Pięć lat temu płonęła katedra w Gorzowie. Co wyciągnięto wtedy z kapsuły czasu? Jakie przesłanie zostawili Niemcy?

Jarosław Miłkowski
Strażacka akcja gaśnicza trwała kilkanaście godzin. W jej trakcie zapadła decyzja o zdemontowaniu części hełmu wieży, w której była tuba z kapsułą czasu.
Strażacka akcja gaśnicza trwała kilkanaście godzin. W jej trakcie zapadła decyzja o zdemontowaniu części hełmu wieży, w której była tuba z kapsułą czasu. Archiwum GL
Pięć lat temu w ogniu stanęła wieża katedry w Gorzowie. Kilkanaście dni później otworzono zdemontowaną wtedy z wieży tubę z kapsułą czasu. W wydanej książce o katedrze po raz pierwszy opublikowano polskie tłumaczenia znalezionych tam dokumentów.

„Nasi kochani przodkowie wybudowali tę wieżę ku ozdobie miasta, a jak wynika z informacji, jakie znajdujemy, jej szczyt wzniesiono Anno 1621, zaś Anno 1749 ponownie naprawiono. Zarówno nasi przodkowie, jak i my, dostrzegliśmy, iż budowlę tę Bóg obdarzył swą dobrocią i litością”.
Ten cytat to początek dokumentu z 31 lipca 1781 roku. Jego odpis, wykonany w 1934 r., został znaleziony w tubie katedry gorzowskiej po pożarze, do jakiego doszło pięć lat temu.

Tamten dzień zapadł w pamięć chyba wszystkich żyjących wtedy gorzowian. 1 lipca 2017 przed godziną 18.30 z katedralnej wieży zaczął wydobywać się dym. Na miejsce szybko przybyli strażacy. Z ogniem walczyli kilkanaście godzin. W trakcie akcji musieli zdemontować górną część wieży: hełm latarni, chorągiewkę i gałkę.

W trakcie akcji gaśniczej zapadła decyzja o zdemontowaniu części hełmu wieży. W niej była kapsuła czasu.
W trakcie akcji gaśniczej zapadła decyzja o zdemontowaniu części hełmu wieży. W niej była kapsuła czasu. Bartłomiej Mądry PSP

- We wnętrzu tej ostatniej odnaleziona została metalowa tuba, w której spodziewano się znaleźć dokumenty umieszczone tu w roku 1825, kiedy (jak się wydawało), gałka była otwierana po raz ostatni - pisze Dariusz A. Rymar, dyrektor Archiwum Państwowego w Gorzowie w książce „W głównym nurcie dziejów. Katedra Wniebowzięcia NMP w Gorzowie Wielkopolskim od końca XIII wieku do roku 2017”.

Co zatem znaleziono w tubie? Były tam trzy dokumenty. Oprócz wspomnianego odpisu dokumentu z 31 lipca 1781 był również odpis dokumentu z 3 września 1825, a także dokument z 27 marca 1934 r. Oprócz tego w długiej na 42 cm tubie było także osiem monet, m.in. 1 fenig z 1917, oraz 16 banknotów.

Katedra pokazała historię

W wydanej przez Archiwum Państwowe książce po raz pierwszy opublikowana została polska wersja dokumentów znalezionych pięć lat temu. Przetłumaczyła je Teresa Kuciak, starszy kustosz w gorzowskim archiwum. Czego możemy dowiedzieć się z przesłań zostawionych przez byłych mieszkańców Landsberga?
„Żyjemy w spokoju i pokoju pod władzą Friedricha Drugiego, króla Prus, margrabiego Brandenburgii, arcyszambelana i księcia elektora Świętego Cesarstwa Rzymskiego, jak też wielkiego księcia Śląska etc., naszego najmiłościwszego Pana, oby z woli Najwyższego żył jak najdłużej” - brzmi fragment dokumentu z 1781. Jego autorzy napisali, że - tak jak i my teraz - zmagali się z drożejącą żywnością,
„Nasze wyżywienie w tym roku było takie, że nie życzymy nikomu, z powodu srogich mrozów zimą, zimnej i suchej wiosny nasze pola były w opłakanym stanie i obawialiśmy się głodu, bo już kosztuje: szefel (52,8 litra - dop. red.) pszenicy - 1 talar i 16 groszy, szefel żyta - 1 talar i 13 groszy...” - napisali XVIII-wieczni gorzowianie. Dodajmy, że jeden talar w Prusach równał się 24 groszom.

