Deszcz meteorów w Pułtusku. 155 lat od ognistej kuli na niebie
Deszcz meteorytów w Pułtusku został odnotowany 30 stycznia 1868 roku, czyli 155 lat temu. Mieszkańcy miasta zauważyli ognistą kulę, która niczym spadająca gwiazda poruszała się po niebie. Za kulą ciągnął się tęczowy promień. Przypominał ogon. Po chwili kula rozpadła się, a na ulice i domy ludzi spadły kamienie. Taki sam los spotkał zamarzniętą rzekę Narew. Okazało się, że te kamienie to w istocie około 70 tysięcy meteorytów. Łączna waga kamieni wynosiła podobno dwie tony.
- Już cztery dni po zdarzeniu na miejsce przyjechali naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego, którzy zajęli się badaniem meteorytu. Jego próbki rozesłali po całym świecie. Fragmenty zbierali także zwykli ludzie, żeby wykorzystywać je do celów medycznych lub magicznych – opowiadał w programie „Podwójne Espresso” w 2018 roku dyrektor muzeum regionalnego w Pułtusku Andrzej Popowicz.
Tysiące odłamków meteoru w Polskich zbiorach
Od czasu, kiedy meteoryt pojawił się na niebie nad Pułtuskiem, odnaleziono ok. 69 tysięcy odłamków. W Polskich muzeach znajduje się ich 700, z czego największy ma ciężar 8,1 kg i znajduje się w zbiorach Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Największy odłamek meteorytu z Pułtuska, który jest za granicą, znajduje się w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie i waży ponad 9 kilogramów.
Źródło: Polskie Radio/PAN