Spis treści
Marianna Orańska – śladami niderlandzkiej księżniczki
Marianna Orańska (1810–1883), czyli Wilhelmina Fryderyka Luiza Charlotta Marianna (niem. Wilhelmina Frederika Louise Charlotte Marianne von Nassau-Oranien) to barwna postać, znana najlepiej na Dolnym Śląsku. Stała się powodem do dumy aż 7 gmin w Polsce i 4 w Czechach. Była filantropką, kolekcjonerką sztuki oraz inwestorką, a także kobietą niepoddającą się konwenansom swojej epoki.
Jak wyglądała Marianna Orańska - zobacz portrety księżnej.
W Kamieńcu Ząbkowickim, nazywanym także śląskim Malborkiem, można zwiedzać wyjątkowy pałac Marianny Orańskiej, który powstał według projektu wybitnego niemieckiego architekta, Karla Friedricha Schinkla. Budowa pałacu trwała blisko 33 lata i została ukończona dopiero w 1857 roku. Obiekt stał się wówczas jedną z najznakomitszych neogotyckich rezydencji w Europie Środkowej (został zdewastowany podczas II wojny światowej, a następnie odbudowany).
Miejsca, w których pamięć o królewnie przetrwała, położone są głównie w dwóch sudeckich powiatach: kłodzkim i ząbkowickim, a po czeskiej stronie – w regionie České Slezsko. Trafiły one nawet na liczący 197,4 km Szlak Marianny Orańskiej, który upamiętnia życie i dokonania niderlandzkiej księżniczki. Wśród atrakcji turystycznych znajdują się: schronisko górskie, kościoły, pałace, pałacyki, dworki, skały, wodospad i źródełka. Do dzisiaj można usłyszeć o spuściźnie królewny podczas wycieczki w Góry Złote, Bialskie lub na Masyw Śnieżnika.
Kim była Marianna Orańska?
Niderlandzka księżniczka urodziła się 9 maja 1810 roku w Berlinie. Była córką Wilhelma I Orańskiego (od 1813 r. króla Niderlandów) oraz królewny Fryderyki Luizy Wilhelminy Pruskiej z domu Hohenzollernów. Rodzice księżniczki zostali wygnani z rodowych dóbr w Nassau ze względu na zajęcie zamieszkiwanych przez nich terenów przez Napoleona.
Nabyli dobra w Wielkopolsce, a po sekularyzacji dóbr kościelnych w Prusach matka Marianny zakupiła poklasztorne majątki cysterskie w Lubiążu, Henrykowie i Kamieńcu Ząbkowickim. W tej ostatniej miejscowości znajduje się muzeum księżniczki, piąty co do wielkości obiekt zabytkowy w Polsce, gdzie można zobaczyć m.in. portrety byłej właścicielki.
Marianna Orańska i jej wkład w rozwój gospodarki
Córka króla Niderlandów nie tylko nie godziła się na życie w związku pozbawionym miłości, ale też nie można pominąć jej wkładu w rozwój gospodarki Dolnego Śląska. Prowadziła m.in. działalność w rejonie Złotego Stoku i przyczyniła się do budowy huty w Stroniu Śląskim.
Po śmierci rodziców w posiadaniu Marianny znalazł się Kamieniec Ząbkowicki oraz miejscowość Bardo. Dwudziestokilkuletnia spadkobierczyni zdecydowała się na inwestycje na ziemiach pruskich i wzniesienie neogotyckiej posiadłości w Kamieńcu Ząbkowickim, która swoją architekturą miała nawiązywać do szkockich i angielskich zamków. Z czasem w jej posiadaniu znalazły się: klucz stroński (w większości teren dzisiejszej gminy Stronie Śląskie), gdzie inwestowała w rozwój dróg, budownictwo i architekturę sakralną, wieś Strachocin wraz z zespołem przydworskich obiektów czy klucz śmieliński.
Imię królewny często wspomina się w kontekście budowy tzw. szosy księżnej Marianny Niderlandzkiej. Warto bowiem wiedzieć, że córka Wilhelma I Orańskiego sfinansowała budowę sieci dróg górskich, gospodarczych i duktów, w tym ponad 55 km dróg z Ząbkowic Śląskich do przełęczy Płoszczyna w Górach Bialskich wraz Mariannenstrasse – drogą leśną, prowadzącą do posterunku celnego (dodatkowego źródła dochodu przedsiębiorczej kobiety).
Dzięki rozbudowie dróg i dostosowaniu do zwiedzania lokalnych atrakcji turystycznych Marianna Orańska zwiększyła walory turystyczne Sudetów. To dzięki wybudowanym na jej życzenie kładkom i ścieżkom wodospad Wilczki – drugi co do wielkości wodospad w Sudetach, zyskał na popularności. Księżna przyczyniła się także do rozwoju turystyki Międzygórza. Miejscowość, utrzymana w stylu szwajcarskim, przyciągała turystów m.in. za sprawą wzniesionej na życzenie Marianny gospody „Pod Dobrą Datą”.
Fundatorka nabyła łącznie: 2 miasta, 35 wsi i ponad 16 tys. ha gruntów. W 1854 r. zainwestowała w kopalnię złota i arsenu w Złotym Stoku. Niderlandzka królewna jest także pamiętana przez mieszkańców Lądka Zdroju. To dzięki niej odnowiono tutejsze źródełka wody mineralnej, dzięki czemu rozkwitło lecznictwo uzdrowiskowe. Na pamiątkę zasług Marianny wzniesiono nawet pomnik w połowie drogi między Kamieńcem a Starym Mĕstem oraz pamiątkowy kamień w Międzygórzu.
W 1843 r. Marianna Orańska wzniosła: piec hutniczy, fryszerkę (rodzaj zakładu metalurgicznego) i szlifiernię koło Stójkowa (gmina Lądek Zdrój). Ponadto inwestowała w wyrąb drzew i rozwój nadleśnictwa. Sfinansowała budowę 26 leśniczówek, a także utworzyła trzy nadleśnictwa, finansując kompleksy leśne w Górach Bialskich i Masywie Śnieżnika. Jej zasoby drewna trafiały do lokalnych hut żelaza i przyczyniały się do rozwoju okolicznych wsi.
Miejsca upamiętniające działalność księżniczki Marianny
Do dzisiaj funkcjonuje wiele miejsc noszących imię królewny, m.in. Mariańskie Skały (formacja skalna na grzbiecie Żmijowca, w Masywie Śnieżnika), Droga Marianny (Mariannenstrasse), Marianówka (wieś u podnóża Iglicznej), Źródło Marianny w Kletnie czy kamieniołomy „Biała, Zielona i Różnowa Marianna” w Krzyżniku, gdzie do lat 90. eksploatowane były złoża marmuru.
Dodatkowo księżna przyczyniła się do powstania huty szkła Oranienhütte, noszącej nazwę od jej imienia (dzisiaj Huta Szkła Kryształowego „Violetta”). W 1864 r. Franz Losky wybrał na hutę Stronie Śląskie, aby wybudować ośrodek na gruntach zakupionych od księżnej. Ciekawostkę stanowi fakt, że jej imieniem nazwano starą odmianę gruszy, „Księżniczkę Mariannę”, a także przychodnię i gimnazjum w Stroniu Śląskim. Wizerunek księżniczki można również znaleźć na etykietach wody mineralnej Długopole-Zdrój.
Księżna lokowała także środki w hodowli pstrągów i bydła. Szczególnie ciekawa historia wiąże się z ufundowaną przez nią farmą krów. Inwestycja zlokalizowana była pod Śnieżnikiem, a zarządzał nią pochodzący z Alp Szwajcar. Z czasem farma została rozbudowana i przekształcona w Schronisko „Na Śnieżniku” im. Zbigniewa Fastnachta (o księżniczce przypomina pamiątkowa tablica, umieszczona przy wejściu do budynku).
Marianna Orańska – matka ubogich i sierot
Księżna Marianna wspierała finansowo chłopów, czym ostatecznie zapracowała sobie na przydomek „matki ubogich i sierot”. Tym, którzy chcieli mieszkać w jej posiadłościach, dostarczała nieodpłatnie działki i materiały na budowę domów, a także zatrudniała mieszkańców Kamieńca Ząbkowickiego do budowy swojej rezydencji. Ufundowała m.in.: szkołę hafciarską dla dziewcząt, tzw. Kasę Wdowią, ochronkę dla niemowląt, szpital, a nawet kościół ewangelicki.
Podczas klęski nieurodzaju w 1847 r. księżna zaopatrywała chłopów w żywność. Jako filantropka finansowała nauczycieli, kształcenie ubogich uczniów z rodzin wiejskich, a nawet katolicką parafię i sanktuarium w Bardzie (sama była ewangeliczką). Księżna zasłynęła m.in. stwierdzeniem: „Nie przyszłam na świat, by mi służono, ale żebym służyła innym”.
Życie miłosne Marianny Orańskiej
Od najmłodszych lat królewna nie miała szczęścia w miłości. Jako nastolatka została zaręczona z wygnanym księciem i następcą tronu Szwecji, Gustawem Wazą. Źródła podają, że księżniczka była w nim bardzo zakochana, ale zaręczyny zostały zerwane pod wpływem szwedzkiego króla, Karola XIV Jana, który obawiał się o własny tron. Marianna została wydana za swojego brata wujecznego, Albrechta Pruskiego.
Para mieszkała w berlińskiej rezydencji Prinz-Albrecht-Palais i doczekała się gromadki dzieci, ale małżeństwo nie było udane, a książę zdradzał swoją żonę (miał nawet romans z jej dwórką i córką pruskiego ministra, Rozalią von Strauch). Przyczyniło się do rozpadu związku w 1844 roku, po 14 latach wspólnego pożycia (rozwód nastąpił 5 lat później).
Marianna Orańska wpisuje się w poczet niekonwencjonalnych dam za sprawą swojego nowego związku, z którego miała nieślubnego syna. Wbrew ogólnie przyjętym konwenansom księżna, a zarazem miłośniczka jeździectwa, odeszła od męża i związała się z Johannesem van Rossumem, który początkowo był lokajem księcia Albrechta, a potem stał się bibliotekarzem, koniuszym i osobistym sekretarzem Marianny.
Romans doprowadził do wielkiego skandalu i był dla męża księżnej pretekstem do oficjalnego rozwodu, który nastąpił w 1848 roku. Doszło także do infamii – księżna została pozbawiona czci i dobrego mienia. Fryderyk Wilhelm IV, władca Prus, nałożył na Mariannę liczne sankcje. Była żona pruskiego księcia nie mogła m.in. przebywać na terenie państwa pruskiego dłużej niż jeden dzień, a przy okazji przekraczania granicy miała meldować się na policyjnym posterunku. Dama wybrnęła jednak z tej sytuacji i zakupiła w 1853 r. pałac myśliwski w miejscowości Bílá Voda, kilkanaście kilometrów od Kamieńca Ząbkowickiego. Dzięki temu mogła przebywać w swojej nowej rezydencji i nadal odwiedzać swoje włości (obecnie w czeskim pałacyku mieści się szpital psychiatryczny). Po rozstaniu księżna zamieszkała w Voorburgu (obecnie najstarszej miejscowości w Holandii).
Jak na owe czasy jej decyzja była nie do przyjęcia, przez co ograniczono jej kontakty rodzicielskie. Rozwiedziona Marianna nie mogła zabrać ze sobą dzieci, ale także została wykluczona z dworskiego życia. Pruskie elity zerwały z nią kontakty.
Jak pisze Gabriela A. Kańtor, autorka książki pt. „Trzecia miłość Marianny Orańskiej”, motto damy z rodu Hohenzollernów brzmiało: „Mogę być oddana, ale nigdy nie będę niewolnicą!”. W 1855 r. księżna nabyła pałacyk Reinhartshausen w Erbach nad Renem, w swoim rodowym księstwie Nassau, gdzie zamieszkała z van Rossumem i synem, który otrzymał nawet szlachecki tytuł von Reinhartshausen. (Niestety w wieku 12 lat chłopiec zmarł na szkarlatynę).
Księżna życzyła sobie, aby pochowano ją na cmentarzu w Reinhartshausen, obok van Rossuma. Gdy zmarła, 29 maja 1883 r., jej życzenie zostało spełnione, ale na nagrobku nie wyryto imienia i nazwiska jej ukochanego, lecz byłego męża. (Oficjalnie Marianna Orańska i van Rossum nigdy nie wzięli ślubu.) Grób księżnej można znaleźć na cmentarzu w niemieckim Erbach.
Marianna Orańska pozostawiła po sobie bogatą kolekcję sztuki. Z 600 obrazów, których była właścicielką, część pozostała w pałacu pełniącym obecnie funkcję hotelu z sieci Kempinski. Księżna napisała także za życia marsz kawalerii.