Przesadą byłoby stwierdzenie, że Felix Rendschmidt (1786-1853) w Oleśnie postacią zapomnianą, ponieważ jego postać przypominali m.in. zmarły w tym roku Bernhard Kuss, Ewa Cichoń czy Adelheid Glauer. Pisaliśmy o nim również na łamach "NTO".
Na pewno jednak jest Rendschmidt postacią niedocenianą. W Oleśnie swoje ulice mają nawet proboszczowie: ks. Bruno Alexander czy ks. Gustaw Łysik czy kanonik Leopold Labor. Swoją ulicę, pomnik i szkołę ma Józef Lompa, nauczyciel i kronikarz. Upamiętniony nie jest natomiast nauczyciel i mentor Lompy, czyli Felix Rendschmidt.
Był synem oleskiego szewca. Jego rodzina cudem ocalała z epidemii dżumy w 1708 roku. - Kronika Olesna podaje, że epidemię przeżyło tylko 25 rodzin, w tym rodzina Rendschmidtów - mówi Adelheid Glauer, która razem z Klausem Kischnickiem napisała dwujęzyczną książkę "Felix Rendschmidt. Oleski kontynuator dzieła J.H. Pestalozziego".
Felix Rendchmidt był absolwentem Seminarium Nauczycielskiego we Wrocławiu., szkoły, którą później sam będzie kierował przez prawie cztery dekady, do końca swojego życia. Najpierw jednak został rektorem szkoły w Gorzowie Śląskim. Miał wtedy zaledwie 19 lat. Miasto opuścił w 1811 roku, ponieważ gorzowskie władze nie płaciły mu pensji (zaległości sięgały 2-3 lat!).
25-letni Rendschmidt ruszył pieszo do Szwajcarii, do słynnego pedagoga Johanna Heinricha Pestalozziego. Trzy lata uczył się w jego Instytucie Wychowawczym w Yverdon.
Rekomendacja Pestalozziego była jak dyplom najlepszego uniwersytetu. Otworzyła furtkę Felixowi Rendschmidtowi do otrzymania stanowiska rektora Królewskiego Seminarium Nauczycielskim we Wrocławiu. Miał 29 lat i przez następne 38 lat wykształcił ponad 2 tysiące pedagogów, w tym Józefa Lompę.
Felix Rendschmidt wyjechał z Olesna we wczesnej młodości, ukończył gimnazjum jezuickie w Opolu (w dzisiejszej siedzibie Muzeum Śląska Opolskiego), potem uczył się i pracował we Wrocławiu z 3-letnią przerwą na Yverdon, ale kandydatkę na żonę znalazł w rodzinnym mieście. Ożenił się zresztą dość późno, dopiero po trzydziestce.
- W 1818 roku pojął za żonę jego rówieśniczkę, 32-letnią Franziskę Dziekanski, córkę oleskiego rzeźnika - opowiada Adelheid Glauer. - Mieli dwie córki i syna. Jedna z z córek również została nauczycielką, a syn prawnikiem.
Felix Rendschmidt zmarł podczas wakacyjnego urlopu. 13 sierpnia 1853 roku spędzał urlop w miejscowości Kowalowa koło Wałbrzycha (wówczas wioska nazywała się Schmidtsdorf). Tam też został pochowany.
Rok po jego śmieci wydano broszurę z biografią Felixa Rendschmidta. Jej autorem jest nauczyciel z seminarium Gustav Battig. Książeczka kosztowała 5 srebrnych groszy, Dochód ze sprzedaży przeznaczono na rzecz osób poszkodowanych w powodzi na Śląsku.
Podziękowania
Tekst powstał we współpracy z dr Adelheid Glauer, mieszkającą w Niemczech rodowitą oleśnianką. Książkę o Feliksie Rendschmidcie można nabyć u Artura Wiatra przy ul. Targowej 4 w Oleśnie lub w Zespole Szkół Zawodowych przy Wielkim Przedmieściu 41. Książka rozdawana jest za dobrowolne datki na tablicę upamiętniającą Felixa Rendschmidta.
Mirosław Dragon
NOWA TRYBUNA OPOLSKA