Ciekawy jest kolejny dokument - z 3 września 1825. Ponieważ jest w nim mowa o charakterystycznych punktach miasta, których pozostałości w ostatnich latach gorzowianie mogli zobaczyć przy przebudowie ulic: Sikorskiego i Chrobrego, łatwiej wyobrazić sobie miasto sprzed dwóch wieków.
„Jeśli chodzi o bramy miejskie, to po zniesieniu akcyzy bramnej w 1819 r. pozbyliśmy się całkowicie Bramy Mostowej i Wodnej, odtąd też nie są używane skrzydła wrót Bramy Młyńskiej i Santockiej. Także mury są w części wyburzone. Od ub. roku budowana jest szosa, od Białcza aż poza Landsberg. Aptekarz i rajca Moderow pracuje nad założeniem kilku łazienek na Przedmieściu Mostowym, w tym także rosyjskiej łaźni parowej” - czytamy w tłumaczeniu T. Kuciak.

Kapsuła czasu została otwarta w Archiwum Państwowym w Gorzowie Było to 14 lipca 2017.
Kapsuła czasu została otwarta w Archiwum Państwowym w Gorzowie Było to 14 lipca 2017. Jakub Pikulik

W dokumencie jest także mowa o spaleniu się Karnina (1822 r.) i Wieprzyc (1824), powstaniu w mieście drukarni (1819 r.), otwarciu księgarni (1825) czy nasadzeniach drzew.
Żywność była wtedy tańsza niż 44 lata wcześniej. Szefel pszenicy kosztował 1 talar i 10 fenigów, a szefel żyta staniał do 17 groszy i 17 fenigów. Landsberg liczył sobie wówczas 9 252 mieszkańców (nie licząc wojskowych).

Mniej szczegółów zawiera natomiast ostatni ze znalezionych w tubie dokumentów (a jedyny oryginalny) - z 27 marca 1934. On jednak, choć w niewielkiej części, pokazuje, jak żyło się w Niemczech w okresie wczesnego nazizmu.
„By złożyć niniejsze wersy w tej kuli, wcześniej przeprowadzono prace renowacyjne kopuły i hełmu wieży parafialnego kościoła Mariackiego, które rozpoczęły się 5 marca 1934 i zakończą za dwa tygodnie. To tylko niewielki okruch wielkiego przedsięwzięcia gminy miejskiej Gorzów Wielkopolski [Landsberg (Warthe)] w zakresie tworzenia miejsc pracy w latach 1933-1934. To działo się w ramach potężnej bitwy o pracę, jaką wszczął w całej Rzeszy wódz i kanclerz Adolf Hitler natychmiast po przejęciu władzy, by ostatecznie zlikwidować potężne narastające bezrobocie we wszystkich niemieckich krajach [powstałe] z winy rządzących od 9 listopada 1918 do 30 stycznia 1933 iście marksistowskich władców, a przez to podnieść z całkowitego upadku gospodarkę i kulturę niemieckiego narodu, by na nowo rozkwitł” - brzmi fragment dokumentu. Jak on wygląda, można zobaczyć w wydanej przez Archiwum Państwowe książce o katedrze.

