Żegnały ich napisy: "Sowieci do domu"
Na archiwalnych zdjęciach, które zostały wykonane 30 lat temu, widać żołnierzy stojących w szeregu z reklamówkami w rękach, w których prawdopodobnie dostali coś na drogę. Wcześniej miało miejsce ich pożegnanie: oficjalne, z udziałem rosyjskiego generała – na stacji kolejowej w Czarnej oraz „półoficjalne”, połączone z poczęstunkiem.
Na stołach nie mogło zabraknąć alkoholu, który – jak wspominają mieszkańcy Żdżar – Rosjanie bardzo lubili. Za wódkę można było dobić z nimi targu i zdobyć tanio nie tylko ropę, ale też materiały budowalne, których nie sposób było kupić w tym czasie w kraju.
Wyjeżdżających z Polski rosyjskich żołnierzy żegnały napisy na murach „Sowieci do domu” oraz pikietujący członkowie Konfederacji Polski Niepodległej. Na dworcu była też grupa dzieci, które – jak wspominał Zygmunt Szych, zmarły przed dwoma laty tarnowski dziennikarz, m.in. Gazety Krakowskiej i Dziennika Polskiego – przyprowadził nauczyciel miejscowej szkoły, aby… zapamiętały tę historyczną chwilę.
Szych był nie tylko świadkiem odjazdu Rosjan ze Żdżar, ale też pierwszym dziennikarzem, któremu udało się wejść do ruskiej bazy.
- Wciąż mam przed oczami 150 żołnierzy różnych narodowości - głównie Azjatów: Azerów, Tadżyków, Uzbeków, ale też Białorusinów, Litwinów, Ukraińców maszerujących rytmicznym krokiem po lesie i wyśpiewujących głośno "Rosija moja" – opowiadał nam kilka lat temu.
Rosyjska baza w środku lasu
Cały proces opuszczania przez Rosjan zajmowanych budynków i wywożenia do ZSRR nagromadzonego przez lata sprzętu zajął dwa miesiące.
14 czerwca 1993 roku wyjechali z niej ostatni żołnierze, którzy rozlokowani zostali gdzieś w obwodzie kaliningradzkim. Sowieci przekazali bazę administracji rządowej, którą w tamtym czasie reprezentował wojewoda tarnowski. Tym samym baza stała się mieniem państwowym. Było wówczas kilka koncepcji zagospodarowania tego mienia, żadna jednak nie doczekała się realizacji. 1 stycznia 1995 roku cały obiekt został przekazany gminie Czarna.
Baza zajmowała obszar ponad 13 hektarów w środku lasu. To miejsce wybrane zostało z powodu położenia w połowie drogi między Berlinem w ówczesnej Niemieckiej Republice Demokratycznej, a Moskwą w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Między drzewami stanęło kilkanaście budynków z gotowych konstrukcji żelbetowych przywiezionych bezpośrednio z ZSRR. Jednym z najokazalszych był kilkupiętrowy blok mieszkalny dla oficerów i ich rodzin.
- Była to ciężka budowla, wykonana z nieocieplonej płyty, postawiona na dodatek bez jakichkolwiek fundamentów, praktycznie na piasku, wbrew jakimkolwiek zasadom budownictwa i obowiązującym w naszym kraju normom – zauważa Józef Chudy, wójt Czarnej.
Gmina szukała pomysłu na to, w jaki sposób go zagospodarować, ale ryzyko było zbyt duże, a koszty, które trzeba byłoby ponieść, aby ogrzać budynek i solidnie go wzmocnić – kolosalne.
Poza nim była tu m.in. stacja paliw, dwie łaźnie, drewniane baraki koszarowe, kotłownie, wartownia, budynek transformatorowni, kasyno wojskowe, żołnierska stołówka, pralnia, podziemne schrony betonowe.
Najlepiej zaopatrzony sklep w okolicy
Znajdujący się na terenie bazy sklep (kantyna) był najlepiej zaopatrzoną tego typu placówką handlową w regionie. Można było kupić w nim dosłownie wszystko, poza alkoholem: słodycze, obuwie, ubrania. Robili w nim zakupy nie tylko czerwonoramiści, ale także mieszkańcy okolicznych wsi, wchodząc na teren bazy przez umówioną... dziurę w siatce. Ceny były o połowę niższe niż w polskich, zazwyczaj pustych w tym czasie sklepach.
- Niejeden dom we wsi powstał z cementu i stali zbrojeniowej, które zamiast na budowę koszar i bunkrów trafiały w prywatne ręce – przyznaje Tadeusz Deda, były sołtys Żdżar, który jako jeden z niewielu Polaków bywał w bazie niemal codziennie. Odbierał z wojskowej kuchni zlewki dla świń.
Jak dodaje, od Rosjan można było odkupić też w dobrej cenie kolorowe telewizory – „Rubiny” czy „Elektrony”, lodówki i odkurzacze, na które żołnierze dostawali tzw. przydziały, ale mieszkając w koszarach, ich nie potrzebowali.
W spadku po "ruskich"
Baza w Żdżarach była ostatnią, której budowę rozpoczęto w naszym kraju (w 1985 roku) i jedyną, która powstała po prawej stronie Wisły. Budowy nigdy nie dokończono, bo w międzyczasie upadł komunizm, a Związek Radziecki się rozpadł.
Co można było sprzedać po „ruskiej bazie” w Żdżarach - sprzedano lub spożytkowano na cele gminne. Na przykład część zbiorników na paliwo do samochodów wojskowych przerobiono na szamba dla szkół w Jaźwinach i Róży. Resztę przez lata rozgrabili szabrownicy, a opustoszałe budynki stały się miejscem „bitew” miłośników paintballu.
Po Rosjanach zostało także ujęcie wody, które zasilają obecnie większość domów w gminie.
- Ta woda to nasz największy skarb. Część studni odziedziczyliśmy po nich, część wybudowaliśmy już sami, na ujęciu, z którego oni korzystali, kiedy tu stacjonowali - mówi Józef Chudy.
Po dawnej bazie i „bratniej” armii, która w niej stacjonowała, nie ma dzisiaj już praktycznie śladu. Większość wybudowanych przez Rosjan budynków została rozebrana i wyburzona dziesięć lat temu za pieniądze, które gmina pozyskała z Unii Europejskiej.
Zachował się tylko potężny (30 na 40 m) żelbetonowy hangar w środku lasu, obok którego stoi tablica informująca o przeszłości tego miejsca. Obiekt jest ogólnodostępny i choć prowadzi do niego utwardzona ścieżka, to niełatwo do niego trafić. Na drodze nie ma bowiem znaków, ani parkingu i łatwo przejechać to miejsce. Były plany zagospodarowania bunkra na mini muzeum dawnej „ruskiej bazy”, ale po rosyjskiej agresji na Ukrainę, nikt już o tym nie myśli.
Rosjanie stacjonowali w Polsce niemal pół wieku
Północna Grupa Wojsk Radzieckich w Polsce została utworzona w 1945 r. z wojsk II Frontu Białoruskiego. Formalnoprawne jej usytuowanie nastąpiło 17 grudnia 1956 r. na mocy zawartej w Warszawie „Umowy między rządem PRL i rządem ZSRR o statucie prawnym wojsk radzieckich czasowo stacjonujących w Polsce”.
Ogólną liczbę wojsk radzieckich w Polsce ustalono w granicach 62-66 tys. żołnierzy, z czego wojsk lądowych - 40 tys., lotnictwa - 17 tys. i marynarki wojennej - 7 tys. Armia radziecka użytkowała ogółem 70 tys. ha różnych terenów, na których rozmieszczonych było m.in. 13 lotnisk oraz 4 poligony.
Rosjanie rozpoczęli wycofywanie swych wojsk z Polski już w 1989 r., po wyborach parlamentarnych przeprowadzonych na zasadach uzgodnionych podczas obrad „Okrągłego stołu”. Zgodnie z układem polsko-rosyjskim zawartym 22 maja 1992 r. podczas wizyty prezydenta Lecha Wałęsy w Moskwie ostatni żołnierz miał opuścić Polskę do 31 grudnia 1993 r. Prezydent Rosji Borys Jelcyn skrócił ten termin o 3 miesiące.
16 września 1993 r. wojska rosyjskie opuściły Legnicę, będącą od II wojny światowej siedzibą dowództwa wojsk sowieckich, a następnie rosyjskich, stacjonujących w Polsce.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Piękne instagramerki z Tarnowa i okolic. Ich zdjęcia przyciągają uwagę!
Kogo w Tarnowie przyłapały kamery Google Street View na najnowszych zdjęciach?
TOP 10 liceów i techników z Tarnowa i regionu w Rankingu Perspektyw 2023
Oto najgorzej zaparkowane samochody w Tarnowie. To się w głowie nie mieści!
"Damy i wieśniaczki" były dla Julii lekcją życia, którą zapamięta na zawsze
Tym żył Tarnów 10 lat temu. To tak niedawno, ale czasy były całkiem inne
Rozpoczęła się kwalifikacja wojskowa dla mieszkańców powiatu tarnowskiego
