców, katolików i ewangelików.
- jak podaje Andrzej Kirmiel - dyrektor Muzeum Ziemi Międzyrzeckiej.
Skąd takie stroje?
Na niektórych z portretów widzimy osoby o wyraźnie niemieckich nazwiskach, ale ubrane w stylu polskim. Skąd się to wzięło? Zapytaliśmy o to Andrzeja Kirmiela:
Aż do II. rozbioru Polski, czyli do 1793 r. Międzyrzecz znajdował się w granicach Rzeczypospolitej. Były to najdalej na zachód wysunięte ziemie, znajdujące się w granicach naszego państwa. Równocześnie był to typowy region pogranicza, gdzie stykały się różne kultury oraz osiedlały się osoby różnych narodowości. Już od czasów średniowiecza bardzo chętnie osiedlała się na tym terenie szlachta niemiecka. Ówczesna polska kultura była na tyle atrakcyjna, iż chętnie przejmowano panujące tutaj zwyczaje, stroje czy tradycje. Warto zwrócić również uwagę na inny aspekt – niejednokrotnie osiedlająca się tutaj szlachta niemiecka przejmowała polskie nazwiska. Jako przykład może posłużyć tutaj rodzina von Oppeln, która od nazwy swoich dóbr (Bronikowo) przejęła nazwisko „Bronikowscy”. Historia zna wiele takich przypadków. Proces przejmowania polskiej kultury i tradycji widoczny jest również na przykładzie portretów trumiennych z naszej kolekcji. Aleksander von Unrug przedstawiony jest na portrecie w stroju zachodnioeuropejskim, natomiast jego syn Christoph von Unrug ukazany jest jako typowy polski sarmata – z wysoko podgolonymi włosami, zbroją oraz narzuconym czerwonym płaszczem.
Trumna w muzeum
Na ekspozycji zaskakiwać może instalacja z trumną. Jednym elementów pogrzebu było tzw. Castrum doloris (łac. twierdza boleści, miejsce smutku), które prezentujemy w muzeum. Miało ono formę ozdobnego katafalku na którym stawiano trumnę. W XVII i XVIII wieku miały one bardzo rozbudowaną oprawę architektoniczno-dekoracyjną o bogatym programie symbolicznym i alegorycznym. Stawiano baldachimy, kilkukondygnacyjne konstrukcje architektoniczne, obeliski, figury świętych, personifikacje, elementy symboliczne, świeczniki itp. Nieodłącznym elementem były również portrety trumienne, tablice inskrypcyjne i herbowe. Ekspozycja zagości do końca 2023 roku.