Hałasowanie, figle, wróżby. Tak dawniej witano Nowy Rok na Kujawach i ziemi mogileńskiej

Edmund Kozłowski
Noworoczna kartka pocztowa z okresu międzywojennego (ze zbiorów Muzeum Mazowieckiego w Płocku)
Noworoczna kartka pocztowa z okresu międzywojennego (ze zbiorów Muzeum Mazowieckiego w Płocku)
Dziś powitamy nowy, 2022 rok. Przypomnijmy dawne zwyczaje sylwestrowo-noworoczne na Kujawach i ziemi mogileńskiej.

Zobacz wideo: Dawne toruńskie fabryki samochodów

O północy w sylwestra nadchodzi chwila, w której odchodzi stary rok a przychodzi nowy. Jaki będzie? To dla nas tajemnica i zagadka. By się dowiedzieć, tradycyjnie odwołujemy się do życzeń, powinszowań i wróżb, które warto przypomnieć.

Dziewiętnastowieczne źródła niewiele mówią o tradycjach i zwyczajach witania Nowego Roku wśród mieszkańców wsi. Huczne dziś bale i zabawy sylwestrowe kończące stary i inaugurujące wesoło nowy rok, zaczynają się szerzyć na wsi po I wojnie światowej pod wyraźnym wpływem miejskim. Natomiast zgodnie z tradycją ludową, w wigilię Nowego Roku praktykowano od wieków rozmaite wróżby dotyczące małżeństwa, pogody i urodzaju.

Wypędzanie „starego”

Na Kujawach w Nowy Rok młodzi chłopcy najczęściej fornale folwarczni, chodzili po wsi z długimi batami, którymi głośno strzelali. Obchód zaczynali przed dworem właściciela folwarku, potem hałasowali przed domem rządcy, następnie proboszcza. Później trzaskali z batów pod oknami co bogatszych gospodarzy. Częstowano ich wódką i dawano też datki pieniężne, za które urządzali sobie ucztę. Oskar Kolberg nazywa to „wytrzaskiwaniem starego roku”, jako swoisty sposób składania życzeń noworocznych. Dzisiaj o przybyciu Nowego Roku przypominają nam dzwony kościelne. Podstawą tych zwyczajów były wierzenia, że hałasem można odpędzić złe moce, które mogły przeszkodzić w uzyskaniu dobrych zbiorów w nadchodzącym roku.

Wóz na dachu chałupy

W zachodniej części Kujaw, podobnie jak w Wielkopolsce powszechne było niegdyś płatanie figli w wigilię Nowego Roku. Młodzi chłopcy w tajemnicy przed gospodarzami zatykali szmatami lub wiechciem słomy kominy ich domów, wynosili na dach chałupy drewniane wrota, bramy i furtki. Dla zabawy „wykradali” wozy, które gospodarz znajdował nazajutrz na dachu niekoniecznie swojej stodoły. Dziś trudno wyjaśnić czy były to zwykłe figle, czy próba sprawności i śmiałości, która miała być zapowiedzią takiej postawy przez cały nadchodzący rok.

Wróżenie zamążpójścia

W wigilię Nowego Roku, dziewczęta wychodziły z chałupy i stukając polanem w płot nadsłuchiwały skąd przyjdzie echo, stamtąd miał przyjść ten jedyny. Jeśli liczba sztachet w płocie była parzysta, był to znak zamążpójścia. Wypatrywały na niebie migocącej gwiazdy, która miała posiadać moc „przyciągania” i wyzwalania tęsknot do „ożenku”. Niedaleko Kruszwicy dziewczęta wykrzykiwały na podwórzu imię wymarzonego chłopaka i wpatrywały się czy księżyc zmieni swój blask. Jeśli tak się stało, owa dziewczyna w nowym roku miała wyjść za mąż.

Pozdrowienia

Stare przysłowie sprzed wieków głosi: „Rok nowy nadziei nowych skrzynię ma otwartą”, więc w wigilię Nowego Roku oczekiwano północy, by złożyć sobie życzenia. W Nowy Rok witano się słowami: „Bóg cię stykaj”, co oznaczało polecenie się opiece Wszechmocnego. Gospodarze obsypywali się owsem by zboża była obfitość. Inni obchodzili chałupy z owsem w rękawicy i składając życzenia sypali po trochu na wszystkie rogi stołu, aby tak całe stoły były założone w nadchodzącym roku.

Dbano by w Nowy Rok, na stole był bochen chleba, jako znak obfitości daru Bożego, który przez cały rok nie powinien opuszczać tego miejsca, ale zawsze czekać na powitanie gościa i ubogiego.

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia