W 2019 roku profesor Johann Gaume został poproszony o eksperckie spojrzenie na sprawę Przełęczy Diatłowa.
Co wydarzyło się na Przełęczy Diatłowa?
27 stycznia 1959 r. dziesięcioosobowa grupa składająca się głównie ze studentów Uralskiego Instytutu Politechnicznego, kierowana przez 23-letniego Igora Diatłowa — wszyscy doświadczeni narciarze biegowi i zjazdowi — wyruszyła na 14-dniową wyprawę na górę Otorten, w północnej części radzieckiego obwodu swierdłowskiego. O tej porze roku trasa tego typu zaliczana była do III kategorii — najbardziej ryzykownej — z temperaturami spadającymi do -30 st. C. 28 stycznia jeden z członków ekspedycji, Jurij Judin, postanowił zawrócić. Nigdy więcej nie zobaczył swoich kolegów.
Śledztwo trwało tak długo, gdyż pojawiało się wiele opinii. Niektóre mówiły o zabójczej sile natury, a inne o… morderczych Yeti. Radzieckie władze zamknęły śledztwo po trzech miesiącach.
Do dzisiaj nie ma oficjalnej przyczyny tej tragedii. Najbardziej prawdopodobna jest jednak lawina.
"Prawda jest oczywiście taka, że nikt tak naprawdę nie wie, co się stało tamtej nocy. Dostarczamy jednak mocnych dowodów ilościowych na to, że teoria lawinowa jest prawdopodobna" — powiedzieli badacze.
Źródło:actu.epfl.ch
lena