Życie obecnie 91-letniego Salomona Perela stanowiło scenariusz głośnego filmu w reżyserii Agnieszki Holland „Europa, Europa”. W jego przypadku scenariusz filmu został niemalże w całości oparty na niezmienionych wydarzeniach z jego niezwykłej biografii. Łódź stanowi w niej ważny wątek.
Urodził się w żydowskiej rodzinie w Niemczech w Dolnej Saksonii. Ojciec prowadził sklepik obuwniczy. Salomon miał braci, Izaaka, Dawida i siostrę Bertę. Po dojściu Adolfa Hitlera do władzy Perelowie niemal natychmiast sprzedali cały majątek i przeprowadzili się do Łodzi. Tu właśnie mieszkała siostra matki - Klara Waschmann. Rodzina zamieszkała w domu przy ulicy Zakątnej 17/19 (dziś jest to ulica Pogonowskiego). Wydawało się, że przeprowadzka do Łodzi była świetną decyzją. Młodzi bracia Perelowie cenieni byli za dekoracje robione w sklepach, szczególnie przy ulicy Piotrkowskiej. Najmłodszy z braci uczył się w Miejskiej Elementarnej Szkole Żydowskiej im. Konsztata przy ulicy Zawadzkiej dziś Pruchnika. Salomon wspomina, że w Łodzi postrzegano go jako Niemca, ale też, że nigdy nie spotkał się tutaj z antysemityzmem. Kres temu spokojnemu życiu położył wybuch II wojny światowej. Po utworzeniu getta w Łodzi rodzice próbując ratować swoje dzieci nakazują Salomonowi i Izaakowi uciekać na wschód. Salomon uzyskuje wówczas od rodziców swoisty testament: każą mu robić wszystko, aby przeżyć za wszelką cenę i zawsze już do śmierci być dobrym wierzącym Żydem. Salomon nie zdawał sobie jeszcze sprawy, co tak naprawdę znaczą te słowa i że nie wszystko uda się zrealizować.
Bracia przeprawiając się przez Bug podjęli decyzję o rozdzieleniu się, Izaak znalazł się w Wilnie, Salomon trafił do sierocińca w Grodnie. Tam został poddany sowieckiej indoktrynacji. Po ataku Niemiec na ZSRR sierociniec ewakuowano. Salomon przezornie wyrzucił posiadane dokumenty, a gdy trafił do niemieckiej niewoli zapewniał, że jest volksdeutschem. Przedstawił się jako Josef (Jupp) Perjell. Dano wiarę jego zapewnieniom, a argumentem na to, że mówi prawdę była doskonała znajomość języka niemieckiego. Znalazł się w 12. Dywizji Pancernej, zostając tłumaczem. Był najmłodszym żołnierzem w dywizji, zyskał sobie sympatię i przeszedł szlak bojowy od Mińska aż po Moskwę.
W lipcu 1941 roku pod Smoleńskiem był świadkiem pojmania do niewoli syna Józefa Stalina, Jakowa. W trakcie rozmów z aresztowanym był tłumaczem. Kilka miesięcy później oficer Joachim von Münchow postanowił go adoptować i wysłać do szkoły Hitlerjugend w Brunszwiku. Salomon trafił więc z powrotem do rodzinnej Saksonii. Szesnastolatek znów został poddany indoktrynacji - tym razem nazistowskiej.
Jak sam dziś wspomina, stał się wrogiem siebie samego, ponieważ zaczął wypierać ze świadomości swoją prawdziwą tożsamość. Nocami z nostalgią myślał o swojej rodzinie, ale w ciągu dnia był zdeklarowanym hitlerowcem, z przekonaniem sławiącym Hitlera. Kiedy Niemcy przegrały pod Stalingradem wraz z grupą kolegów ze łzami w oczach śpiewał niemiecki hymn. Wspomnienia z Hitlerjugend to również ciągły stres, aby np. w czasie badań lekarskich, z których wymigiwał się wszelkimi sposobami, nie odkryto, że jest Żydem. Poddano go badaniu czaszki, które udowodniło, że jest typowym … Aryjczykiem. W tym czasie poznał młodą dziewczynę będącą członkinią żeńskiej sekcji Hitlerjugend. Przed nią również ukrywał swoje pochodzenie. Po wojnie dowiedział się, że prawdę znała jej matka. Nie wydała ona jednak Salomona.
