395. rocznica Bitwy pod Oliwą. Trwają badania nad okrętem, biorącym udział w bitwie. Czy już niedługo może powstać podwodne muzeum wraków?

Jakub Cyrzan
Prace konserwatorskie przy działach wydobytych z wraku „Solena”
Prace konserwatorskie przy działach wydobytych z wraku „Solena” mat. prasowe/ Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku
Dokładnie 395 lat temu na wodach Zatoki Gdańskiej rozegrała się jedna z największych w tej okolicy bitew morskich. Co więcej, była to bitwa, która jako jedyna w historii polskiej floty zakończyła się zwycięstwem. Kolejna rocznica stała się pretekstem do zaprezentowania prac, trwających nad jednym z zatopionych wówczas okrętów - Solenem. Jego fragmenty do dziś leżą na dnie Zatoki Gdańskiej. Jak się okazuje, już niedługo na wodach morskich nieopodal Trójmiasta mogą zostać przeniesione kolejne wraki. Czy to otworzy możliwości dla nurków rekreacyjnych? Wszystko na to wskazuje.

Dokładnie 395 lat temu - 28 listopada 1627 r. na wodach Zatoki Gdańskiej rozegrała się Bitwa na Redzie Gdańskiej, zwana potocznie Bitwą pod Oliwą. W potyczce tej starły się floty króla Zygmunta III Wazy i króla Szwecji Gustawa Adolfa.

- Jednym z epizodów tej bitwy była zacięta, bardzo krwawa walka pomiędzy szwedzkim Solenem i okrętem polskiej eskadry. Solen zatonął, zatopiony przez własną załogę. Doszło do abordażu - mówi dr Elżbieta Wróblewska, koordynatorka prac nad monografią, dotyczącą zatopionego wówczas szwedzkiego okrętu. - Polskiej załodze udało się wtargnąć na pokład Solena, rozgorzała zacięta walka. Szwedzi widząc, że sytuacja jest bardzo ciężka, niechcąc poddać swojego okrętu w ręce wroga, postanowili wysadzić go w powietrze. Szyper chwycił zapalony wieniec smołowy, wbiegł do komory prochowej, która na Solenie znajdowała się na dziobie i spowodował wybuch. Zginęło wielu członków obu walczących załóg, także żołnierzy Zygmunta III.

395 lat temu miała miejsce Bitwa pod Oliwą. Powstanie monografia, dotycząca zatopionego wówczas okrętu

Solen w wodach Zatoki Gdańskiej został odkryty dopiero po 350 latach. Od tego czasu przeprowadzono serię badań, które miały potwierdzić zapiski zachowane z tej bitwy.

- Chcemy opublikować kompleksowe opracowanie dotyczące wraku Solena. Chcielibyśmy, by książka była w obiegu naukowym do okrągłej czterechsetnej rocznicy Bitwy pod Oliwą - podkreśla dr Elżbieta Wróblewska.

ZOBACZ TEŻ:
Epitafium zapomnianego kapitana - bohatera bitwy pod Oliwą

Do starannego przygotowania monografii powołano specjalny zespół. W jego składzie, oprócz pracowników Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku, znaleźli się też pasjonaci, badacze i historycy. Wśród nich także naukowcy ze Szwecji.

Z wraku wydobyto już ponad tysiąc monet srebrnych i miedzianych, zabytków świadczących o wyposażeniu kajut, a także wiele prywatnych rzeczy marynarzy. Tymczasem badania w 2022 roku prowadzone na wraku pozwoliły potwierdzić to, co zawarto w źródłach pisanych sprzed wielu lat.

- Te wydarzenia są dla nas wciąż ważne i żywe - podkreśla dr Robert Domżał, dyrektor Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku. - Przez to że Polska w ubiegłym roku ratyfikowała konwencję UNESCO o ochronie podwodnego dziedzictwa kulturowego, zajmujemy się z jednej strony eksponowaniem najcenniejszych zabytków tutaj, w naszym muzeum, a z drugiej strony dbamy o to, żeby ślady takich zdarzeń jak właśnie ta bitwa morska, spoczywały spokojnie na dnie. Tworzymy w miejscu bitwy podwodne muzeum wraków i fragmenty okrętu Solen są właśnie jego częścią.

Dlaczego Bitwa pod Oliwą?

To tylko potoczna nazwa wydarzeń, które rozegrały się 28 listopada 1627 r. Po raz pierwszy została użyta jednak dopiero w pierwszej połowie XX w. Przez Aleksandra Czołowskiego, autora książki poświęconej polskiej flocie. Używając - jako pierwszy - nazwy Bitwa pod Oliwą, miał on na myśli ikonografię zawartą na obrazie przedstawiającym zdarzenia z bitwy. Na rycinie tam zawartej znajduje się Oliwa i okoliczny klasztor.

- Bitwa pod Oliwą nie przyczyniła się do zakończenia długo trwającej wojny pomiędzy Polską a Szwecją. To jedyna zwycięska bitwa w historii naszej floty - mówi dr Elżbieta Wróblewska. - To zwycięstwo przyczyniło się natomiast do zniesienia blokady Gdańska, bardzo uciążliwej dla miasta

Podwodne muzeum na wodach Zatoki Gdańskiej? Nurkowie być może już niedługo będą mogli zwiedzać fragmenty zatopionych wraków

Wrak Solena jest badany przez specjalistów od lat 70. XX w. Okręt został przeniesiony z miejsca, w którym zatonął, ze względu na zagrożenie, wynikające z rozbudowy gdańskiego Portu Północnego.

- Stwierdzono, że jest to bardzo cenna jednostka i przeniesiono ją bliżej Orłowa. W tej chwili wrak znajduje się na obszarze bezpiecznym, wyłączonym z inwestycji morskich i objętym zakazem kotwiczenia - mówi dr Krzysztof Kurzyk, kierownik Działu Badań Podwodnych NMM.

Już teraz, po uzyskaniu specjalnej zgody z Urzędu Morskiego można obejrzeć wrak szwedzkiego Solena.

- My w tej chwili pełnych badań na Solenie już nie prowadzimy. Jednak w związku z monografią, staramy się uszczegółowić detale, które są ciekawe z perspektywy osób opracowujących te materiały. W lipcu poszukiwaliśmy m.in. śladów po gwoździach, które mocowały tymczasowe klamry - mówi dr Krzysztof Kurzyk - Udało nam się znaleźć kilka takich miejsc w niektórych partiach konstrukcyjnych. Jest to potwierdzenie tego, że jednostka została zbudowana w Holandii.

Wiele dział okrętu już w przeszłości udało się podnieść z dna morza. Są one wystawiane na stałej wystawie w Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku. Mimo to, badacze nie zamierzają wydobywać pozostałych fragmentów Solena z dna morza. Dlaczego?

- Dochodzi tutaj problem konserwacji. Technicznie nie byłby to duży kłopot. Jest to kwestia kosztów, logistyki, odpowiedniego dźwigu - podkreśla Krzysztof Kurzyk.

Jak dodaje, w tej chwili okręt znajduje się na głębokości ok. 15 metrów.

- Chcielibyśmy, żeby Solen w przyszłości stał się zaczątkiem podwodnego skansenu wraków, przy większej ilości zabytków, które tam umieścimy, aby mógł być on pod pewnymi warunkami otwarty także dla nurków rekreacyjnych. Na pewno nie chcemy go wyjmować. Wrak w tej wodzie dobrze się konserwuje - dodaje Krzysztof Kurzyk.

Podwodne zdjęcia okrętu, a także fotorelację z prac nurków i badaczy, można zobaczyć w galerii. Kliknij:

Gdańsk. To będzie pierwsza kompletna publikacja o szwedzkim okręcie „Solen”

Opublikowanie możliwie jak najbardziej kompletnej, interdyscyplinarnej monografii Solena było celem muzeum już od wielu lat. W publikacji nakreślone ma zostać tło historyczne konfliktu polsko-szwedzkiego na przełomie XVI i XVII w., omówione będą również rodzaje statków i okrętów pływających w tym okresie na Bałtyku. Sam „Solen” zostanie przedstawiony zarówno w kontekście swojej konstrukcji, uzbrojenia, udziału w bitwie pod Oliwą oraz okoliczności zatonięcia, jak i przez pryzmat późniejszych badań archeologicznych. Dzięki wynikom studiów nad poszczególnymi obiektami podniesionymi ze szczątków żaglowca, będzie można szczegółowo przedstawić różnorodne aspekty życia na nim, np. okrętową kuchnię, przechowywanie zapasów żywności czy wyposażenie kajut.

- Publikacja pozwoli na skorzystanie z naszej wiedzy i rezultatów prowadzonych przez nas badań wszystkim osobom i instytucjom zainteresowanym tematyką bałtyckiej żeglugi, a marynarki wojennej w szczególności - podkreśla koordynatorka projektu.

Gdańsk. Niezwykła historia działa z „Solena”

O tym, jak zawiła i pełna niespodzianek jest historia „Solena”, świadczy niedawne wypożyczenie na Litwę jednego z dział znalezionych we wraku. Falkonet o kalibrze 73 mm i długości ponad 2,5 m wraz z pozostałymi armatami wydobytymi ze szwedzkiego okrętu, był dotychczas eksponowany w Arsenale Spichlerzy na Ołowiance, głównej siedzibie NMM. Kilka dni temu został w ramach dwuletniego wypożyczenia przewieziony z Gdańska do Muzeum Krajoznawczego Regionu Birżańskiego „Sėla”, które mieści się w dawnym zamku Radziwiłłów w Birżach na Litwie.

Miejsce to nie jest przypadkowe, gdyż odlana z brązu armata, pochodząca z II poł. XVI w./ I poł. XVII w. prawdopodobnie jest oznaczona na lufie herbem właśnie tego rodu. Emblemat nie jest w pełni czytelny, jednak widoczne motywy: trąby w lewym, górnym polu czteropolowej tarczy herbowej, umieszczonej na piersi stylizowanego orła, wskazują, że działo zostało odlane dla Radziwiłłów. Jak zatem falkonet znalazł się na pokładzie „Solena”? Jak wskazują badacze z Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku, można przypuszczać, że trafił tam po tym, jak w 1625 r. Szwedzi zajęli Birże i ograbili arsenał radziwiłłowskiego zamku. Wszystko wskazuje więc na to, że poprzez bitwę pod Oliwą, zatopienie „Solena” i późniejsze odkrycie jego wraku przez archeologów historia zatoczyła koło i falkonet czasowo powrócił na swoje pierwotne miejsce.

Prace konserwatorskie przy działach wydobytych z wraku „Solena”

395. rocznica Bitwy pod Oliwą. Trwają badania nad okrętem, b...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia