3 z 12
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Maj 2019. - Byłem w szoku – przyznaje Ernest Buczkowski z...
fot. Archiwum prywatne

Skarby w Lubuskiem znajdowane są najczęściej przypadkiem. Niektóre są warte fortunę! Takie znaleziska odkryto w naszym regionie

Poszukiwacz trafił na skarb!

Maj 2019. - Byłem w szoku – przyznaje Ernest Buczkowski z Gorzowa. W Wielki Piątek niedaleko Chojny znalazł... prawdziwy skarb. Przedmioty pochodzą sprzed 2,5 tys. lat. – To prawdziwa sensacja – przyznają archeolodzy.

W czasie, gdy większość ludzi szykowała się do świąt, Ernest Buczkowski z Gorzowa postanowił wziąć wykrywacz metali i pojechać w okolice Chojny. Tutaj wspólnie z Pawłem Kezierskim, poszukiwaczem ze Szczecina, postanowili przeszukiwać pole, przez które przebiega niewielka rzeka. Wszystko odbywało się zgodnie z prawem, poszukiwacze mieli pozwolenie od konserwatora zabytków, a miejsce, które badali, nie było stanowiskiem archeologicznym.

Dźwięk, po którym serce szybciej bije
W pewnym momencie z wykrywacza pana Ernesta wydobył się dźwięk, który u każdego poszukiwacza powoduje szybsze bicie serce. Wbił łopatę i... tu zaczyna się niesamowita historia.

- Na głębokości około 40 cm w ziemi wyłoniły się dwa przedmioty koloru zielonego. Wspólnie z Pawłem obejrzeliśmy je i już wiedziałem, że trafiłem na coś bardzo, bardzo starego – mówi pan Ernest. Prawo w takim przypadku nakazuje niezwłocznie powiadomić konserwatora zabytków. Poszukiwacze przerwali pracę i tak właśnie zrobili. Na miejsce skierowano archeologa dr. Przemysława Kołosowskiego oraz Dariusza de Lorm, znanego m. in. z prac przy odkopywaniu pradawnego cmentarzyska wojów w okolicy Kostrzyna nad Odrą.

Pod ziemią ukryty był skarb
- Zajrzeliśmy do wykopu i już na pierwszy rzut oka widać było, że są to bransolety z brązu z widocznymi zdobieniami. Zaniemówiłem z wrażenia, wszystkim oczy świeciły się z radości – przyznaje Dariusz de Lorm. Rozpoczęło się przygotowywanie wykopu archeologicznego. Był to kwadrat o wymiarach dwa na dwa metry. Poszukiwacze pracowali na zmianę, z mozołem odsłaniając kolejne warstwy ziemi. Szybko okazało się, że bransolety z brązu to nie wszystko. Wokół bransolet znaleziono inne, bardzo delikatne przedmioty z brązu. Okazało się, że to trzy bogato zdobione naszyjniki. – Dwa z nich zachowały się w bardzo dobrym stanie, w zasadzie można by je zapiąć na szyi. Trzeci został uszkodzony, prawdopodobnie przez pług – mówi Dariusz de Lorm.

Skarbów było więcej
Poza dwiema bransoletami i trzema naszyjnikami znaleziono jeszcze cztery inne, mniejsze przedmioty z brązu. Wszystkie pochodzą z 500 lat przed naszą erą. W tamtym okresie takie przedmioty były niezwykle cenne. Dlaczego znaleziono je w tym miejscu? Tego do końca nie wiadomo, ale najbardziej prawdopodobna wersja mówi, że przed wiekami ówcześni mieszkańcy tych terenów zakopali precjoza w formie darów. Wskazywać na to może miejsce ich znalezienia - zakole rzeczki. Mógł to też być depozyt. – Ziemia wykopana z miejsca znalezienia skarbu zostanie poddana badaniom. Sprawdzimy, czy przedmioty zostały zakopane np. w drewnianym pojemniku, skórzanej torbie, czy innym naczyniu – mówi Dariusz de Lorm.

Wszystko zgodnie z prawem
Gorzowianin, który znalazł skarb, jest dumny ze swojego odkrycia. – Zajmuję się poszukiwaniem od sześciu lat, to zdecydowanie największe moje znalezisko. Prawdopodobnie drugiego takiego w życiu nie będę miał – przyznaje Ernest Buczkowski. Rozmawiamy w redakcji „GL”. Poszukiwacz z Gorzowa prosi, aby podkreślić, że poszukiwania nie muszą się wiązać z łamaniem prawa. – Uzyskanie wszystkich koniecznych pozwoleń może i jest czasochłonne, ale naprawdę warto to robić. Skarb, który odnalazłem, trafi teraz do muzeum w Myśliborzu. Został profesjonalnie wydobyty i zabezpieczony pod okiem archeologów. Gdybym wydobył je z ziemi sam, to przedmioty to kontekst historyczny został by zniszczony. Dzięki temu, że wcześniej pracowałem w wolontariacie, to wiedziałem jak z nim postępować. Teraz przedmioty te będą cieszyć oczy odwiedzających. Będą też pomocne w datowaniu innych, podobnych artefaktów. To niesamowita satysfakcja, że będę miał w tym swój udział – przyznaje E. Buczkowski.

Archeolodzy marzą o takim odkryciu
Trzy naszyjniki z brązu są prawdopodobnie jedynymi takimi przedmiotami wydobytymi w tak dobrym stanie na terenie Polski. Są jednocześnie niezwykle kruche. Ich ścianki mają około półtora milimetra grubości. - Pan Ernest ma naprawdę ogromne szczęście, że trafił na ten skarb. Wielu archeologów chciałoby znaleźć takie przedmioty. To tylko jest potwierdzeniem, że współpraca z poszukiwaczami przynosi pozytywne efekty - mówi Krzysztof Socha, archeolog w Muzeum Twierdzy Kostrzyn, który również oglądał odnalezione na polu przedmioty z brązu.

Zobacz również

Harcerze mają dziś swoje małe święto... Zobaczcie archiwalne zdjęcia harcerzy

Harcerze mają dziś swoje małe święto... Zobaczcie archiwalne zdjęcia harcerzy

Nowy pilotażowy program IPN - "Mobilne skrzynie z immersyjną edukacją historyczną"

Nowy pilotażowy program IPN - "Mobilne skrzynie z immersyjną edukacją historyczną"

Polecamy

Zapomniany komunistyczny obóz pracy w Popkowicach

Zapomniany komunistyczny obóz pracy w Popkowicach

Dekomunizacja kontra rekomunizacja. Felieton Adama Słomki

Dekomunizacja kontra rekomunizacja. Felieton Adama Słomki

Sprawdź co wiesz o pączkach i Tłustym Czwartku! [Quiz]

Sprawdź co wiesz o pączkach i Tłustym Czwartku! [Quiz]