Gdyby nie rozstrzygnięcia I wojny światowej, generał Aleksander Karnicki pewnie nigdy nie trafiłby z rodziną do Bydgoszczy. Przez prawie 200 lat miasto znajdowało się w granicach Prus i Niemiec, a on był obywatelem Rosji. Dopiero na mocy traktatu wersalskiego, w 1920 r., Bydgoszcz wróciła do Macierzy. Wtedy też większość niemieckich mieszkańców wyjechała. Lukę po nich wypełnili Polacy, w tym ci, których bolszewickie porządki wygoniły z dawnego imperium rosyjskiego. Wśród nich był Karnicki - generał, którego nazwisko dobrze znano od Warszawy po Daleki Wschód.
Mąż - katolik, żona - prawosławna
W Archiwum Państwowym w Bydgoszczy szczęśliwie zachowała się karta meldunkowa generała i jego rodziny. Dzięki temu wiadomo, że 5 września 1922 r. wraz młodszą od niego o siedemnaście lat żoną Zofią z d. Agapow oraz z dziećmi urodzonymi na Kaukazie: 27 lipca 1905 r. - Jerzym, 25 września 1907 r. - Borysem, 7 października 1917 r. - bliźniaczkami Nemi i Marą - przybył z Warszawy. W dokumencie zapisano, że Karnicki jest katolikiem, a jego małżonka należy do Kościoła prawosławnego.