Jak generał Kiszczak na gejów polował

Redakcja
archiwum Polska Press
15 listopada 1985 roku na rozkaz ministra gen. Czesława Kiszczaka Milicja Obywatelska rozpoczęła Akcja "Hiacynt"

Polskie prawo karne przestało karać stosunki homoseksualne w 1932 roku. Stosunek władz komunistycznych wobec kontaktów homoseksualnych był jednak negatywny, co wiązało się ze stalinowskim podejściem do tego zjawiska, ukształtowanym w latach 30. XX w.

PRL-owscy i radzieccy naukowcy - kryminolodzy, psychiatrzy czy prawnicy - w większości uważali homoseksualizm za patologię społeczną, uzasadniając ten pogląd argumentami podobnymi do argumentów odwołujących się do praw naturalnych. Środowiska homoseksualne były pod stałą obserwacją MO i SB co najmniej od połowy lat 60., pierwsze zaś teczki osobowe zaczęto zakładać w latach 70. Proceder ten został przerwany przez stan wojenny.

Środowisko "wysoce kryminogenne"

Oficjalnie ogłoszonym powodem przeprowadzenia akcji "Hiacynt" było przeciwdziałanie rozwojowi epidemii AIDS na terenie Polski, kontrola "wysoce kryminogennego" środowiska oraz walka z prostytucją. Prawdopodobnym powodem mogła być jednak także chęć zebrania kompromitujących materiałów potrzebnych do szantażu osób. Osoby takie mogły później być bardziej skłonne do współpracy jako np. tajni współpracownicy SB. Domniemywa się również, że akcja mogła sprzyjać gromadzeniu informacji o opozycji antykomunistycznej, w tym o działaczach "Solidarności".

Akta w różowych teczkach

Akcja, na rozkaz Ministra Spraw Wewnętrznych gen. Czesława Kiszczaka, rozpoczęła się 15 listopada 1985. Rano w szkołach, uczelniach, zakładach pracy na terenie całej Polski pojawili się funkcjonariusze MO i zatrzymywali lub aresztowali osoby podejrzane o homoseksualizm lub kontakty ze środowiskiem osób homoseksualnych.

Łapanki urządzano też w miejscach spotkań osób homoseksualnych. Aresztowanym zakładano teczki o nazwie "Karta homoseksualisty", zdejmowano odciski palców, a niektórych nakłaniano do podpisywania oświadczeń:

"Niniejszym oświadczam, że jestem homoseksualistą od urodzenia. Miałem w życiu wielu partnerów, wszystkich pełnoletnich. Nie jestem zainteresowany osobami nieletnimi."

Poza założeniem "Karty homoseksualisty" i zebraniem odcisków palców zatrzymani byli zmuszani szantażem do donosów na innych homoseksualistów, a także do opisu uprawianych technik stosunków seksualnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia