Wypolerowane, odmalowane, lśniące charakterystyczną dla strażackich wozów czerwienią sikawki konne są dziś dumą strażaków - ochotników. Raz w roku mogą pokazać, że to sprzęt nie od parady.
- Kilka lat temu, dokładnie z początkiem roku 2008, zastanawialiśmy się, co można zrobić, aby uatrakcyjnić regulaminowe zawody strażackie - opowiada st. kpt. Grzegorz Oleniacz. Zawodowo - naczelnik wydziału operacyjno-rozpoznawczego w KP PSP w Sanoku. Hobbystycznie - sędzia główny Międzyregionalnych Pokazów i Zawodów Konnych w Rudawce Rymanowskiej.
Co roku strażacy stają w szranki w konkurencjach sportowo-pożarniczych, potwierdzają w nich swoją sprawność, umiejętność posługiwania się nowoczesnym sprzętem ratowniczym. To rywalizacja dla młodych.
- A w naszych szeregach jest cała rzesza strażaków, którzy są w wieku powyżej 50 lat i trudno im się mierzyć z 20-30-latkami - opowiada Oleniacz. - Chcieliśmy dla nich wymyślić jakąś formę współzawodnictwa. Doskonałym pomysłem okazało się wyciągnięcie z lamusa prototypów dzisiejszych wozów strażackich.