„Lubuska” też jest w kapsule

Od ponad dwóch lat w katedralnej wieży jest już nowa tuba. Zawiera ona m.in. list podpisany przez bpa Tadeusza Lityńskiego, ordynariusza zielonogórsko-gorzowskiego oraz prezydenta Jacka Wójcickiego.
„Prosimy tych, którzy po nas przyjdą, bądźcie wierni Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu, Jego Ukochanej Matce – Niepokalanej Maryi Dziewicy oraz Kościołowi Świętemu, jego tradycji i nauczaniu. Kochajcie bliźniego swego i trwajcie w wierze katolickiej wiernie aż do śmierci” - napisała strona kościelna.

„2019 r. jest dla Gorzowa rokiem wyjątkowym. Skala remontów, modernizacji, inwestycji jest największa w powojennej historii. Remontujemy drogi, budujemy nowe szlaki piesze oraz rewitalizujemy parki i skwery, które są dla nas dziedzictwem kulturowym. (…) Mam nadzieję, iż ten list czytają gorzowianie żyjący w nowoczesnym mieście, z dostosowaną w pełni do potrzeb jego mieszkańców infrastrukturą” - to z kolei treść listu napisanego przez magistrat. W znajdującej się teraz kapsule czasu na wieży są też zdjęcia miasta, spis radnych czy opis struktury urzędu, do tego moneta wybita na 750-lecie Gorzowa w 2007 r., okolicznościowy dukat z 2010 r. czy informację o liczbie mieszkańców. Gdy kiedyś przyszłe pokolenia otworzą kapsułę, dowiedzą się, że 20 listopada 2019 r., gdy sporządzano dokument, w Gorzowie było zameldowanych 118 401 osób (63 043 kobiety i 55 358 mężczyzn).

W nowej kapsule czasu, która trafiła do katedralnej w listopadzie 2019, jest m.in. "Gazeta Lubuska" z 3 lipca 2017, w której na kilku
W nowej kapsule czasu, która trafiła do katedralnej w listopadzie 2019, jest m.in. "Gazeta Lubuska" z 3 lipca 2017, w której na kilku stronach opisaliśmy pożar katedry. Jarosław Miłkowski

Dodajmy, że dziś ta liczba mieszkańców jest już wyraźnie niższa. Na koniec zeszłego roku w Gorzowie były zameldowane 113 002 osoby. W tubie jest też wydanie „Gazety Lubuskiej” z 3 lipca 2017, w którym na kilku stronach opisaliśmy pożar.

Katedra otwarta od 17 miesięcy

Przez ostatnie lata zmieniła się nie tylko liczba mieszkańców, ale też wygląd samej katedry. Cegły świątyni - i na zewnątrz, i wewnątrz - zostały oczyszczone, przez co mury kościoła są jaśniejsze niż przez ostatnie dziesięciolecia (jak mówił nam Michał Jarosiński, konserwator zabytków, po wybudowaniu kościoła, kolory cegieł mogły być jeszcze bardziej intensywne).
Od prawie trzech miesięcy w katedrze są też już odrestaurowane drzwi główne. Pochodzą z 1917 roku, ale wyglądają jak nowe. To dlatego, że zostały wyczyszczone do gołego drewna, zaimpregnowane i pomalowane.

A co jeszcze jest do zrobienia? Wewnątrz wieży trzeba jeszcze odbudować platformę widokową, która spłonęła pięć lat temu), a także przygotować wieżę do tego, by można było w niej robić wystawy (m.in. tego, co zostało znalezione po pożarze. Gdy to będzie zrobione, będzie można w końcu zamontować mechanizm zegara, a więc także i wskazówki. Kiedy do nastąpi? Możliwe - to jednak nie jest potwierdzona informacja - że do końca tego roku. Główna część katedry jest już jednak dostępna dla wiernych. W ciągu dnia można do niej wstąpić w każdej chwili.

Czytaj również:
Kapsuła czasu już wypełniona. Jeszcze w tym roku będzie na katedrze

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia