Dożywotni post za morderstwo. Tak grzeszyli nasi ojcowie

Maria Mazurek
Z penitencjałów korzystali zarówno wierni, jak i duchowni - mówi prof. Sroka
Z penitencjałów korzystali zarówno wierni, jak i duchowni - mówi prof. Sroka Anna Kaczmarz / Polska Press
Seks w niedzielę? Cztery dni postu. Wyrabianie chleba na nagich pośladkach żony? Dwa lata. Ksiądz w średniowieczu karał też za obchodzenie sylwestra i picie krwi zwierząt. Mówi o tym prof. Stanisław Sroka

Średniowieczny katolik: cnotliwy, rozmodlony, wstydliwy i skromny. Tak nam się przynajmniej dzisiaj, po kilkuset latach, wydaje. Tymczasem ze średniowiecznych penitencjałów - katalogów grzechów i pokut, które za te grzechy były zadawane - wyłania się zgoła inny obraz. Penitencjały były bardzo popularne od VI do XI wieku.

Korzystali z nich zarówno wierni (księgi były pomocne przy robieniu rachunku sumienia), jak i duchowni, którzy podczas spowiedzi mieli zwyczaj dopytywać wiernych, czy aby na pewno nie dopuścili się szczególnych przewinień - wszak niektórzy tak się wstydzili, że grzechy trzeba było z nich wyciągać.

Do groteskowej - przynajmniej ze współczesnej perspektywy - sytuacji doszło w Wormacji (dzisiejsze zachodnie Niemcy).

Katalog grzechów i kar

Tamtejszy biskup, Burchard, stworzył cały system donosicielstwa: w każdej parafii proboszcz wyznaczał po siedem osób, które miały bacznie obserwować (i wypytywać) sąsiadów, a potem - pod przysięgą - donosić, jakie popełniali oni grzechy. Żeby nieco ułatwić im zadanie, Burchard stworzył katalog grzechów. Z 88 grzechów aż 30 dotyczyło sfery seksualnej. Przewidziano za nie różny wymiar pokuty - zawsze były to jednak posty o chlebie i wodzie.

Penitencjał powstał z myślą o Wormacji, ale z biegiem czasu korzystało z niego coraz więcej ludzi w całej chrześcijańskiej Europie. Z ksiąg pokutnych, podkreśla prof. Stanisław A. Sroka, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego, wyłania się obraz średniowiecznego społeczeństwa. Skoro w penitencjałach wymienione są takie a nie inne grzechy, możemy przypuszczać, że były one w średniowieczu nierzadkie. Poniżej część z nich, zaczerpnięta z katalogu z Wormacji.

Kara dwóch dni postu groziła za:
- Pieszczenie kobiecych piersi. Wbrew pozorom, mówi profesor Sroka, igraszki erotyczne, jeśli tylko dotyczyły osób wolnych, nie były aż tak surowo - w porównaniu z innymi grzechami - karane.

Trzy dni postu groziły za:
- Kradzież jedzenia pod wpływem głodu. Głód był czynnikiem zmniejszającym wymiar pokuty.

Kara czterech dni postu groziła za:
- Pracę w niedzielę. Czyli w zgodzie z przykazaniem: Pamiętaj, abyś dzień święty święcił. Pójście na niedzielną mszę po obfitym posiłku. - Obżartym, mówiąc dosadnie - precyzuje prof. Sroka. - Jeszcze do dzisiaj w niektórych parafiach uczy się dzieci przed pierwszą komunią, że godzinę przed pójściem na mszę i przystąpieniem do komunii nie powinno się jeść. To pozostałość po średniowiecznych zasadach. Seks w niedzielę. Małżeński, rzecz jasna. Wspólne kąpanie się kobiet i mężczyzn. Chodzi prawdopodobnie o kąpiel w popularnych wówczas łaźniach miejskich.

Pięć dni postu groziło za:
- Picie krwi zwierzęcej. Nieprzyjęcie pielgrzyma pod swój dach. - Gdyby dzisiaj groziła za to jakakolwiek pokuta, rozwiązałby się problem braku miejsc dla pielgrzymów na Światowych Dniach Młodzieży - śmieje się historyk. Odstawienie płaczącego dziecka w miejsce, gdzie go nie słychać. Czyli, dodaje prof. Sroka, Kościół stał również na straży odpowiedzialnego rodzicielstwa.

Siedem dni postu groziło za:
- Oczernianie sąsiada. - To oczywiście musiało rzadko wychodzić na jaw, bo w przeciwnym razie cały czas wszyscy by pościli - podejrzewa profesor Stanisław Sroka.

Dziesięć dni postu groziło za:
- Obchodzenie wielkich świąt (Wielkanoc, Boże Narodzenie itd.) poza swoją parafią. Historyk nie ma wątpliwości: chodziło oczywiście o pieniądze, które miały trafić na tacę w konkretnym miejscu. Inna sprawa, że w średniowieczu ludzie żyli w jednym miejscu od pokoleń, więc nie wyjeżdżali na święta w takim stopniu, jak dzisiaj. Odbywanie stosunku seksualnego w trakcie menstruacji. Uprawianie miłości małżeńskiej modo bestiarum. A więc, wiernie tłumacząc, na wzór zwierzęcy. Czyli w pozycji od tyłu. Plotkowanie podczas mszy. Samogwałt męski (kobiety za masturbację były karane znacznie surowiej, rokiem postu).

Kara 15 dni postu groziła za:
- Pijaństwo z wymiotami. Czyli jak ktoś upił się naprawdę porządnie.

20 dni postu groziło za:
- Gardzenie postem. Uwaga - to dotyczy zarówno nieprzestrzegania dni postnych, jak i... poszczenia w niedzielę. Niedziela miała być dniem, gdzie człowiek naje się do syta, będzie świętował. A więc poszczenie w niedzielę również było traktowane jako okazywanie wzgardy do podziału na dni postne i na święta. Całowanie się w kościele. Prof. Sroka zwraca uwagę: Dzisiaj podczas ślubów księża na ogół sami proszą młodych o to, aby się pocałowali. Kultywowanie przesądów, na przykład wynoszenie na dach chorego dziecka (w nadziei, że od tego wyzdrowieje). Uprawianie miłości małżeńskiej podczas ciąży.

Kara 30 dni postu groziła za:
- Wspólne onanizowanie się małżonków. Urządzanie zabaw w czasie między śmiercią a pogrzebem któregoś z sąsiadów lub krewnych. Wymawianie zaklęć lub wykonywanie magicznych rytuałów przed rozpoczęciem pracy (z tym pogańskim zwyczajem Kościół poradził sobie, ucząc wiernych robić znak krzyża przed pracą lub posiłkiem).

Kara 40 dni postu groziła za:
- Zabicie złodzieja przyłapanego na gorącym uczynku. Obchodzenie sylwestra z nadzieją, że zabawy czy rytuały wykonane w tym dniu przyniosą szczęście w nowym roku. Dziś nawet księża bawią się i składają innym w sylwestra życzenia. Ale w średniowieczu to było uważane za ciężki grzech. Przygotowywanie przez kobiety afrodyzjaków - maści, trunków, eliksirów - które miały rozbudzić w mężczyznach zainteresowanie ich wdziękami.

Kara trzech wielkich postów (tzn. trzech postów 40-dniowych) za:
- Zawarcie małżeństwa bez błogosławieństwa księdza. Kategorii ślubów cywilnych wówczas nie było, a więc chodzi o sytuację, w której ktoś uzna po prostu, że partner/partnerka jest jego małżonkiem/małżonką i będzie z nim/nią żył jak w małżeństwie. Rozkosz między kobietami.

Siedem wielkich postów groziło za:
- Kradzież relikwii kościelnych.

Kara rocznego postu groziła za:
- Uprawianie seksu przedmałżeńskiego. Przyrzeczenie sobie, że nie będzie się żyło w zgodzie z drugim człowiekiem (ostentacyjne chowanie urazy do innych ludzi).

Kara dwóch lat postu groziła za:
- Wyrabianie chleba na nagich pośladkach żony. Za ciężki grzech uważano również każdą inną sytuację, w której mąż próbuje rozbudzić fantazje żony poprzez figlarną grę wstępną.

Kara trzech lat postu groziła za:
- Zdefraudowanie majątku kościelnego.

Kara pięciu lat postu groziła za:
- Zaniedbanie doprowadzające do tego, że umiera nieochrzczone dziecko. W średniowieczu - mówi prof. Sroka - matki znacznie częściej bywały niefrasobliwe, a przypadki śmierci dziecka, której można było uniknąć (bo na przykład niedopilnowane spadło, śmiertelnie uderzyło się, zamarzło), były bardzo częste. Kościół więc taką niefrasobliwość piętnował. Zabicie człowieka w sposób niezamierzony. Czyli, mówiąc dzisiejszym prawniczym językiem: za nieumyślne spowodowanie śmierci. Przygotowanie erotycznych kropli na bazie krwi menstruacyjnej (po katalogu grzechów widać doskonale, że krew była w średniowieczu uważana za nieczystą, a jednocześnie - fascynowała ludzi).

Kara sześciu lat postu groziła za:
- Prostytucję i zmuszanie do prostytucji. - Natomiast przez średniowieczne miasta - dodaje prof. Sroka - prostytucja była tolerowana. W XV w. w Krakowie władze miejskie zastanawiały się, czy nie wygnać prostytutek z grodu. Ostatecznie, po konsultacjach z Kościołem, stwierdzono, że wypędzenie ich przyniesie więcej szkody - mężczyźni będą bowiem pobudzeni i agresywni.

Kara siedmiu lat postu groziła za:
- Złożenie fałszywej przysięgi. Pomoc w aborcji. Oddalenie żony. Czyli, mówiąc prościej, zerwanie małżeństwa. Zaręczenie się z inną, niż żona, kobietą. - Po zapisach penitencjałów widać, jak dużą wartością dla Kościoła, już w średniowieczu, było małżeństwo i rodzina - mówi prof. Sroka. Stosunek seksualny z zakonnicą.

Kara 15 lat postu groziła za:
- Podpalenie kościoła. Stosunek ze zwierzętami.

Dożywotni post groził za:
- Morderstwo.

Prof. Stanisław A. Sroka zajmuje się średniowieczną historią Europy Środkowej, a także genealogią rodów dynastycznych. Wykłada historię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Autor ponad 200 publikacji naukowych i popularnonaukowych.

Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia