Społeczność żydowska zarówno w Rzeszowie, jak i na terenie całego obecnego woj. podkarpackiego była niegdyś wyjątkowo liczna. Żydów w grodzie Rzecha okresami mieszkało nawet więcej niż Polaków. Mieli oni swoich przedstawicieli we władzach miasta. Przykładowo Wilhelm Hochfeld, przewodniczący rzeszowskiej żydowskiej gminy wyznaniowej, przez lata pełnił funkcję wiceburmistrza Rzeszowa.
- W niektórych miastach Żydzi byli i burmistrzami. W Rzeszowie obowiązywało ustalenie - jak sądzę, głównie honorowe - że burmistrzem będzie Polak, a jego zastępcą Żyd - tłumaczy dziennikarz Andrzej Potocki, autor szeregu publikacji oraz reportaży telewizyjnych, w tym poświęconych społeczności izraelickiej.
"Krakowski Korczak" był z Rzeszowa
Niejeden z Żydów i Polaków żydowskiego pochodzenia związanych z Rzeszowem zapisał się na kartach historii. Ostatnimi czasy z mroków niepamięci wyłania się postać Dawida Kurzmanna. Ten kupiec i społecznik urodził się w Rzeszowie 25 maja 1865 r. Z czasem przeniósł się do Krakowa, pracował tam w zakładzie sierot żydowskich. Podczas II wojny Kurzmann nie pozostawił swoich wychowanków, choć mógł to zrobić, i razem z nimi poszedł na śmierć (zginął w obozie zagłady w Bełżcu). Bywa nazywany krakowskim Korczakiem.
W "Gazecie Wyborczej" przypomniano niedawno innego Żyda z rzeszowską metryką, który tak jak Kurzmann padł ofiarą hitlerowskiego barbarzyństwa i antysemityzmu. Nazywał się Chaim Both. W listopadzie 1938 roku w Monachium, w trakcie nocy kryształowej, czyli fali antyżydowskich pogromów w Niemczech, został zabity przez bojówkarza SA. Both miał 62 lata.
Po tej zbrodni noty protestacyjne słał do niemieckich władz ambasador RP w Berlinie Józef Lipski. W związku z jego monitami sprawa dotarła do Hitlera i Goebbelsa. Niemiecki historyk Christian Dirks ustalił, że morderca Chaima Botha, Hans Schenk, stanął przed sądem partyjnym. Żadnej kary jednak, ma się rozumieć, nie poniósł - uznano, że działał w obronie własnej.
Z Rzeszowa do Hollywood
W 2013 roku głośnym echem odbiła się wieść, że z miasta nad Wisłokiem pochodził dziadek słynnej aktorki Natalie Portman. W amerykańskim przemyśle filmowym zaistniał też producent Roman Harte. Urodził się w Rzeszowie w 1924 roku.
- Jego rodzina miała kamienicę przy ul. Kolejowej. A Romka przez całą okupację przechowywała nauczycielka z Pobitna - wyjaśnia pisarz i znawca rzeszowskich dziejów Bogusław Kotula.
Roman Harte, a właściwie Roman Heinberg (Hajnberg), bo takiego nazwiska wówczas używał, pracował najpierw w polskiej kinematografii. Po wyjeździe do USA m.in. dyrektorował instytutowi filmowemu w Los Angeles. Był np. konsultantem filmu "Wybór Zofii", w którym oscarową kreację stworzyła Meryl Streep. Brał także udział w pertraktacjach na temat nakręcenia filmu o Lechu Wałęsie. Zmarł w 2009 roku.
- W USA odwiedził go kiedyś mój brat, Sławek. Wiem, że Harte miał piękną, potężną posiadłość, która spłonęła bodajże w latach siedemdziesiątych - opowiada Kotula.
W roku 1908 wyemigrował z Rzeszowa do Ameryki muzyk, śpiewak i poeta Nachum Sternheim (1879-1943). W Stanach Zjednoczonych pracował m.in. dla hollywoodzkich wytwórni. Wydawać by się mogło, że złapał Pana Boga za nogi, tymczasem dość szybko, bo w 1912 roku, zdecydował się na powrót do Rzeszowa.
- Nie wszyscy potrafią się w Stanach odnaleźć - zwraca uwagę Andrzej Potocki. - Życie w Rzeszowie było powolne, bardziej romantyczne. Przyjeżdżając do USA, wchodziło się w całkiem inne otoczenie. Nie było już słomianych chatek, była pogoń za pieniędzmi. Trzeba pamiętać, że akurat Hollywood stworzyli Żydzi, więc Sternheim, pracując tam, przebywał jak gdyby w swoim środowisku. Widocznie jednak tamten tryb życia mu nie odpowiadał. Może za oceanem nie umiał znaleźć natchnienia i uważał, że jego miejsce jest w Rzeszowie.
Mieszkał w kamienicy przy ulicy Dąbrowskiego 5. Zginął w getcie. - U nas mało kto o nim słyszał, jego utwory są za to śpiewane w Izraelu i w środowiskach chasydzkich w USA uczą się tam o nim - zaznacza Potocki.
Ukochana Reisha
Poeta Berish Vaynshteyn vel Weinstein (1905-67), mieszkając już w USA, też bardzo tęsknił za rodzinnym Rzeszowem. Dawał temu wyraz w swoj ej twórczości, chociażby w poemacie "Reisha" (tak po hebraj- sku brzmi nazwa Rzeszowa).
- Nie wiem, czy jest inne miasto, które Żydzi darzyliby takim sentymentem jak Rzeszów. W Izraelu jeden stary Żyd, urodzony na ulicy Naruszewicza, powiedział mi: "Boguś, jakbym przyjechał do Rzeszowa i zobaczył kamienicę, w której mieszkałem w suterenach, tobym umarł" - opowiada Bogusław Kotula.
Zasłużonych Izraelitów z rzeszowskim rodowodem znajdziemy i wśród naukowców. Np. fizyk Jakub Jan Laub był asystentem Alberta Einsteina. Wspólnie z nim opublikował kilka prac naukowych.
Andrzej Potocki w książce "Słownik biograficzny Żydów z Podkarpackiego" zamieszcza też biogramy rzeszowskich Żydów walczących w polskich siłach zbrojnych.
- W tym gronie najważniejszą osobą wydaj e mi się Stanisław Reich - mówi pan Andrzej. - To taki żydowski odpowiednik Lisa-Kuli. Z zawodu był adwokatem, jak jego ojciec, Samuel - też zasłużona postać. Stanisław Reich zginął jako żołnierz II Brygady Legionów.
- Będąc kiedyś na cmentarzu żydowskim w Rzeszowie przy alei Rejtana, zobaczyłem na jednym z nagrobków świeżą wiązankę - wspomina Potocki. - Podszedłem bliżej, by sprawdzić, czyj to grób - okazało się, że Reicha. Z napisu na wiązance wynikało, że kwiaty, w związku ze świętem 11 listopada, złożył senator Janowski. Ujęło mnie to i nabrałem do senatora jeszcze większego szacunku.
Na jego rozkaz uwięziono Gandhiego
Błyskotliwą karierę w światku politycznym Wielkiej Brytanii zrobił wywodzący się z rodziny rzeszowskich Żydów prawnik i arystokrata Rufus Daniel Izaacs (1860-1935). Był m.in. hrabią Reading, brytyjskim ambasadorem w Waszyngtonie, wicekrólem Indii, przewodniczącym Izby Lordów oraz ministrem spraw zagranicznych Zjednoczonego Królestwa.
- Dla mnie kariera tego gościa to jest mistrzostwo świata - uśmiecha się Potocki. - Najciekawsze, że on, będąc wicekrólem Indii, które wtedy były kolonią brytyjską, kazał zamknąć w więzieniu przywódcę Hindusów Mahatmę Gandhiego. Trzeba wiedzieć, że Brytyjczycy w tamtych czasach na ogół pilnowali, aby ważniejsze stanowiska zajmowali rodowici Anglicy. Jeśli do władzy dopuszczono Żyda, to znaczy, że on musiał być genialny.
Polityką parał się również Julian Klaczko (Jehuda Lejb). Ponadto był krytykiem literackim, historykiem sztuki. Uczył prywatnie synów wielkiego poety romantycznego
- Zygmunta Krasińskiego. Rodzinny dom Klaczki opisał w "Powieści bez tytułu" Józef Ignacy Kraszewski. Julian Klaczko, honorowy obywatel Rzeszowa, należał do tych Żydów, którzy przeszli na katolicyzm, dokonali konwersji. - Większości Żydów to się nie spodobało. Część polskiej inteligencji zaakceptowała decyzję Klaczki, ale niektórzy stale widzieli w nim Żyda - tłumaczy historyk Sławomir Wnęk, dobrze znający biografię Klaczki.
Rabiiinni
Na wymienienie wszystkich wybitnych izraelitów z rzeszowskimi koneksjami nie starczy miejsca. A to i tak tylko część znacznie szerszego grona znanych osób narodowości żydowskiej związanych z dzisiejszym województwem podkarpackim. Warto napomknąć chociaż o paru z nich.
Urodzony w Rymanowie Izydor Izaak Rabi dostał Nobla z fizyki. Sam Spiegiel, który na świat przyszedł w Jarosławiu, był producentem kultowych amerykańskich filmów. Pisarz Jerzy Kosiński w czasie okupacji niemieckiej był ukrywany przez mieszkańców Dąbrowy Rzeczyckiej koło Radomyśla nad Sanem. W Leżajsku mieszkał słynny cadyk Elimelech. Helena Deutsch, z urodzenia przemyślanka, współpracowała z Zygmuntem Freudem. W Jaśle urodził się światowej sławy matematyk Hugo Steinhaus. Z Podkarpacia pochodzili również przodkowie naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha, "światowej królowej kosmetyków" Heleny Rubinstein, a nawet... ostatniego męża Marilyn Monroe - Arthura Millera.
- Często niewiele o tych osobach wiemy, atu się okazuje, że można w tej grupie znaleźć sporo nazwisk znakomitych ludzi - zauważa Potocki. I podkreśla, że rolę Żydów w historii naszego regionu i kraju trudno byłoby przecenić. - W wielu dziedzinach mogliśmy brać z nich przykład - dodaje. - Żydzi mieli swój wkład w tworzenie się u nas prawdziwej gospodarki towarowo- -pieniężnej. Oni jako pierwsi organizowali opiekę nad starcami, chorymi. Świetną opinią cieszyli się żydowscy lekarze, adwokaci. A gdyby tak polskiej nauce albo literaturze odjąć Żydów, zostałaby pewnie połowa z tego, co mamy