Na święta Bożego Narodzenia 1943 roku otrzymał przepustkę i pojechał do Łodzi, by szukać swojej rodziny. W ciągu dwunastu dni, codziennie, pięć-sześć razy przejeżdżał tramwajem przez łódzkie getto ulicą Zgierską. Robił to z nadzieją, że zobaczy swoich rodziców. Było to trudne chociażby z tego powodu, że na czas przejazdu przez getto zasłaniano w tramwaju okna. Wpatrywał się więc przez małą szparę, rodziców jednak nie zobaczył. Już po wojnie dowiedział się, że ojciec umarł w getcie w czerwcu 1944 roku i pochowano go cmentarzu żydowskim w Łodzi. Jego grób istnieje do dziś. Matkę zamordowano w sierpniu tego samego roku w czasie likwidacji getta.
Na początku 1945 roku został zmobilizowany do Volkssturmu. Trafił do amerykańskiej niewoli, jednak po kilku dniach został z niej zwolniony. Wkrótce znalazł się w Monachium, gdzie odnalazł brata Izaaka. W roku 1948 wyjechał do Palestyny i wziął udział w wojnie izraelsko-arabskiej. Założył rodzinę, żona pochodzi z Polski. Dopiero w 1985 roku odwiedził swoje rodzinne miasteczko w Niemczech. Spotkał się wówczas ze swoimi kolegami z Hitlerjugend. Kilka lat później opublikował autobiografię na podstawie, której powstał film „Europa, Europa”.
W roku 2015 Salomon Perel odwiedził Łódź.
Dzisiaj, chociaż w jego osobowości dominuje żydowskie pochodzenie, to - jak sam przyznaje - zdarza się, że widząc swastykę podczas oglądania filmów historycznych, ma ochotę wstać i zasalutować:
„Jupp z Hitlerjugend wciąż do pewnego stopnia we mnie żyje, choć Salomon od dawna już nad nim dominuje”.
Nie udało mu się jednak do końca zrealizować testamentu rodziców. Chociaż jest przekonany o tym, że w jego życiu zdarzyło się kilka cudów, przeżycia z lat wojny spowodowały, że jest dziś ateistą.
Jacek Perzyński
Film „Europa, Europa” Agnieszki Holland Głośny film wyreżyserowany przez Agnieszkę Holland powstał w 1990 roku na podstawie autobiograficznej książki Salomona Perela. Zdjęcia do niego kręcono m.in. w Łodzi - na ul. Przybyszewskiego, cmentarzu żydowskim, placu Kościelnym oraz w Warszawie. Obraz powstał jako produkcja polsko-niemiecko-francuska. Muzykę do filmu skomponował Zbigniew Preisner (podczas nagrania orkiestrą dyrygował łodzianin, Zdzisław Szostak), autorem zdjęć był Jacek Petrycki, a scenografii - Allan Starski. W rolach głównych wystąpili: Marco Hofschneider jako Sally oraz André Wilms, Ashley Wanninger, Klaus Abramowsky, Michele Gleizer, Delphine Forest, Rene Hofschneider, Julie Delpy. Na ekranie pojawili się również polscy aktorzy, m.in. Halina Łabonarska, Andrzej Mastalerz, Anna Seniuk, Piotr Kozłowski, Marta Sandrowicz, Włodzimierz Press, Ryszard Pietruski. W końcowej scenie filmu na ekranie pojawia się autentyczny Salomon Perel. „Europa, Europa” spotkała się z bardzo przychylnym przyjęciem po obu stronach Atlantyku. W 1992 roku uhonorowano ją Złotym Globem dla najlepszego filmu zagranicznego. W USA otrzymała ponadto Nagrodę Krytyki Nowojorskiej, Nagrodę Krytyki Bostońskiej i kilka pomniejszych wyróżnień. Brytyjska Akademia Sztuk Filmowych i Telewizyjnych nominowała go do nagrody BAFTA w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Reżyserkę nagrodzono zaś na Międzynarodowym Festiwalu Filmowy w Viareggio. Początkowo film miał być zgłoszony jako niemiecki kandydat do Oscara w kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego i - sądząc po pochwalnych recenzjach w Ameryce - miał duże szanse na nagrodę Akademii. Podnoszone w Niemczech liczne protesty tych, którzy „pragną zapomnieć o oficjalnej winie”, jak reżyserka określiła to w wywiadach, sprawiły, że do zgłoszenia nie doszło. „Europa, Europa” ostatecznie otrzymała nominację do Oscara w kategorii najlepszy scenariusz adaptowany. Film zebrał znakomite recenzje w Polsce (premiera odbyła się w lutym 1992 roku). Dzięki tej produkcji Agnieszka Holland stała się jedną z najważniejszych europejskich reżyserek filmowych. DP |